Udział Finów w tłumieniu Powstania Listopadowego.

Polska przez 123 lata była pod zaborami. W ciągu tych dziesięcioleci Polacy niejednokrotnie chwytali broń przeciwko zaborcom. Te zrywy nazywane są powstaniami narodowowyzwoleńczymi.
Adambik
Posty: 497
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Udział Finów w tłumieniu Powstania Listopadowego.

Post autor: Adambik »

Należy zrozumieć historię Finlandii, żeby zrozumieć postawę
Finów, przedstawioną w artykule, żeby zrozumieć słowa,
polskiego poety Adama Mickiewicza, który zrobił jedną uwagę
wobec małego narodu w północno-wschodniej Europie: polski wieszcz
uważał Finów za jeden z tych barbarzyńskich i obcych ludów,
które były odpowiedzialne za degradację pierwotnego
słowiańskiego charakteru Rosji. W ocenie Mickiewicza Finowie byli
„urodzeni jako niewolnicy, kochający swe jarzmo i ślepo
wypełniający rozkazy”.

Dlaczego Finowie krzyczeli z radości, że mogą walczyć, z
polskimi powstańcami, za Rosję? Czemu byli dumni z medali, które
dostali potem od Cara z napisem- „Za zasługi w pacyfikacji
Polski”.

Finowie (czyli najbliżsi krewni Estończyków) są ludem
Ugro-Fińskim, przybyłym ze wschodu do Europy, dokładniej ze
środkowej Rosji na tereny obecnej Finlandii. Etnicznie i językowo
nie jest to lud indoeuropejski (jak prawie wszyscy w Europie), lecz
uralski.
Finowie nim osiedlili się na terytorium Finlandii, krążyli po
terenie północnej Białorusi i krajów bałtyckich gdzie silnie
przemieszali się z bardziej rozwiniętymi, niż Finowie, ludami
bałtyckimi- Litwinami i Łotyszami, następnie przeszli na
północ, część pozostała w obecnej Estonii- przodkowie
Estończyków, a część zasiedliła obecną Finlandię- przodkowie
Finów.
Finowie nie utworzyli swojego państwa. Po prostu mieszkali w
lasach. Na początku średniowiecza rozpoczęły się brutalne
Krucjaty Północne prowadzone przez Szwedów, Duńczyków i
Niemców, w wyniku nich tereny Finlandii, Estonii, Łotwy i teren
Prus zostały na setki lat opanowane przez Niemców, Szwedów i
Duńczyków. Finlandia znalazła się pod władzą szwedzką.
Szwedzi zawsze bardzo źle traktowali Finów, jako obcy, wręcz
azjatycki lud, który służył jako tania siła robocza.
Właściwie lud fiński nie miał żadnych praw na swoich ziemiach
jako naród. Szwedzi nawet próbowali zakazać sauny jako przejaw
dziwnych, nie-europjeskich zwyczajów. Językiem urzędowym,
wykładowym itd. w Finlandii był tylko szwedzki. Językiem fińskim
mówiła wieś. Szlachta Finlandii była szwedzkojęzyczna i w
większości byli to Szwedzi. Do dziś ludność wybrzeży
Finlandii, a szczególnie okolice miasta Turku, to Szwedzi lub
ludzie silnie przemieszani ze Szwedami.
Na początku 19 wieku Finlandia została włączona, na 110 lat, do
Rosji. Władza rosyjska wydawała się znacznie lepsza dla Finów
niż władza szwedzka. Mimo polityki rusyfikacji, Rosjanie
wprowadzili język fiński jako trzeci język urzędowy w Finlandii-
po szwedzkim i rosyjskim. Oczywiście wciąż nie można było np.
studiować po fińsku, ale wychodziły gazety, książki itd.
Finlandia formalnie miała niewielką autonomię jako Wielkie
Księstwo Finlandii, z carem na czele, wchodzące w skład Rosji.
Mimo, że wyższe warstwy wciąż były szwedzkie to jednak Finowie
nie byli tak gnębieni jak za czasów szwedzkich. Rządy rosyjskie w
Finlandii są traktowane jako bardzo dobre czasy. Finlandia
powstała pierwszy raz w 1918r. Finowie, w przeciwieństwie do
Polaków, nie mieli tradycji państwowych, nie było takiego
państwa jak Finlandia. Ojczyzną Finów, w czasach powstania, była
Rosja, a władcą car, który był dla nich lepszy niż Król
Szwecji. Polacy czuli, że byli pod zaborami, pod obcym panowaniem.
Finowie natomiast czuli się Rosjanami bo nigdy nie mieli swojego
państwa. Słynny i bardzo ważny dla Finów- Carl Gustaf Mannerheim
(który zresztą nie miał w sobie ani kropli fińskiej krwi i nie
znał fińskiego), przed powstaniem Finlandii, mówił o sobie-
"Jestem Rosjaninem ze szwedzkojęzycznej rodziny." Ten sam, który
potem walczył przeciw ZSRR chcącemu zrobić z Finlandii republikę
radziecką.
To są powody dla którego Finowie z radością szli walczyć
przeciw Polakom buntującym się przeciw Rosji. Rosja dla Polaków była
zaborcą, a dla Finów dobrą ojczyzną.

To są powody dla których dziś w sercu Helsinek są pomniki Cara
Rosji.

Natomiast w jednym z najbardziej reprezentatywnych miejsc Helsinek
pomnik przedstawiający... rosyjskie godło. Jak myślicie czy coś
takiego uchowało by się w Polsce, nawet na wsi?

Pomników cara jest w Finlandii mnóstwo, główna ulica Helsinek
nazywa się właśnie "Aleksanterinkatu" czyli od imienia cara
Rosji. Helsinki zbudowane są na wzór rosyjskich miast i to car
przeniósł stolicę Finlandii z Turku do Helsinek, by była
bliższej Rosji.

Artykuł napisany przez fińskiego historyka Jussiego Jalonena,
umieszczony w Tygodniku Powrzechnym:

Uwaga formalna- zauważmy, że Finowie umieszczeni w tym artykule
nie mają fińskich imion i nazwisk, ale szwedzkie. Skąd to wynika?
W wyniku długiego panowania szwedzkiego na terenie Finlandii
wszystkim Finom nadano szwedzkie nazwiska i imiona, obecnie takie
nazwiska wśród Finów są rzadkością, ponieważ po odzyskaniu
niepodległości Finowie pozmieniali, obce, szwedzkie, imiona i
nazwiska na etniczne, np. Johan Runeberg zmienił na Juha Ruutu, a
Lars Larsson na Lauri Laaksonen itd.
Identyczna sytuacja była w Estonii i na Łotwie. Przed I wojną
światową wszyscy Estończycy i Łotysze mieli niemieckie lub
szwedzkie nazwiska i imiona (z uwagi na długie niemieckie i
szwedzkie panowanie). Gdy te kraje odzyskały niepodległość to w
większości pozmieniali na etniczne i np. Harald Reibach w Estonii
stał się Heikki Riipalu, a na Łotwie np. Haralds Reibachs.

"Aż do gorzkiego końca"

Udział fińskich żołnierzy w stłumieniu Powstania Listopadowego
to zapomniana karta historii. Sprawa polska zderzyła się wtedy
tragicznie z fińską: choć Polacy i Finowie zabijali się
wzajemnie, jedni i drudzy wierzyli, że walczą za ojczyznę. Jedni
i drudzy mieli rację.

Powstanie Listopadowe 1830––1831 było nie tylko konfliktem
między Polską i Rosją, ale także między Polską i Wielkim
Księstwem Finlandii, którego władcą był car Rosji. W chwili,
gdy Królestwo Polskie, powstałe po upadku Napoleona, starało się
oderwać od Rosji, Finlandia usiłowała udowodnić swą wobec niej
lojalność – posyłając do walki przeciw Polakom swych
żołnierzy.

Wielkie Księstwo Finlandii, powstałe w 1809 r. – po wygranej
przez Rosję wojnie ze Szwecją, do której wcześniej należały
jego ziemie – Finowie traktowali jak ojczyznę: było to ich
pierwsze państwo. Związane z imperium carskim, jemu zawdzięczało
istnienie. Interes narodowy Polaków zderzył się więc z interesem
Finów, a czarną robotę powierzono żołnierzom, którzy mieli
walczyć daleko od rodzinnej ziemi.

-Czterech z 746

Był ciemny zimowy wieczór, 12 grudnia 1830 r., gdy 746 żołnierzy
Gwardii Fińskich Strzelców zgromadziło się na placu apelowym w
Helsinkach. Rozkaz, który otrzymali, był wyraźny: przygotować
się do wymarszu, by wzmocnić armię rosyjską, koncentrującą
się nad granicą Królestwa Polskiego. Gdy pułkownik Anders Edvard
Ramsay, dowódca Gwardii, czytał carski rozkaz, żołnierze
krzyczeli z radości – cieszyli się, że mogą dowieść
lojalności wobec cara.

Żołnierze Gwardii, powołani do wojny z Polską, reprezentowali
wszystkie klasy społeczne. Pułkownik Ramsay, jak większość
oficerów, był arystokratą, potomkiem szkockiej rodziny, która
osiedliła się w Finlandii w 1577 r. i zasymilowała ze
szwedzkojęzyczną szlachtą. Jeden z młodszych oficerów,
podporucznik Henrik Lyra, był synem duchownego. Pastor Karl Henrik
Ingman służył jako luterański kapelan batalionu przez trzy lata.
Sierżant Morten Jung, urodzony w Estonii, służył w Gwardii już
przez 11 lat i po kolejnym roku powinien był iść na emeryturę;
gdy zaczęło się Powstanie Listopadowe, jego żona była w trzecim
miesiącu ciąży.

W styczniu 1831 r. ci czterej żołnierze wymaszerowali na pola
bitewne w dalekiej Polsce, jako część carskiej maszynerii
wojskowej. W kwietniu walczyli z powstańcami na północnym brzegu
Bugu. W maju – z ułanami gen. Dezyderego Chłapowskiego pod
Wąsewem. We wrześniu szturmowali warszawskie reduty Rakowca i
Szczęśliwic.

Pod koniec kampanii pułkownik Ramsay został ranny i otrzymał
Order św. Jerzego. Podporucznik Lyra, wzięty do polskiej niewoli,
był przetrzymywany jako jeniec w Warszawie. Wielebny Ingman zmarł
na cholerę i został pochowany w wiosce na Mazowszu (jej nazwę,
zapisaną zapewne z błędem w fińskich dokumentach, trudno dziś
znaleźć na mapie). A sierżant Jung zmarł na gruźlicę w obozie
wojskowym w Łomży, na dwa miesiące przed tym, jak jego żona
urodziła córeczkę.

-Polski mesjasz i fiński setnik

Z tych, którzy w grudniową noc zebrali się na apelu w Helsinkach,
wróciła mniej niż połowa. Gwardia Fińska straciła w Polsce
czterystu ludzi: zginęli w walce lub zmarli od chorób.

Niektórych zapamiętano jako bohaterów. Nazwisko porucznika Johana
Fredrika Schybergsona, który zginął w czasie szturmu Rakowca „w
imię Cara i Ojczyzny” i został pochowany w polskiej stolicy,
wygrawerowano na marmurowej tablicy w Fińskiej Szkole Kadetów.
Porucznik Adolf Aminoff, ranny w bitwie pod Tykocinem, został
uwieczniony na obrazie fińskiego artysty Roberta Wilhelma Ekmana.
Obraz przedstawia dwie idee, które później stały się fińskimi
cnotami wojskowymi: oficera, który osobiście prowadzi swych ludzi
do ataku, oraz żołnierzy, którzy ryzykują życie, by pomóc
rannemu koledze.

60 lat później powieściopisarz August Schauman przypomniał
fińskich weteranów polskiej kampanii – kalekich, z amputowanymi
kończynami – jak błagają o pieniądze lub rentę ojca pisarza,
urzędnika w Fińskim Senacie [rządzie – red.]. Choć Mikołaj I
nagrodził Gwardię Fińską Orderem św. Jerzego (z napisem: „Za
zasługi w pacyfikacji Polski”), nie przyniosło to korzyści
szeregowym żołnierzom, którzy w Polsce stracili zdrowie.

Pytanie, czy Polacy zauważyli obecność Finów w szeregach
rosyjskiej armii, zostaje bez odpowiedzi. Wykładając literaturę
słowiańską w Paryżu, Adam Mickiewicz zrobił jedną uwagę wobec
małego północnego narodu: polski wieszcz uważał Finów za jeden
z tych barbarzyńskich i obcych ludów, które były odpowiedzialne
za degradację pierwotnego słowiańskiego charakteru Rosji. W
ocenie Mickiewicza Finowie byli „urodzeni jako niewolnicy,
kochający swe jarzmo i ślepo wypełniający rozkazy”.

Fińscy żołnierze rzeczywiście wypełniali rozkazy, ale nie
wszyscy z entuzjazmem. Dla wielu oficerów i żołnierzy walka z
Polakami była brudną robotą, którą trzeba było wykonać. Nie
wszystkie wspomnienia były heroiczne. 60 lat po Powstaniu
Listopadowym fiński pisarz Johan Jakob Ahrenberg opisał
traumatyczne doświadczenia z wojny w Polsce w powieści
„Dziedzictwo i młodość”. Jej bohater – młody oficer i
idealistyczny patriota – zostaje emocjonalnie okaleczony po tym,
jak polecono mu nadzorować egzekucję powstańców. Po latach
wspomnienie ginących i ich okrzyk „Niech żyje Polska!” wraca w
postaci koszmaru.

Mickiewicz opisał Polskę jako Mesjasza Narodów. Metaforę
mogłoby dopełnić porównanie Finlandii do rzymskiego setnika,
który na rozkaz krzyżuje Zbawcę, po czym uznaje, że jest On
jednak Synem Bożym.

-Fin przeciw Finom

Walki Gwardii z Polakami nie zaakceptowała cała fińska
inteligencja; niektórzy odczuwali sympatię dla sprawy polskiej. W
grudniu 1830 r. grupa studentów Cesarskiego Uniwersytetu Aleksandra
w Helsinkach wzniosła podczas uczelnianej uroczystości toast „za
Polskę”; Johan Ludwig Runeberg, poeta narodowy, próbował temu
zapobiec jako „niebezpiecznej demonstracji”. Oficerowie
służący w Polsce byli świadomi sympatii, jaką powstańcy
cieszą się w Finlandii: listy podpułkownika Roberta Wilhelma
Lagerborga pełne są rozgoryczenia wobec fińskiej inteligencji,
która ma wbijać żołnierzom nóż w plecy.

W czasie powstania opinia publiczna w Finlandii była kontrolowana
przez cenzurę. Nie dopuszczano do publicznego wyrażania sympatii
dla Polski. W rosyjskich komunikatach publikowanych w Finlandii nie
ukrywano jednak brutalności feldmarszałka Paskiewicza. Przeciwnie,
carscy urzędnicy upubliczniali nawet najcięższe represje, aby
również do Finów dotarło, czym grozi próba oderwania się od
Rosji. Ważnym narzędziem władz był też Kościół luterański,
który potępił powstanie przeciw „namaszczonym przez Boga”
władzom Rosji, w duchu 13. rozdziału „Listu do Rzymian”.
Większość wiernych zaakceptowała ten punkt widzenia, wierząc,
że Polacy są buntownikami, którzy podnieśli rękę na
praworządnego władcę i sami są winni swemu losowi.

24-letni poeta Fredrik Cygnaeus odważył się jednak sprzeciwić
władzom – i napisał wiersz upamiętniający Tadeusza
Kościuszkę. Polski bohater mieszkał krótko w Finlandii, po
wypuszczeniu go z Petersburga w 1797 r., a powstanie przypomniało
ten fakt. Cygnaeus nie mógł opublikować swego wiersza w
Finlandii; fragmenty ukazały się (pod pseudonimem „Rudolf”) w
szwedzkim periodyku „Zimowe Kwiaty”.

Najbardziej jednak niezwykłym przypadkiem był August Maximilian
Myhrberg, fiński poszukiwacz przygód z Raahe, który wcześniej
walczył podczas wojny wyzwoleńczej w Grecji, a w 1830 r. osiedlił
się w Paryżu. Wierny swym przekonaniom bojownika o wolność,
Myhrberg zaryzykował los zdrajcy i na ochotnika walczył u boku
Polaków z Rosjanami.

A także z rodakami z Gwardii Fińskiej: według legendy w bitwie
pod Ostrołęką Myhrberg spotkał po przeciwnej stronie przyjaciela
z dzieciństwa, porucznika Adolfa Aminoffa. Dziś pomnik Myhrberga
– bohatera Grecji, Polski i Finlandii – stoi na starówce w
Raahe.

-„Zostawcie Finlandię w spokoju”

Wielu żołnierzy Gwardii Fińskiej wysyłało swój żołd rodzinom
w kraju. Jak zapisano w Fińskim Biurze Paszportowym w St.
Petersburgu, sumy wahały się od stu do pięciuset rubli i
zazwyczaj adresowane były do matki lub siostry żołnierza. Podczas
złych zbiorów i epidemii cholery w latach 1831--32 nawet sto rubli
mogło uratować przed koniecznością pracy jako służąca –
albo prostytutka w Petersburgu.

Jak to zwykle bywa, najwięcej skorzystali oficerowie. Przed wojną
krymską [1853–1856, między Rosją a Turcją i jej aliantami
Anglią i Francją – red.] fińscy oficerowie, którzy zdobyli
awanse na polach bitewnych w Polsce, odegrali ważną rolę w
rządzie Wielkiego Księstwa Fińskiego. Pułkownik Ramsay otrzymał
stopień generała piechoty i zasiadł nawet w radzie wojennej
imperium rosyjskiego. Otrzymał też za swą służbę majątek
ziemski w Polsce; pozostawał on w posiadaniu rodziny Ramsayów do
1918 r.

Tyle weterani. Natomiast z punktu widzenia interesów narodu
najważniejszy okazał się zysk polityczny: przez udział w
zdławieniu powstania Wielkie Księstwo pokazało carowi, że może
polegać na fińskiej lojalności. Życie kilkuset żołnierzy
okazało się polityczną „inwestycją” i w połączeniu z
upadkiem Królestwa Polskiego pozwoliło Finlandii wzmocnić
autonomię. W swym politycznym testamencie Mikołaj I tak
zadecydował w sprawie małego północno-zachodniego kraju:
„Zostawcie Finlandię w spokoju; w ciągu całych moich długich
rządów była ona jedną jedyną częścią mego Imperium, która
nie stała się źródłem nieprzespanej nocy”.

Przez następne 44 lata jego następcy stosowali się do tej rady.
Aż do manifestu Mikołaja II z 1899 r., w którym car ograniczył
fińską autonomię. Coraz mocniejsza świadomość narodowa Finów
zderzała się z tendencją Kremla do centralizacji i rusyfikacji
imperium – i, koniec końców, miała doprowadzić do
niepodległości Finlandii w grudniu 1917 r.

-Zapomniana wojna

Rok 1831 nie był pierwszym przypadkiem w historii, gdy fińskim
żołnierzom kazano walczyć z Polakami. Wcześniej jako lojalni
szwedzcy poddani walczyli w każdej wojnie Szwecji z Polską. Aż do
dziś fiński marsz prezydencki zaczyna się słowami: „Synowie
odważnych ojców, którzy krwawili na piaskach Polski” –
właśnie na pamiątkę dawnych wojen, toczonych w imieniu Szwecji.
Rok 1831 był jednak wyjątkowy: po raz pierwszy Finowie walczyli w
obronie imperium rosyjskiego. Dla fińskich żołnierzy nie było
wtedy sprzeczności między miłością do swej ojczyzny a
lojalnością wobec imperatora. Polska kampania była też pierwszą
wojną w historii Wielkiego Księstwa Finlandii, a zatem pierwszą
wojną w historii fińskiej państwowości.

Wojna roku 1831 była wyjątkowa również dlatego, gdyż –
inaczej niż tyle innych – została zapomniana. Pamięć o niej
zblakła, a potem zanikła, przynajmniej częściowo z powodu
świadomej amnezji. Gdy Gwardia Fińska obchodziła stulecie
istnienia – w niepodległej Finlandii w 1925 r. – polska
kampania została odnotowana krótkim stwierdzeniem: „Nie jest
przyjemnie dziś pamiętać, że fińscy żołnierze pomagali w
zdławieniu narodu walczącego o swą wolność. Ale trzeba brać
pod uwagę fakt, że wtedy widziano to inaczej”.

Powstanie Listopadowe zdeterminowało los Polski i Finlandii w
Imperium Rosyjskim na resztę XIX w. Polska próba odzyskania
niepodległości zakończyła się fiaskiem, represjami i niewolą,
aż do 1918 r. I na odwrót: udział fińskich żołnierzy w
stłumieniu powstania sprawił, że Wielkie Księstwo zdołało
wzmocnić swą autonomię za zgodą imperatora. Jest okrutnym
paradoksem historii, że fińska autonomia była przynajmniej po
części oparta na destrukcji Polski.

Przełożyła Patrycja Bukalska

JUSSI JALONEN jest historykiem wojskowości i pisarzem; pracuje na
uniwersytecie w Tampere.
stach
Posty: 496
Rejestracja: 19 cze 2010, 03:48

Re: Udział Finów w tłumieniu Powstania Listopadowego.

Post autor: stach »

A propos artykułu; warto pamiętać, że w trakcie kampanii polskiej nie był to jedyny oddział finlandzki biorący w niej udział. Z pamięci przychodzi mi jeszcze na myśl pułk dragonów finlandzkich operujący w ramach V Korpusu Kawalerii gen. Kreutza. Działał on w początkowej fazie powstania na Lubelszczyźnie.
Adambik
Posty: 497
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Re: Udział Finów w tłumieniu Powstania Listopadowego.

Post autor: Adambik »

W armii rosyjskiej pułki nosiły nazwy. W VI korpusie były na przykład pułki ułanów: Tatarski, Polski, Litewski i Podolski (a może Wołyński ?). W ich skład wchodzili mieszkańcy gubernii zachodnich Cesarstwa, a więc dawnego W.Ks.Lit. i Korony. Duży ich procent ( szczególnie na pocz. XIX w.) stanowili ochotnicy - najczęściej "bezrobotna" po upadku RP drobna szlachta polska, polsko-tatarska, polsko-litewska ( rozróżniam, bo choć wszyscy posługiwali się językiem polskim nie zawsze czuli się Polakami w naszym tego słowa znaczeniu). Z czasem coraz więcej żołnierzy pochodziło z poboru. Po 1826 r. do Korpusu Litewskiego (Rosena) w skład którego wchodziły te pułki zaczęto przysyłać poborowych z głębi Rosji. Na pewno było tak w Brygadzie Grenadierów Litewskich, co do innej piechoty to początkowo zastępowano głównie korpus oficerski i podoficerski - dla żołnierzy nie mam danych. Natomiast Litewska Brygada Ułanów chyba oparła się mieszaniu poborowych i także oficerowie i podoficerowie był najmniej pewni z jednostek całego Korpusu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Powstania”