Polska B , C czy Z?

Chcąc omówić gospodarkę II RP, najpierw należy zbadać tło historyczne oraz czynniki, które miały wpływ na gospodarkę niepodległej już Polski w momencie zakończenia I Wojny Światowej.
mefisto
Posty: 89
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 14 mar 2011, 04:26

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: mefisto »

Wszystko co poniżej na podstawie DNiPP nr III 63 p.t. Gospodarka Drugiej Rzeczypospolitej.
"... [1922]. "Polesia czar" widziałem nie od strony dobrobytu romatyzującego ziemiaństwa polskiego, dzieżącego w swych rękach majątki o tysiącach hektarów ziemi ornej łąk i jeszcze większych obszraów lasów, ale od tragedii małorolnych i bezrolnych pracujących na ziemiach obszarniczych przeważnie z tytułu odróbki czynszu dzierżawnego za kawałek gruntu [...] Wegetowali w ledwie trochę podreperowanych po wojnie nędznych chałupach albo i w ziemiankach bez okien. Kawałek pola zaoranego przy pomocy krowiny, sochą albo i ręcznie motyką nie mógl wyżywić rodziny. Żywicielem był odwieczny las. Chłop do lasu szedł jak po swoje, aby uzbierać suszu na opał lub przynieść kawałek brzozy dla zrobienia drewnianej łyżki, albo znów łyka brzozowego na jedyne obuwie Poleszuka - łapcie. Ale las należał do obszarnika. Wystarczyło gajowemu złapać kilku chłopów w lesie aby na podstawie protokołu spisanego o wyrządzonych szkodach obszarnik zaskarżył do sądu o kradzież. Sądy nawet nie wzywały na sprawę setki nieraz oskarżonych, lecz zaocznie nakładały kary a komornik zabieral chłopu nieraz ostatnią krowinę lub poduszkę. Widziałem dzieci obdarte bose spuchnięte z głodu..."
za: W Uziębło. Wspomnienia 1900 - 1939; Wawa 1965 ss. 253 - 4
Wielkoposka: "... Rok gospodarczy 1925 / 26 zaznaczył się u mnie pełną obsadą byłda i nierogacizny więc nie brakowało nawozu organicznego [...] Nawozy sztuczne weszły już na dobre w mój system rolny. Nie zawsze używalem wszystkich trzech składników, dając pierwszeństwo azotowi, zwłaszcza pod owies, wzmacniając nawóz solą potasową i importowaną tomasyną. Pocieszającym objawem był stały wzrost plonów..."
"... [okres '28 - '29 - F.] Mialem kilkanaście tysięcy oszczędności z ostatnich lat wysokiej koniunktury w rolnictwie. W obawie przez ich utratą wpadłem na pomysł ażeby spłącić przedterminowo resztę należności za gospodarstwo [...] Za pozostałą gotowkę postanowilem zakupić nowe maszyny rolnicze, a mianowicie żniwiarkę marki Derring z przodkiem za 1400 zł, grabie konne półautomatyczne za 270 zł, dołownik dwurzędowy za 340 zł i koleśny pług jednoskibowy z przedpłużkiem ..."
za; W. Skorupka: Moje morgi i katorgi 1914 - 1967. ss 141 [pierwszy fragment] ; 156 [drugi fragment]
Okres kryzysu lata '29 - '35:
"...To choć zostało podatku jeden złoty, to upomnienie półtora złotego, jeszcze tam doliczą jakieś koszty egzekucyjne, to za ten złoty to za dwa miesiące potrafią zrobić trzy - cztery złote. To był taki wypadek że jeden miał podatku dwa złote to mu kwit odesłali do gminy gmina do starostwa i stamtą już przyszło pięć złotych z groszami i ten biedak musiał wyciągnąć prawie że ostatnią ćwierć żyta, choć dzieci nie będą jeść chleba. Ale zapłacić musiał bo jakby jeszcze poczekał dwa miesiące to trzeba by mu krowę ostatnią sprzedac..."
za pamiętniki chłopów, Wawa 1935 s. 277
W '33 roku zużycie cukru miesięcznie na jedno gospodarstwo wynosiło przeciętnie: w zachodnich województwach 1,12 kg ; w centralnych 0,83 kg; na południu 0,56 kg a na wschodniej ścianie 0,33 kg...
Kryzys w kieleckiem
"...To też przejść przez wieś naszą polską to się widzi jak to wyglądają biednych ludzi dzieci, obdarte wychudłe, tylko przez te usmolone koszuliny widać brzuchy duże od tych kartofli z solą i z tego dzielny Polak wyrośnie [...] Skąd on wyrośnie jak ono nie widzi nigdy kawałka cukru, nie obliże nawet noża po maśle, bo rzadko który chłop kroi nożem masło, bo chociaż to prosto z maselnicy i do miasta, nawet się dzieciom nie pokazuje żeby nie płakały. A niektóre dzieci nawet i chleba nie mają pod wydział, chociaż się mówi że jest go u nas nadprodukcja jest bo się go nie je i dzieciom nie daje..."
za: Pamiętniki... s. 278
Poznańskie...
"...Obiady nasze gotujemy z ziemniaków, mąki, kapusty , marchwi, grochu i kaszy jęczmiennej. Smakowałoby to bardzo gdyby było czym doprawić. Niestety tłuszczu nie ma gotuje się wszystko na czystej wodzie lub rzadko na chudym mleku, cukru nie ma więc trudno się dobrze i ze smakiem pożywić..."
za: Pamiętniki ... seria II, Warszawa 1936 s. 101
Łódzkie...
"... Nie będę tu sięgał lat przeszłych tylko rok 1933 zimową porą jedzenie nasze było kartofel z kartoflem lub trochę kapusty, lecz bez omasty bo na nią pieniędzy nie ma, chleb tani, cuż z tego , że tani jak ja w domu rodzinny mialem chleba na Wielkanoc na to święcone [...]. Całą wiosnę żyliśmy tylko ziemniakami i do dziś to jest jeszcze dobrze jak starczy na barszcz do tych ziemniaków. Tylko moja mama przyniesie nam czasem tego odciąganego mleka to jest cały rarytas wiejski..."
za: Pamiętniki... 1935
Bialostoczcyzna...
"... Za droga jest nafta, więc idzie się spać wraz z kurami, za droga jest szyba w oknie - więc ją się zatyka starym workiem, gdy zostanie zbit, dziurawy garnek zatyka się watą lub szmatą, by nadal gotować w nim strawęa że za drogie są są buty i ubrania więc chłop dziczeje sie pokazuje się nieraz cały rok Panu Bogu w kościele ani ludziom..."
za: Pamiętniki... s. 547
"... Zarządzajćy zamkiem powiedział mi, że ze 169 pokojów zamkowych 140 jest zamkniętych i nie ogrzewanych. Tryb życia uległ w ostatnich trzech latach zasadniczej zmianie. Z blisko 300 urzędników ordynacji zredukowano czterdziestu. Slużby zamkowej jednak nie zredukowano. [..] Osobisty personel księcia obejmuje pięć osób. Wyplata trygodniowa na utrzymanie domu wynosiła w 1929 r. 500 - 600 zł, obecnie wynosi 100 - 120 zł...."
za: K. Wrzos Oko w oko z kryzysem. Reportaż z podróży po Polsce, Wawa 1933 s.29 - 30. [Opis dotyczy poziomu życia ks. Albrechta Radziwiłła w Nieświeżu - F.]
mefisto
Posty: 89
Rejestracja: 14 mar 2011, 04:26

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: mefisto »

Jestem na etapie lektury reportaży J. Mackiewicza, wydanych jako "Wojna rojstów" wydanych w '38 r. Wśród wielu różnych opisow można przeczytać informację, że na jednym z większych dworców kolejowych na kresach nikt [!] nie mial rozmienić banknotu 20 zł, ba nawet nie mialby za bardzo wydać przy zakupie. Dniówka zaś robotnika w lesie, w pracy na jeziorze wynosiła - 1 zł [za pracę od rana do nocy], cena kilograma ryby [świeżej] - ok 50 - 60 gr, tuż po połowie.
Marshal
Posty: 268
Rejestracja: 11 gru 2010, 04:54

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: Marshal »

mefisto pisze:Jestem na etapie lektury reportaży J. Mackiewicza, wydanych jako "Wojna rojstów" wydanych w '38 r. Wśród wielu różnych opisow można przeczytać informację, że na jednym z większych dworców kolejowych na kresach nikt [!] nie mial rozmienić banknotu 20 zł, ba nawet nie mialby za bardzo wydać przy zakupie. Dniówka zaś robotnika w lesie, w pracy na jeziorze wynosiła - 1 zł [za pracę od rana do nocy], cena kilograma ryby [świeżej] - ok 50 - 60 gr, tuż po połowie.

A czy czasem nie było to "Bunt rojstów"?
I jak przy tej płacy ma się twierdzenie o 100 zł banknocie dającym roczne przeżycie czteroosobowej rodziny... tu chyba przesadziłeś.
mefisto
Posty: 89
Rejestracja: 14 mar 2011, 04:26

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: mefisto »

Marshal pisze:
mefisto pisze:Jestem na etapie lektury reportaży J. Mackiewicza, wydanych jako "Wojna rojstów" wydanych w '38 r. Wśród wielu różnych opisow można przeczytać informację, że na jednym z większych dworców kolejowych na kresach nikt [!] nie mial rozmienić banknotu 20 zł, ba nawet nie mialby za bardzo wydać przy zakupie. Dniówka zaś robotnika w lesie, w pracy na jeziorze wynosiła - 1 zł [za pracę od rana do nocy], cena kilograma ryby [świeżej] - ok 50 - 60 gr, tuż po połowie.

A czy czasem nie było to "Bunt rojstów"?
I jak przy tej płacy ma się twierdzenie o 100 zł banknocie dającym roczne przeżycie czteroosobowej rodziny... tu chyba przesadziłeś.
masz rację powinno być "Bunt", mea culpa. Zaś owe 100 zl, jest to pieniądz ponad to co rodzi ziemia, co można odlowić w rzece, znaleźć w lesie. W owej książce jest wiele reportaży, w których jest wyjaśnione jak to jest możliwe. N.p. wiele wsi żylo z jeziora, co więcej - "tradycyjnie" - zawsze najbiejdniejsi dostawali jakąś rybę od tych co lowili. Mackiewicz wspomina także, że za 2 zl [!] w ciężkich warunkach byl podwożony kilkanaście kilometrów ciemną nocą do jakiegoś miasteczka czy dworzec kolejowy, pisze o tym jak woźnica nie chce palić trzeciego papierosa, bo przecież "opalil" już klienta na 8 groszy... Jeden papieros zwany "Klub" kosztuje aż [!] 4 grosze, a to przecież suma ogromna, pisze o tym jak kilka wsi z biedą zebralo 500 zl. potrzebnych na to by uzyskać jakieś pozwolenie...
"... Choć ciemny jest mój woźnica jak wieczór... ma tez wasne marzenia: Chciaby uzyskac pozwolenie na handlowanie śledziami wśród chlopów na rynkach i jarmarkach. Ale mu żydek jeden powiedzial, że ta beczka śledzi kosztuje 100 zlotych. - Sto zlotych!!! i patrzy gdzieś w daleki czub przydrożnego świerku - sto zlotych!!! - śmieje się znów, zadarlszy glowę, jak by się śmial z kary Urzędu Skarbowego, śmieje się do tej olbrzymiej, nieosiągalnej dlań nigdy cyfry, jak pies, który wyje do nigdy nieosiągalnego księżyca..."
Marshal
Posty: 268
Rejestracja: 11 gru 2010, 04:54

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: Marshal »

Nie neguję, iż była to kolosalna kwota dla kogoś ubogiego. Skoro jednak za nisko płatną pracę ktoś otrzymywał 1 zł, to przez rok zarobił jakieś 300 zł. Jeśli jego małżonka mogła otrzymać jakieś 50 zł z prac dorywczych to mieli razem 350 zł gotówki, prócz tego co mogli wygospodarować.
W świetle tego nie widzę utrzymania czteroosobowej rodziny przez rok za 100 zł.
To nijak się nie kalkuluje.
MarcinP
Posty: 152
Rejestracja: 08 gru 2010, 07:24

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: MarcinP »

W dobie kryzysy wieś na wschodzie wróciła niemal do gospodarki naturalnej (nie używano nawet soli i zapałek), pieniądze były potrzebne właściwie tylko do płacenia podatków.

Oczywiście w innych rejonach kraju wyglądało to nieco lepiej (najlepiej oczywiście na zachodzie) ale i tak w dobie kryzysu wieś starała się do minimum ograniczyć zakupy, m.in. kryzys w Polsce przybrał tak ostrą formę (porównywalna do wysoko uprzemysłowionych krajów) ponieważ niejako obok siebie mieliśmy przemysł i wieś która była zbyt biedna aby nabywać produkty przemysłowe i tak tworzyło się błędne koło.
Marshal
Posty: 268
Rejestracja: 11 gru 2010, 04:54

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: Marshal »

Zarabiały... powszechnym zwyczajem było, że kobieta część płodów, jajek itp. sprzedawała niejako na własny rachunek.
MarcinP
Posty: 152
Rejestracja: 08 gru 2010, 07:24

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: MarcinP »

Kto zarabiał ten zarabiał (wszyscy bynajmniej nie handlowali), zresztą aby sprzedać np. owe jajka trzeba mieć gdzie to zrobić, potrzebny rynek zbytu czyli najczęściej miasto, a tych na wschodzie nie było za wiele, no i do tego miasta należy dotrzeć, a z tym było jeszcze gorzej, sieć dróg była tragiczna, kolej o ile była to biedni nie mogli sobie na nią pozwolić (pamiętam jak prof. Sowa o tym wspominał w kontekście jego mamy która szła na piechotę do Kielc aby spieniężyć owe jajka).

My sobie nawet nie bardzo możemy wyobrazić jak wyglądały realia np. Polesia, jestem świeżo po przeczytaniu biografii Kostek-Biernackiego (bardzo dobrej zresztą) i tam jest sporo o tym, ludzie nie to że nie mieli co sprzedawać oni wegetowali na granicy śmieci głodowej.

Poza tym należy pamiętać o tym, że na wsi było coś takiego jak ukryte bezrobocie, które na wschodzi i południu kraju było szczególnie dotkliwie odczuwalne.
Adambik
Posty: 497
Rejestracja: 24 lis 2010, 22:41

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: Adambik »

Co realności wyobrażenia tej stówy. A jak wyglądał fiskalizm ? Ile taki jedno dwuhektarowy gospodarz płacił podatku ?
Cat Mackiewicz pisze, że na wschodzie rozdęty fiskalizm rujnował gospodarkę.
MarcinP
Posty: 152
Rejestracja: 08 gru 2010, 07:24

Re: Polska B , C czy Z?

Post autor: MarcinP »

W woj. poleskim od hektara gruntów uprawnych, łąk, ogrodów i sadów z zależności od powiatu 95 gr lub 1,10 zł (w dwóch powiatach tę niższą w siedmiu tę wyższą) zaś od gruntów leśnych, błoniastych, pastwisk oraz gruntów pod wodami 19 bądź 22 gr (relacja ta sama jak wcześniej).

Źródło: "Rocznik polityczny i gospodarczy" R. VIII, Warszawa 1939, s. 995.

No to chyba daje jakie takie wyobrażenie ile warte było 100 zł, niestety nie wiem jak wyglądało to w początku lat 30.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gospodarka, kultura i społeczeństwo”