HistoriaPolski.eu - Forum historia Polski

Dla mnie to postać jak najbardziej negatywna w historii Polski. Zrobił wiele złego dla Rzeczpospolitej, szczególnie w młodości. Błędy te ciągnęły się za RON aż do końca jej istnienia. Za jego panowania miał miejsce pierwszy poważny zgrzyt między królem a szlachtą. Jedynym dużym pozytywem jest odzyskanie sporego kawałka ziem na Wschodzie, ale mógł tę sytuację jeszcze lepiej wykorzystać. Piszcie, co wy uważacie.

Według mnie jeden z najgorszych władców Rzeczypospolitej. Jego chęci odzyskania tronu szwedzkiego dały RON-owi tylko niekorzystne wojny ze Szwedami. Na dodatek nie wykorzystał wielkiej szansy przejęcia tronu rosyjskiego (nie pozwolił, aby jego syn Władysław nie został prawosławnym. ponadto "Zyzio" sam chciał przejąć tron rosyjski, a Rosjanie nie chcieli gorliwego katolika na tronie).

Dla mnie król, który mógł być drugim Kazimierzem wielkim - zreformować kraj gospodarczo, kulturalnie, militarnie, powiększyć go terytorialnie, zrozumieć problem Ukrainy, ale z początku zraził do siebie szlachtę i wzajemnie, co owocowało nieufnością i zgryźliwością w późniejszych czasach. Ale i tak jak na tyle lat władzy, tyle buntów, tyle wojen, tyle nieporozumień, osiągnął dużo - inny król na jego miejscu pewnie straciłby dużo więcej.

Husarz pisze:Dla mnie król, który mógł być drugim Kazimierzem wielkim - zreformować kraj gospodarczo, kulturalnie, militarnie, powiększyć go terytorialnie, zrozumieć problem Ukrainy, ale z początku zraził do siebie szlachtę i wzajemnie, co owocowało nieufnością i zgryźliwością w późniejszych czasach. Ale i tak jak na tyle lat władzy, tyle buntów, tyle wojen, tyle nieporozumień, osiągnął dużo - inny król na jego miejscu pewnie straciłby dużo więcej.

No sam je wywołał. Najpierw przez nietolerancję religijną obalono go w Szwecji. Przez to doprowadził do niekorzystnych wojen ze Szwecją. Potem popierał wyprawy magnatów na Rosję. Nie zgodził się na objęcie tronu rosyjskiego przez Władysława, bo sam chciał być katolickim królem na tronie prawosławnej Rosji.

Wywołał tę wojnę, bo szlachta mu na to pozwoliła, a Szwedzi wyrzucili go z tronu tylko za to, że był katolikiem. Nie nawracał ich nawet, wiedział, ze to nierealne. Tak samo wiedział, że nierealne było opanowanie Rosji oraz w tamtych zdobycie trwałe jej tronu bez przypłacenia tego życiem. Po prostu tron i możliwość opanowania go były doskonałą kartą przetargową - mógł za to wydębić od Ruskich praktycznie wszystko, co chciał, oczywiście do czasu i granic możliwości i zdrowego rozsądku. Potem, gdy widział, że Rosjanie odbudowują potęgę i kontratakują, te żądania tronu były dla niego oczywistą kpiną i już o nich nie mówił. Doraźny straszak, tak dobry, się przeterminował...

Nie rozumiem wszakże tego, że kazał sobie sporządzić carską koronę!? No i bardzo powątpiewa, czy poradziłby sobie na miejscu Kazimierza. Po jego niektórych zachowaniach widać, że nie miał jego mądrości politycznej. Co innego Kazimierz na miejscu Zygmunta.

A po co kazał? Żeby Rosjanie jeszcze bardziej wytrzeszczali na niego oczy ze zdziwienia i starciu i szybciej chcieli pokoju, oczywiście bardziej dla nas korzystnego.
Zmysł polityczny według mnie miał, ale nie na warunki polskie - raczej miał zmysł bardziej absolutystyczny, co najlepiej widać było w stosunkach z Moskwą. Robił rzeczy zdawałoby się irracjonalne, szkodliwe dla RON, gdyby doszły do skutku - ale właśnie w tym leżała ich siła - wrogowie woleli do tego nie dopuścić, gdyż krótkofalowo to dla nich, a później dla nas, byłoby niedobre.

Co do Kazimierza - zapewne chodzi Ci o Wielkiego. Według mnie gdyby Zygmunt miał władzę absolutną, tak jak Kazimierz, byłby tak samo dobry jak on. A Kazimierz na jego miejscu także nie wytrzymałby ze szlachtą i jej ambicjami rządzenia z tylnego siedzenia.

W każdym razie przyczyną niepowodzeń "Zyzia" jest szlachta, której pozycja jeszcze bardziej wzrosła po ustanowieniu wolnej elekcji. No, a jeśli chodzi o Kazimierza... No trudno mi ocenić. Kazimierz rządził jeszcze przed przywilejem koszyckim Ludwika i przywilejami Jagiełły. A Zygmunt rządził już w kraju, w którym szlachta miała dużą pozycję. No, ale myślę, że Kazimierz lepiej poprowadziłby RON na początku XVI wieku. No może przynajmniej nie byłoby wojen ze Szwecją.

Zapewne byłoby. Kazimierz miał taka samą sprawę z Rusią Halicką, jak Zygmunt ze Szwecją - no, nie był jej królem, ale bo księciu Jerzym Trojdenowiczu miał prawa do tej ziemi, i wyegzekwował je, tylko ze sprzeciwem sąsiadów. A Zygmunt także miał prawa do Estonii, nawet w paktach konwentach szlachta nakazała mu to zrobić - wiec ją wyegzekwował. Inna sprawa, ze Szwecja okazała się trudniejsza do pokonania, niż wszyscy sądzili.

Zygmunt III Waza na pewno był jednym z najgorszych władców miał szanse na zdobycie i tronu Szwecji i Moskwy a nie wykorzystał. Był może za bardzo zachłanny.