Czy Władysław IV Waza miał szansę opanować Krym?

Pierwszy król z dynastii Wazów, Zygmunt III Waza, panujący w latach 1587-1632. Był on synem Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki. Był on ortodoksyjnym katolikiem, przez zakon jezuitów. W 1586 zmarł Stefan Batory i pod wpływem Anny Jagiellonki wysłano do Szwecji poselstwo by nakłonić Zygmunta III do zgłoszenia swojej kandydatury do tronu Polskiego. Część magnaterii nadal popierała jednak Maksymiliana Habsburga, co doprowadziło do pewnego rozbicia społeczeństwa polskiego (a konkretniej szlachty) na zwolenników jednego i drugiego kandydata. Maksymilian chciał jak najszybciej opanować Kraków i tam się koronować, dlatego szybko wyruszył do Krakowa; w obronie miasta stanął zwolennik Anny Jagiellonki i Zygmunta III; 1588 w bitwie pod Byczyną wojska Habsburga zostały ostatecznie pokonane.
Adambik
Posty: 497
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Czy Władysław IV Waza miał szansę opanować Krym?

Post autor: Adambik »

„Zasmuciła się Ukraina, bo nie da się przeżyć; Zadeptała orda końmi maleńkie dzieci! Maleńkie zadeptała, a wielkie zabrała, Do chana pognała ” Tatarzy znani są niemal każdemu. Postrach średniowiecznej i nowożytnej Europy. Po upadku Złotej Ordy, wyodrębniły się z wielkiego państwa liczne chanaty. Większość z nich została podporządkowana w XVI wieku przez Moskwę, lecz wśród założonych był jeden, wielki chanat krymski, który upadł także zdobyty przez Rosjan, ale dopiero w 1783 roku. Chanat na Krymie został założony przez jednego z potomków Chyngis Chana, Hadżi Gereja w latach 1427 – 1433. Mimo, iż Krym został następnie podbity przez sułtana tureckiego Mehmeda II i przekształcony w lenno, dynastia Gerejów nadal panowała. Chanowie krymscy prowadzili samodzielna politykę zagraniczną i byli najważniejszymi sprzymierzeńcami Porty Ottomańskiej. Dla Tatarów wojna była prawdziwym żywiołem.

Chociaż ludność utrzymywała się z hodowli bydła i owiec oraz uprawiała zboże, czy prowadziła handel to jednak o jej sile świadczyły stałe watahy zawsze gotowe do łupieżczych wypraw. Gospodarka była napędzana głównie przez łupy i niezliczoną liczbę niewolników płynących z ziem moskiewskich i polskich. Słabość obu tych krajów, brak stałej armii do ochrony pogranicza i Dzikich Pól, prowadziła do tego, że Tatarzy czuli się bezkarni i chętnie wkraczali w granice swoich sąsiadów. Cały wiek XVI i XVII Tatarzy prowadzili politykę lawirowania między Polska i Rosją. Sojusz tych państw był dla nich śmiertelnym zagrożeniem, natomiast wrogość i ciągle wyniszczające wojny wiktorią. Wprawdzie chanat krymski został założony w XV wieku o jego podboju nikt z Polaków nigdy nie myślał aż do przełomu roku 1644/1645. Na tronie polskim trwał ostatnie lata chory już i zmęczony król Władysław IV Waza. To właśnie na przełomie tych lat Władysław postanowił podjąć się ostatniej wielkiej misji politycznej i militarnej. Celem tej akcji miał być podbój Chanatu krymskiego. Z pewnością plusem na planów króla było to, że Tatarzy byli przeszkodą w kolonizacji i zagospodarowaniu ziem ukraińskich. Magnaci, którzy posiadali na tych terenach wielki majątki, jak Koniecpolscy, Potoccy, Kalinowscy, Ostrogscy cz Wiśniewscy popierali plany królewskie, ale na żadną wojnę z Turkiem nie chcieli się zgodzić. Fantastyczne plany Władysława odnośnie wypędzenia Turków z Europy były w ogóle niebrane w rachubę.. Natomiast król sięgał tak daleko marzeniami, ponieważ był do tego zachęcony świeżymi zwycięstwami na Dzikich Polach. W lipcu 1643 roku na Zadnieprze wpadła orda tatarska, ale została rozgromiona 6 sierpnia nad rzeką Styrą przez duże siły Jeremiego Wiśniowieckiego. W styczniu 1644 roku Tatarzy wpadli na Ukrainę. 30 Stycznia hetman Stanisław Koniecpolski dopadł odyńców w zasadzce pod Ochmatowem i wraz z 19 tys. żołnierzy zupełnie ich pokonał.

Władysław IV pamiętał także o wygrywanych dawniej na Dzikich Polach bitwach i potyczkach, które po części wpływały na stanowisko władcy w sprawie rozprawy z Chanatem krymskim. W 1624 roku doszło do najazdu Kantemira murzy na Podole, lecz został pokonany, pod Martynowem przez niezłomnego hetmana Koniecpolskiego. W 1626 roku w końcu września Tatarzy wpadli na Ukrainę, ale zostali pobici przez rotmistrza Stefana Chmieleckiego pod Białą Cerkwią. W 1629 roku ponownie orda wpadła w granice Polski, ale znowu uległa żołnierzom Chmieleckiego. Region południowo – wschodni Rzeczypospolitej przeżywał istną katastrofę gospodarczą ciągłymi napadami ordy. W latach 1605 – 1633 z obszarów Rusi Czerwonej Tatarzy porwali w jasyr ponad 100 tys. ludzi, a 24 tys. zamordowali. 4 Lipca 1633 roku Koniecpolski pokonuje ordę pod Sasowym Rogiem, natomiast 22 października odpiera ataki wraz z 11 tys. żołnierzy kwarcianych pod Kamieńcem Podolskim, 25 tys. Turków, Tatarów, Wołochów i Mołdawian Abazego paszy. Te i inne zwycięstwa nie mogły wyznaczyć planów króla Władysława IV w inny sposób. W dodatku król miał pod bokiem tak doświadczonego w walce z Tatarami hetmana Koniecpolskiego, który również był zwolennikiem podboju Krymu. W głąb Dzikich Pól pod koniec 1644 roku wyruszyły podjazdy polskie. Zaprzestano posyłać dla dygnitarzy krymskich tradycyjne podarki zwane haraczem. Sytuacja międzynarodowa sprzyjała planom królewskim, bowiem w 1645 roku wybuchła wojna między Turcja a Wenecją. Ponosząca porażki republika włoska dążyła do utworzenia ligi anty tureckiej. W pamięci Włochów ciągle jeszcze żywa była klęska Turków pod Lepanto w 1571 roku. Zorganizowana wtedy Liga złożona z papiestwa, Wenecji i Hiszpanii odpowiedziała na zajęcie Cypru weneckiego i rzeź ludności chrześcijańskiej na wyspie. Bitwa pod Lepanto osłabiła potęgę morską Osmanów. I chociaż Wenecja nie odzyskała Cypru, to jednak sukces ligi był znaczny. W tej sytuacji dalsze ukrywanie przez Władysława IV planów podboju Krymu nie miało sensu.
Władysław IV na obrazie Rubensa

W lutym 1646 roku, w imieniu króla przedstawił plany na sejmie Jerzy Ossoliński. Próbował naprowadzić posłów do zakończenia raz na zawsze z rabującymi południowo – wschodnie ziemie polskie Tatarami. Ani senatorowie, ani posłowie, którzy zbyli go milczeniem, nie podjęli sprawy z zainteresowaniem. Szlachta nie chciała ponosić nowych kosztów utrzymania stałej armii do rozprawy z ordą. Planem króla byli zainteresowani tylko nieliczni królewięta z Ukrainy, którzy chcieli zlikwidować Chanat krymski, stale pustoszący ich majątki na rubieżach Rzeczypospolitej. Główne poparcie dla króla wyrażał poza już wspomnianym Ossolińskim, także hetman Koniecpolski. Opracował on „ Dyskurs o zniesieniu Tatarów Krymskich”. Proponował w nim zdobycie Krymu i przekazanie go następnie pod zarząd Rosji. Tutaj jednak dochodziło do sporu między królem, a hetmanem. Koniecpolski chciał jedynie podboju Krymu, natomiast Władysław pragnął wojny z całym imperium tureckim.Chciał być tym, kim w latach późniejszych był Jan III Sobieski, pogromcą Osmanów lub wybawcą ludów bałkańskich, a z Polski chciał uczynić przedmurze chrześcijaństwa. Przez swoją nieugiętość w tej sprawie, cały plan upadał. Głównym problemem było to, że królewięta nie chcieli przelewać własnej krwii dla innych, w tym przypadku dla ludów bałkańskich. Po za tym Turcja w owym czasie była jeszcze potężnym państwem. Nie dalej jak pół wieku będzie toczyć zwycięskie wojny z Polską, a nawet zagrozi Wiedniowi, stolicy monarchii Habsburgów. Turcy nie mieli kłopotów z wystawieniem na wojnę 100 tys. armii, a Polska miała trudności z choćby kilkoma tysiącami przeciwko samym Tatarom. Magnaci byle przeciwni stałym opłatom na wojska, a taka fantastyczna kampania na potężnych Osmanów z pewnością długo by potrwała.

Wreszcie sama szlachta zbierała się niemal na każda wojnę opieszale, w szczególności w lecie, podczas żniw. Mimo braku poparcia dla sprawy króla przez szlachtę, przystąpił on samotnie do raz wymierzonego celu, jakim był podbój Krymu i wojna z Turcją. Wiosną 1646 roku rozpoczął werbunek do armii cudzoziemców. Równocześnie podjął rozmowy z posłem weneckim i agentem perskim Janem Babtystą Tiepolo, agentem papieskim Walerianem Magni i jego bratem Franciszkiem oraz księdzem Ludwikiem Antonim, także agentem weneckim. Celem rozmów miało być zawarcie sojuszu anty tureckiego i ustalenie wspólnego planu. Poseł wenecki Tiepolo zdawał sobie jednak sprawę z niechęci szlachty polskiej dla planów króla Władysława. W tej sytuacji republika wenecka nakazywała tajnie, aby Tiepolo próbował przekonać Kozaków do wyprawy nad morze Czarne. Turcy atakowali Kretę i na odciągnięciu ich od wyspy w stronę Polski Wenecjanom bardzo zależało. Jeśli jednak, by mu się to nie udało miał próbować wpłynąć normalną drogą na Polskę do dywersji na Turcję oraz wziąć na żołd wenecki 2 tys. wojska. W trakcie rozmów Koniecpolski ujawnił knowania Kozaków z Tatarami, celem wspólnej wyprawy zbrojnej przeciwko Polsce. Chan Islam III Gerej był taką wyprawą wielce zainteresowany. Próbując zapobiec groźnemu sojuszowi dla Polski, król Władysław podjął szeroką akcję dyplomatyczną. Wenecjanie poinformowali 3 marca 1646 roku o subsydiach finansowanych w wysokości 400 tys. talarów, jeśli tylko wybuchnie wojna z Turczynem. Do Warszawy przybywali posłowie moskiewscy, wołoscy i mołdawscy. Duchowieństwo katolickie poparło bez dwóch zdań fantastyczne plany Władysława, co do wypędzenia Turków z Europy, uwolnienie ludów bałkańskich z niewoli i przekazania ich pod zwierzchność religijną papieża. Także Habsburgowie poparli pomysł Władysława, gdyż w ten sposób odciągali uwagę Turcji od terenów wschodnich ich państwa. Zresztą taką politykę kierowania uwagi Osmanów na Polskę Habsburgowie stosowali znacznie już wcześniej. Wielokrotnie sypiąc złotem, zachęcali Kozaków do samowolnych wypraw nad morze Czarne. Wyprawy te miały powodować odwetowe działania „ imperium półksiężyca ”. W szczególności hetman Koniecpolski zachwalał w roli sojusznika Polski, Rosję w walce o Krym. Efektem tego było zawarcie traktatu polsko – moskiewskiego przez Adama Kisiela w Moskwie 15 lub 25 września 1647 roku, przeciwko Tatarom. Polscy wysłannicy szukali również poparcia w Maroku, Persji oraz wśród przywódców ludu serbskiego i bułgarskiego. Bułgarowi Piotrowi Parcewiczowi król podarował nawet swój portret z dedykacją.

Władysław IV wchodził także w konszachty ze zwykłymi awanturnikami tamtych czasów, jak Jahii vel Aleksander hrabia Montenegro, w nadziei, że może rzeczywiście wywoła jakiekolwiek powstanie na Bałkanach. Hrabia Montenegro subsydia finansowe, jakie uzyskiwał od Wazy na przygotowania powstańcze, obracał na prywatne potrzeby. Z jednej strony Władysław wydawał pieniądze na takich awanturników, jak wspomniany hrabia Montenegro, a z drugiej strony kłócił się o każdy grosz z Wenecją i papiestwem. Kompromis zdawał się jednak być bliski. W końcu sojusznicy króla zadeklarowali się, iż wypłacą Polsce obiecane sumy pieniężne na wyprawę Kozaków nad morze Czarne. Zarazem zażądali niemalże niemożliwego. Chcieli, aby Zaporożcy zniszczyli doki tureckie oraz budowane w nich okręty. Wyprawa była bardzo ryzykowna, ale dla Kozaków zapewne możliwa do zrealizowania. Tu jednak, po raz kolejny ujawnił się na scenie przezorny hetman Koniecpolski, obawiający się, że Wenecja i Rzym wcale po wykonaniu zadania nie zapłacą obiecanych sum. Toteż w imieniu króla wysunął własne żądania. Wenecjanie mieli zapłacić milion talarów, a następnie po 500 tys. corocznie przez trzy lata. Sprawy finansowe były, więc bardzo trudne, a żeby doszło do wojny Władysław musiał porozumieć się z ewentualnymi sojusznikami. Zdeterminowany do wojny monarcha, gdyby tylko sytuacja finansowa mu pozwalała, zapewne w pojedynkę rozpocząłby wojnę z Turcją i Tatarami, ale finanse króla wyglądały bardzo źle. Władysław był raczej kiepskim gospodarzem, toteż nigdy nie umiał utrzymać pieniędzy w kieszeni, a wręcz jego skarb był zawsze pusty. Monarcha tonął w długach, które zaciągał u bogatych mieszczan, bliskich magnatów oraz szlachty. Miał spory dług u gdańszczanina Hewla w wysokości 1,5 mln. zł, u Jakuba Jakobsona 650 tys. zł oraz u podskarbiego koronnego Jana Mikołaja Daniłowicza 500 tys. zł. Chociaż Władysław rocznie zarabiał niedużo ponad 1,5 mln. zł, sumę jak na owe czasy nie małą, w celu spłaty astronomicznej kwoty długów w wysokości 4,5 mln. zł odwołał się do szlachty na sejmach w 1642 i 1643 roku. Uchwalone podatki miały mu przynieść 3 mln. zł, co i tak nie pokrywało całkowicie zadłużenia, a szlachta zastrzegła sobie, że nigdy więcej nie będzie pokrywała długów królewskich.
Władysław IV Waza

W kwietniu 1646 roku do Warszawy przybyło tajne poselstwo kozackie na czele z Bohdanem Chmielnickim. Król dopuścił Zaporożców do projektów wojny i rozkazał szykować się do walki z Tatarami. Kozacy obiecali wystawić 50 tys. wojsko.Otrzymawszy od króla 18 tys. zł oraz obietnicę poprawy ich losu, Kozacy zapewnili o swoim poparciu dla sprawy. Przynajmniej na tych sojuszników mógł Władysław na pewno w przyszłej wojnie liczyć. Wieść o obietnicach nadania przywilejów kozactwu rozeszła się po Ukrainie i była zgubą dla króla. Szlachta przestraszona i wciąż pamiętająca zrywy niepodległościowe kozactwa obawiała się innych powstań antyfeudalnych, zmierzających do zrzucenia zależności społeczeństwa Rzeczypospolitej od magnatów. Król w dodatku dobierał sobie, zdaniem szlachty i królewiąt złych sojuszników. Wchodząc w rozmowy z Kozactwem, stawał się mimo woli wrogiem panów polskich i litewskich, którzy od dawna próbowali uczynić z ludności ukraińskiej chłopów pańszczyźnianych. Magnaci kresowi nie mogli także zaakceptować, że monarcha sam zaciągał wojska, co było określane jako przejawy absolutyzmu. I chociaż Władysław mógł zapewnić, że żadnych planów zmiany ustroju nie zamierza, to jednak całe jego panowanie, podobnie jak jego ojca Zygmunta III i później jego brata Jana Kazimierza zmierza właśnie w tym kierunku, w kierunku utworzenia dziedzicznego państwa absolutnego. Dlatego też sejmiki zaatakowały monarchę za zbieranie wojska przez Władysława bez zgody sejmu. 25 Października 1646 roku zebrany sejm uchwalił konstytucję. Według niej, król miał rozpuścić wojska, co też w części uczynił. Żołnierze ci zasilili armię Ludwika III, króla Francji podczas wojny trzydziestoletniej. I gdy wydawało się, że z planów podboju Krymu trzeba będzie zrezygnować, zdarzył się na stepach istny cud. Na pomoc Rosjanom w granice, których wpadła orda pospieszył hetman Mikołaj Potocki. Misja ta nie odniosła większych sukcesów, ale wyraźnie w Bakczysaraju pewni do tej pory dygnitarze krymscy oraz chan przestraszyli się. Efektem tego było unikanie przez Tatarów wszelkich konfliktów z Polską. Natomiast niewielkie subsydia papieża Innocentego X oraz Wenecji pozwoliły królowi podnieść liczebność wojsk kwarcianych do 6 tys. Z kolei na sejmie w 1647 roku wykazał talent polityczny i zręcznie przeforsował uchwałę o „ zatrzymaniu wojska kwarcianego ”. Dzięki takiemu atutowi Władysław czuł się pewnie i przyjmując 20 czerwca 1647 roku posła tatarskiego odmówił wypłacania dalszych podarków i groził wojną. Dla potwierdzenia gróźb, zorganizowano dwie wyprawy na Dzikie Pola. 20 tys. armia pod wodza Jeremiego Wiśniowieckiego oraz druga syna Koniecpolskiego, chorążego koronnego Aleksandra. Tatarzy unikali jednak w dalszym ciągu konfrontacji z Polską, mającą mimo wszystko jednostki lepsze. Choć Tatarzy nie dysponowali stałą armia, ich zdolność mobilizacyjna była bardzo duża. Jednorazowo mogli wystawić jedną trzecią całej ludności męskiej. Koczowniczy tryb życia i liczne napady na sąsiadów doprowadziły do wysokiego kunsztu wojennego Tatarów. Ordyńcy nie używali broni palnej, gdyż przedkładali nad nią łuki. Była to, więc ich podstawowa broń. Resztę uzbrojenia stanowiła szabla, kołczan z mieszczącymi się 18 – 20 strzałami oraz noże. Najazdy tatarskie szły stałymi szlakami. Szlak wołoski prowadził z Białogrodu przez Besarabię, Pokucie na Buczacz i Lwów; szlak kuczmański wiódł z Pól Oczakowskich na Podole i Bracławszczyznę; szlak czarny biegł z Perekopu przez Tawań nad Dnieprem i stamtąd dwoma regionami: lewym przez Tumań i Targowicę i prawym przez Korsuń i Białą Cerkiew. Natomiast ostatni szlak murawski wywodził się także z, Perekopu, ale na Zadnieprze. Tatarzy wyruszali na wyprawy z rozkazu sułtana pod wodzą chana na czele 80 tys. wojowników, albo pod wodzą najważniejszych po chanie dostojników krymskich Kałdze i nurredinie w sile 50 tys. wojowników. Poruszali się w wyjątkowej ostrożności, w nocy unikali nawet zapalania ognisk. Każda wyprawa była poprzedzana kilkuosobowym zwiadem. Odwrót z wyprawy odbywał się inną drogą niż ta, którą wkroczono do łupionego kraju. Jeńcy wzięci w jasyr byli sprzedawani na targach zarówno na Krymie jak i w Stambule. Strach szlachty był dodatkowo podsycany przez opisy Polaków będących niegdyś w Imperium Osmańskim na temat niewolnictwa.
Władysław IV na obrazie Jana Matejki

Książe Mikołaj Radziwiłł Sierotka będąc w porcie w Aleksandrii relacjonował opis tureckiej galery kapitańskiej: „ Cudna pozłocista wszystka, ale mniejsza niż chrześcijańskie. Niewolnicy wszystko chrześcijanie po pięciu u wiosła aż do masztu, a potem po cztyry, ale ludzi do boju ledwie czterdzieści człowieka ”. Z kolei inny Polak Erazm Otwinowski towarzyszący w 1557 roku do Turcji posłowi Rzeczypospolitej kasztelanowi chełmskiemu Andrzejowi Bzickiemu opisuje istambulski targ niewolników: „ Jest drugi bezestan [miejsce sprzedaży], gdzie ludzi przedawają, które stoją na wielbłądziech, na mulech, na oślich i na koniech, często przywożą zwłaszcza białogłowy, dzieci, a mężczyźni dorośli pieszo w łańcuszkach jednego za drugim zamknionego pędzą i gdy do sprzedania albo kupowania ich przychodzi, tedy je nago oględują utrumque serum [ obojga płci], jeśli jakiej wady nie mają, jako u nas bydło, quoties toties, na co żałość wielka patrzeć. Owa może zaraz przedać wieźnie ile ich, kto ma, także kupić ile potrzeba, bo tego zewsząd ustawicznie przywodzą wiele z Moskwy, z ziem ruskich, z Węgier, także z Włoch i z Hiszpanii, co na morzu pobierą, albo tamtych brzegach, gdzie armata [ flota] turecka dochodzi. Czego, gdyby nie mieli, nie byłaby tak wielka moc turecka ”. 9 sierpnia 1647 roku wydarzyło się nieszczęście, które zahamowało na pewien czas plany Władysława względem podboju Krymu.

Zmarł, bowiem jedyny syn króla, Zygmunt Kazimierz, z którym władca wiązał spore nadzieje. Kontynuować dalej dzieło króla mogli już tylko przyrodni bracia, którzy więcej przysparzali mu kłopotów i problemów, jak pożytku. Same walki z Turkami i Tatarami różniły się od siebie. Ordyńcy nie byli wymagającymi przeciwnikami i polscy hetmani nauczyli się już z nimi wojować.Jeden z pisarzy pisał o Tatarach:, „ Gdy spotykają Polaków, to ci przeważnie pokonują ich łatwo i zmuszają do odwrotu, a Tatarzy tym razem szybciej uciekają niż stępa. […] Czując, iż są w bezpiecznym miejscu, zatrzymują się na dłuższy odpoczynek, zbierając siły i wprowadzając porządek w swe szeregi, jeśli został on zakłócony w czasie spotkania z Polakami ”.Większość ludzi złapanych w niewolę mogła łatwiej wrócić do ojczyzny z Krymu, niż wzięci przez Turków z ich ogromnie rozległego państwa. Poza królewiętami cała szlachta była zdecydowanie przeciwna wyprawie na państwo „ półksiężyca ”. W razie przegranej bano się niewoli bisurmańskiej, z której wracano po kilkunastu czy nawet po kilkudziesięciu latach. Jeśli po przegranej bitwie nie znaleziono zwłok, to nigdy nie było wiadomo, czy człowiek żyje, a jeśli tak, to nieraz zdarzało się, że po powrocie w rodzinne strony nie znajdowali już niczego, co wcześniej do nich należało. Wiele było przykładów w historii ludzi wracających z niewoli tureckiej. Schwytany po bitwie pod Cecorą w 1620 roku Piotr Sielecki przeżył na galerach 25 lat. Do kraju powrócił dopiero w 1645 roku. Z kolei złapany do niewoli starosta Wilczek, pan na zamku Wilczki nad Strypą po kilkunastu latach wrócił do domu. Nie został jednak przez nikogo z rodziny poznany i w efekcie zmarł ze wzruszenia, tego samego dnia. Wojna z Turkiem dla katolickiej szlachty była przekleństwem. Muzułmanie nie bali się walczyć, a wręcz przeciwnie. Walka z niewiernymi była godnymi uczynkami na drodze pójścia do raju, nawet, jeśli Turek poległ bramy raju były dla niego zawsze otwarte.
"Kazanie Skargi" Jana Matejki - Władysław IV po lewej od swojego ojca - Zygmunta III Wazy

Także ważnym czynnikiem, dla którego Turcy chętnie szli na wojnę, była obietnica w razie zwycięstwa, otrzymania bogatych nadań zdobytym kraju. Wszystko to sprawiało, że Turcy w boju walczyli nieraz bojaźliwie i fanatycznie. Sułtanowie wiedzieli o tym dobrze i nawoływali do dżihadu – świętej wojny z niewiernymi, na którą obowiązkiem każdego wyznawcy islamu należało się stawić. O wiele mniejszymi zdolnościami mobilizacyjnymi dysponowali od Osmanów Tatarzy. Mimo, iż ich jazda była za szybka i zbyt zwrotna i nasi dowódcy na Kresach mieli problemy z doścignięciem jej, to jednak łatwiej było rozbić przeciwnika. Ordyńcy toczyli walkę jedynie dotąd aż nie zdobyli dostatecznej ilości łupów. Natomiast jak tylko wracali na Krym obciążeni łupem i jasyrem przestawali być tak czujni i ostrożni. Łatwo wtedy ulegali skromnym siłom polskim stacjonującym na Dzikich Polach. Na początku 1648 roku znowu odżyły plany królewskie. Dla Władysława zaświtała duża szansa do realizacji jego projektów. Miał poparcie obu hospodarów księstw naddunajskich, był pewny wybuchu powstania wśród ludów bałkańskich oraz pomocy państw katolickich w Europie. Ale jak to znowu podczas panowania Władysława ujawnił się pech, który przez lata nie opuszczał króla. Pogorszyło się słabe zdrowie monarchy. Najpierw pojawiły się problemy z poruszaniem lewa ręką, następnie febra, atak kamicy i wreszcie dolegliwości żołądkowe. Źle podane lekarstwo jeszcze bardziej pogorszyło słabe siły króla, który w nocy z 19 na 20 maja 1648 roku zmarł. Umierał nie wiedząc, że na Ukrainie podnieśli bunt niedawni jego sojusznicy gotowi dla niego na wszystko, Kozacy. Wraz ze śmiercią monarchy plany podboju Krymu znikły tak niespodziewanie, jak się pojawiły, a historyczna szansa została zaprzepaszczona.

Słowniczek terminów historycznych
Chan – tytuł władcy ludów mongolskich i tureckich
Feudalizm – system społeczny i gospodarczy, którego podstawą było posiadanie ziemi, stanowiącej własność pana feudalnego, feudalnego jedynie użytkowanej przez poddanych
Galera – okręt wiosłowo – żaglowy o 2 lub 3 masztach, używany głównie na Morzu Śródziemnym w XVI i w XVII wieku
Haracz – w krajach muzułmańskich podatek od ludności nie muzułmańskiej, danina składana przez pokonane kraje
Hetman – tytuł najwyższych dowódców wojskowych w Rzeczypospolitej od XVII wieku do czasów rozbiorów, hetmani mieli swoich zastępców h. Polnych, również tytuł naczelnika wojsk kozackich
Jasyr – dawniej jeńcy, brańcy chrześcijańscy lub też niewola u Turków i Tatarów
Kasztelan – w Polsce piastowskiej urzędnik stojący na czele kasztelani, pełnił funkcje administracyjne, sądownicze i wojskowe, w XIV i w XV wieku urzędnik ziemski, w latach następnych członek senatu Liga – rozpowszechniona w XVI i w XVII wieku forma przymierza państw albo związku grup politycznych czy religijnych, np.Liga Katolicka, Święta, Narodów
Państwo absolutne – państwo o formie rządów odznaczających się całkowitym i niepodzielnym skupieniem władzy w rękach władcy Pańszczyzna – bezpłatna praca poddanych dla pan, która polegała na pracy na roli lub też na innych określonych usługach, stosowana powszechnie od XVI wieku do XIX na wschód od Łaby
Pasza – tytuł urzędnika w Turcji, związany pierwotnie z najważniejszymi urzędami w armii lądowej i flocie Podskarbi koronny – tytuł urzędnika w Rzeczypospolitej, zajmował się dochodami i wydatkami państwowymi, podskarbiowie byli osobni dla Korony i dla Litwy Porta Ottomańska – nazwa pałacu sułtańskiego, stąd nazwa Turcji za panowania sułtanów
Poseł – dawniej członkowie sejmu wybierani na sejmach ziemskich i wyposażeni w instrukcje nakazujące im głosowanie w sejmie zgodnie z wolą wyborców; byli także oficjalnymi wysłannikami państwa lub władcy udającymi się z misją dyplomatyczną
Rotmistrz – dawniej dowódca roty piechoty lub chorągwi jazdy w wojsku polskim
Subsydia – środki pieniężne, które pewne państwa oddawały do dyspozycji innym na podstawie układów, inaczej zasiłek, pomoc pieniężna
Sułtan – tytuł panującego w krajach muzułmańskich, zwłaszcza w Turcji
Talar – największa moneta srebrna rozpowszechniona w Europie od XV do XIX wieku
Wojsko kwarciane – stałe wojsko zaciężne utworzone w XVI wieku przez Zygmunta Augusta i utrzymywane z kwarty
Zaporożcy – ludzie zamieszkujący tereny nad dolnym Dnieprem, poniżej porohów [progów] tej rzeki, inaczej kozacy


Autor informacji:

Adam Pawłowski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wazowie na tronie polskim”