Obozy koncentracyjne

Klęska kampanii wrześniowej rozpoczęła najciemniejszy okres historii Polski. III Rzesza szybko rozpoczęła wdrażanie polityki terroru i eksterminacji ludności żydowskiej, w ślad za którą miały pójść kolejne ”niższe” rasy. Olbrzymie prześladowania czekały też tych, którzy znaleźli się po radzieckiej stronie granicy.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Obozy koncentracyjne

Post autor: Warka »

1.WSTĘP

W rozbudowanym systemie obozów hitlerowskich podstawową rolę odgrywały obozy koncentracyjne. Ogółem na terenie Polski w latach 1939 - 1945 hitlerowcy zorganizowali 9 tys. obozów i podobozów, przez które przeszło 18 mln więźniów i jeńców wojennych z 30 krajów świata. Wszystkie typy obozów koncentracyjnych miały za zadanie (w różnym nasileniu i zakresie): stosowanie terroru, eksploatację siły roboczej oraz fizyczne wyniszczanie narodów, przede wszystkim narodu polskiego, Żydów i osób uznanych wg ustaw norymberskich za Żydów.
Od 1941 r. spełniały one także funkcję ośrodków zagłady; zaczęto w obozach budować komory gazowe. Pierwszą komorę gazową zbudowano w utworzonym w maju 1940 r. obozie Auchwitz (Oświęcim) w bloku 11 (tzw.blok śmierci).
Pierwsze obozy koncentracyjne utworzono w Niemczech wkrótce po dojściu Hitlera do władzy. W latach 1933 -1939 (do wybuchu I wojny światowej) powstały m.in. w:

? Dachau,
? Flossenburgu,
? Mauthausen,
? Ravensbruck.
Łącznie w Polsce było ponad 2 tys. obozów, podobozów, filii i komand.
Do największych obozów koncentracyjnych w Polsce zaliczamy:

? Sztutowo
? Majdanek
? Oswiecim - Brzezinka
? Treblinka.
Szacuje się, iż w obozach hitlerowskich zginęło 11 mln osób.

2. NAJWIĘKSZE OBOZY KONCENTRACYJNE W POLSCE

2.1. Obóz w Stutthofie (Sztutowo)

Pierwszym obozem koncentracyjnym na ziemiach polskich (choć oficjalną nazwę uzyskał dopiero w 1942 r.) był po łożony 36 km na wschód od Gdańska - obóz w Stutthofie (Sztutowo).
Baraki zaczęto tu budować już w sierpniu 1939 r. z myślą o zbliżającej się wojnie i przewidywanych aresztowaniach ludności polskiej. W latach następnych obóz stale rozbudowywano, przybywały nowe podobozy.
a) Więźniowie
Pierwszy transport więźniów do Stutthofu przybył 2 IX 1939 z Gdańska. W Sztutowie przebywało 1100 więźniów.
Pierwszymi więźniami byli przedstawiciele inteligencji, księża i żołnierze - obrońcy Gdyni i Helu. Do 1942 r. 90% więźniów stanowili Polacy i to przede wszystkim z Pomorza, Gdańska, Białostockiego. Wśród więźniów byli chłopcy i 80-letni starcy. Kobiet w tym czasie nie było.

Więźniów wypożyczano prywatnym firmom, które płaciły 1 markę za pracę więźnia władzom obozu. W połowie 1940 r. przybyły do Stutthofu pierwsze kobiety.
Z chwilą przekształcenia obozu w obóz „pracy wychowawczej\\\" przebywało w nim 1224 więźniów: w Sz.tutowie- 700 (w tym 100 kobiet). Byli to więźniowie polityczni. Pierwsi więźniowie skierowani do Stutthofu jako oficjalnego obozu koncentracyjnego przybyli 27 II 1942. 31 III 1942 w obozie przebywało 972 więźniów (w tym 98 kobiet).

31 XII 1942 stan liczbowy obozu wynosił 1855 więźniów (w tym 332 kobiety), 31 III 1943 - 3590 (w tym 285 kobiet). Jesienią 1943 osadzono w obozie dwie grupy więźniów skandynawskich. 5 X przybył z Danii transport 150 komunistów (143 mężczyzn i 7 kobiet).
Na przełomie 1943 i 1944 obóz liczył ok. 6 tyś. więźniów; przeważali Polacy z terenu Pomorza. Ważnym wydarzeniem w dziejach obozu w Stutthofie było przybycie w nocy z 24 na 25 V 1944 transportu więźniów z Pawiaka w Warszawie. W transporcie tym, liczącym 867 osób, większość stanowili więźniowie polityczni.

Ostatni (potwierdzony źródłowo) większy transport (ok. 150 osób) przybył do obozu w Sztutowie z Bydgoszczy 12 I 1945. Łącznie od 1 do 17 I 1945 do Sztutowa przybyło 491 więźniów. Najwyższy znany numer-105302 otrzymał więzień przybyły z Oświęcimia 17 I 1945.

b) Warunki bytu i praca więźniów

Od IX 1939 do IX 1941 zginęło wskutek głodu, zimna, chorób w Sztutowie i podobozach blisko 2 tyś. więźniów. Największa śmiertelność panowała w czasie ciężkiej zimy 1939/40. Więźniowie spali w barakach nie mających okien i drzwi, na słomie rozłożonej na podłodze. Nie zmieniana przez wiele miesięcy słoma była siedliskiem wszy roznoszących tyfus. Epidemie tyfusu i biegunki w zimie 1939/40 spowodowały śmierć wielu więźniów. W poszczególnych izbach było dwukrotnie więcej więźniów niż miejsc do spania. Brak było ciepłej odzieży, więźniowie chodzili w letnich ubraniach, w których zostali aresztowani. Myli się w drewnianych korytach ustawionych przed barakami.
Sytuacja poprawiła się trochę w 1941, kiedy to wybudowano umywalnie w poszczególnych blokach, a więźniom dano drelichowe ubrania.
Ponowne pogorszenie warunków życia więźniów nastąpiło w 1943 r. W wielu izbach nie było prycz, a więźniowie spali na słomie rzuconej na podłogę. Takie warunki oraz głód i ciężka praca były przyczyną wybuchu kolejnej wielkiej epidemii tyfusu w IV 1943 roku.

Na terenie „starego obozu\\\" pozostał szpital obozowy oraz obóz kobiecy. Szpital obozowy nie spełniał funkcji placówki leczniczej. Było to właściwie miejsce izolacji chorych więźniów od zdrowych, aby ci mogli nadal pracować na potrzeby III Rzeszy. Brak było lekarstw, opatrunków, wyposażenia, panowała olbrzymia śmiertelność. Więźniowie pracowali po 10 godzin dziennie przez cały tydzień, dopiero od 1943 ograniczono czas pracy w niedzielę do przerwy obiadowej. W obozie więźniowie pracowali przy ciągłej rozbudowie obozu, w warsztatach obozowych - krawieckim, stolarskim, szewskim, kuśnierskim, rymarskim, ślusarskim, reperacji broni i rowerów oraz w warsztatach działających na potrzeby obozu. Zaprzęgnięci do wozów transportowali towary. Pracowali w odległej o 1 km od obozu cegielni oraz na polach okolicznych rolników.
W 1942 r. wydano więźniom pierwsze „pasiaki\\\"; płaszcze w zimie 1944 otrzymali tylko więźniowie pracujący poza terenem obozu. Wielu więźniów chodziło w starych cywilnych ubraniach pomalowanych w czerwone pasy.
Od 1942 więźniowie mogli otrzymywać paczki żywnościowe; nadchodziły one głównie do więźniów z Pomorza. Większość więźniów była ich pozbawiona. Wielu więźniów ratował dodatek żywnościowy, który otrzymywali od 1943 więźniowie pracujący w warsztatach DAW.
c) Eksterminacja bezpośrednia

Wielu więźniów zginęło od bicia pałkami i karabinami przez esesmanów, tak w czasie pracy, jak i na blokach. Inni ginęli zastrzeleni w czasie próby ucieczki z obozu, lub też złapani-na szubienicy czy od kuł esesmanów. W masowych egzekucjach 1939/40 zginęło wielu działaczy Polonii oraz Żydów z Gdańska. Od połowie 1944 masowe egzekucje przeprowadzano w komorze gazowej. W końcu V 1944 po raz pierwszy użyto jej do uśmiercania ludzi - za pomocą gazu (cyklon B). Pierwszą grupą zagazowanych była grupa inwalidów - jeńców radzieckich.

W szpitalu obozowym częste były wypadki mordowania chorych więźniów poprzez topienie ich w basenach łaźni lub przez wstrzykiwanie do serca fenolu. Miejscem kaźni wielu więźniów był także bunkier obozowy.
Od IX 1939 do ok. 10 IX 1942 zmarłych więźniów Stutthofu chowano w masowych grobach na cmentarzu na Zaspie w Gdańsku. Latem 1942 sprowadzono do obozu piec krematoryjny opalany oliwą. Spalał w ciągu 45 min. 5-6 zwłok.

d) Likwidacja obozu

Obóz Stutthof był pierwszym i najdłużej działającym obozem hitlerowskim na ziemiach polskich, osadzono w nim ok. 110 tyś. więźniów. Oprócz Polaków najwięcej było obywateli Związku Radzieckiego, Węgrów. Byli także Czesi, Duńczycy, Włosi, Norwegowie, Jugosłowianie, Rumuni, Francuzi, Finowie, Hiszpanie, Grecy, Anglicy, Austriacy, Belgowie, Holendrzy.
Wśród więźniów znajdowało się ok. 4 tyś. dzieci i małoletnich.
Zginęło w obozie Stutthof, podobozach i podczas ewakuacji ok. 85 tyś. więźniów różnej narodowości. Wielu na skutek przeżyć obozowych zmarło po wyzwoleniu.
Na terenie byłego obozu koncentracyjnego Stutthof utworzono w 1962 roku Państwowe Muzeum Stutthof.

2.2. Obóz w Treblince

W woj. ostrołeckim, na pd. - wsch. od Broku. Podczas okupacji niemieckiej, 1941-1944 hitlerowski obóz pracy - Treblinka I, w którym przetrzymywano głównie Polaków. Przeszło przez niego 10 tys. więźniów, ok. 7,5 tys. zginęło. W pobliżu obozu pracy znajdował się hitlerowski obóz zagłady - Treblinka II. Założony przez oddziały SS w lipcu 1942 roku.

a) Bunt więźniów

2 sierpnia 1943 wybuchł bunt więźniów, którzy pracowali przy obsłudze komór gazowych i w części gospodarczej obozu. Zabito kilkunastu SS-manów, z ok. 200 zbiegłych więźniów przeżyło ok. 60.

b) Transporty więźniów

Pierwsze kolejowe transporty więźniów przybyły do Treblinki 23 VII 1942 z getta warszawskiego. Od tego dnia codziennie pomiędzy Warszawą a Treblinką kursowały wahadłowo pociągi z rzekomymi „przesiedleńcami\\\". Wyznaczony początkowo dzienny kontyngent 6 tyś. osób szybko jednak wzrastał: 23 VII wywieziono z Warszawy do Treblinki 7300 osób, 24 VII - 7400, 6 VIII - 10085, 7 VIII - 10 672, 8 IX - 13 596 osób. Treblinka przyjmowała ponadto pociągi transportów z innych miast Polski, w których uprzednio władze okupacyjne utworzyły getta, a nadto Żydów z Niemiec, Austrii, Francji, Belgii, Jugosławii, Grecji, Bułgarii, Czechosłowacji, okupowanych terenów ZSRR i innych państw.

Ograniczona długość odgałęzienia bocznicy i przylegającej do niego rampy obozowej powodowały, że na stacji w Treblince każdy transport dzielono na część; i następnie po 20 wagonów przetaczano do ośrodka. Zamknięci w wagonach ludzie próbowali uciekać poprzez wyłamane okratowania okien lub ściany wagonów. Zwłoki uciekinierów składano na platformy kolejowe i odwożono do ośrodka.
Grupa więźniów żydowskich tzw. niebieskich, oczyszczała wagony z trupów, pozostawionych pakunków i nieczystości.

c) Likwidacja obozu

Opuszczając Treblinkę hitlerowska załoga usiłowała zatrzeć za sobą wszelkie ślady dokonanej zbrodni. Przez wiele miesięcy palone były zwłoki zamordowanych.
Od IX 1943 przystąpiono do demontowania wszystkich pozostałych w ośrodku urządzeń: komory gazowe zniszczono, baraki, ogrodzenie i inne urządzenia rozebrano i razem z pozostałym jeszcze mieniem ofiar wysłano (10 IX-17 XI 1943) transportem kolejowym do Lublina; tam też przekazano (31 X i 8 XI 1943) silniki spalinowe. Cały teren ośrodka zaorano i zasiano. Na straży tego wielkiego cmentarzyska pozostawiono dwóch wachmanów.

Wszystkie te czynności wykonywano przy pomocy pozostawionej do końca grupy roboczej więźniów żydowskich; część z nich następnie rozstrzelano i spalono na stosie chrustu, pozostałych wywieziono 20 X i 4 XI 1943 ośmioma wagonami towarowymi do ośrodka zagłady w Souiborze. Ogółem w ośrodku zagłady - Trebiinka II, hitlerowcy wymordowali co najmniej 750 tyś. ludzi - głównie obywateli polskich pochodzenia żydowskiego.

Wśród ofiar znajdowali się również Polacy; wiele tysięcy osób przywieziono z innych krajów okupowanej Europy, m.in. z Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii i ZSRR.

Śladów po tej zbrodni ludobójstwa, dokonanej w ciągu zaledwie 14 miesięcy nie udało się sprawcom zatrzeć całkowicie.
Na miejscu dawnego ośrodka zagłady pozostały szczątki opalonych słupów ogrodzenia, a w ich obrębie wymieszany z ziemią popiół i szczątki ludzkich kości, resztki różnych protez, peruk, obuwia, ubrań i dokumentów; oraz wiele innych dowodów zbrodni.
Na terenie byłego ośrodka zagłady w Treblince postawiony został w latach 1959-64 pomnik - mauzoleum z symbolicznym cmentarzem. Na kamiennych złomach ustawionych celem upamiętnienia miejsca martyrologii setek tysięcy ludzi wyryte są nazwy miast i państw, z których pochodziły ofiary. Na jednym z kamieni umieszczona jest tablica ku czci zamordowanego w Treblince Janusza Korczaka, lekarza, społecznika i opiekuna dzieci.

2.3. Obóz w Majdanku


Dzielnica w pd. - wsch. części Lublina. W okresie okupacji hitlerowskiej znajdował się tu obóz koncentracyjny, ośrodek masowej zagłady. Budowę Konzentration Lager Lublin rozpoczęto w jesieni 1941 na obszarze ok. 270 h. Początkowo planowano obóz dla 25-50 tys. więźniów, ale w trakcie budowy plany te korygowano, ustalając ostatecznie docelową pojemność obozu na 250 tys. więźniów.
Obóz w Majdanku posiadał 6 podobozów: w Bliżynie, Budzyniu, Lublinie, Puławach, Radomiu i Warszawie. Na terenie obozu macierzystego w Majdanku znajdowało się krematorium i 7 komór gazowych.

a) Więźniowie

Pierwszy transport więźniów przybył na Majdanek w X 1941. Liczył ok. 2 tyś. jeńców radzieckich; kilka następnych, mniej licznych transportów jeńców radzieckich przybyło do obozu w l kwartale 1942 roku.
W XI i XII 1941 przywieziono na Majdanek ponad 100 więźniów z Sachsenhausen, Dachau, Oświęcimia, Neuengamme, Rogoźnicy i Gusen.

W tym samym czasie osadzono w obozie chłopów z Lubelszczyzny za nie wywiązywanie się z nałożonych kontyngentów oraz za akcje sabotażowe i działalność w ruchu oporu i oddziałach partyzanckich.

Od pierwszych miesięcy 1943 zaczęły przybywać olbrzymie transporty z więzień Gestapo na terenie Polski i z łapanek ulicznych. Wiosną przywieziono kilka transportów Żydów francuskich z obozu w Drancy. Pod koniec IV i V 1943, w okresie likwidacji getta warszawskiego, deportowano na Majdanek z Warszawy kilkanaście tysięcy Żydów z gett na terenie Lubelszczyzny. W pierwszych dniach czerwca tegoż roku przybyli z Oświęcimia na Majdanek Żydzi greccy (542 mężczyzn i 302 kobiety).

Od IV 1942 r. więźniów w obozie numerowano. Numery, wytłoczone na niewielkich okrągłych lub trójkątnych blaszkach, musiały być zawsze noszone na szyi; ponadto taki sam numer, wybity tuszem na prostokątnym kawałku białego płótna, musiał być przyszyty do kurtki na piersiach i do spodni. Więźniów nie numerowano wg kolejności w jakiej przybywali, lecz numery osób zamordowanych lub wywiezionych do innych obozów dawano nowo przybyłym. Pozwoliło to ukryć faktyczną liczbę osób, które przeszły przez obóz. Starannie ukrywano także liczbę osób aktualnie więzionych. Obóz kobiecy miał oddzielną numerację, dzieci zaś nosiły takie same numery, jak ich matki. Dzięki tej metodzie nawet w okresie największego zaludnienia obozu numery nie przekraczały 20 tyś. Oprócz numeracji stosowano także znakowanie więźniów, które wskazywało na narodowość oraz powód osadzenia w obozie. Jeńcom radzieckim trójkąty zastępowano literami SU (Sowiet Union) malowanymi olejną farbą na kurtkach i spodniach.

Pierwszą grupę więźniów, wśród których znajdowały się dzieci (w tym także niemowlęta), deportowano na Majdanek 20 IV 1942 z getta w Lublinie. Po ich przybyciu „wyselekcjonowano\\\" wszystkie kobiety i dzieci i rozstrzelano w lesie krępieckim; podobnie postąpili esesmani z kobietami i dziećmi z następnego transportu z getta, który przybył 2 IX 1942.

Dzieci mordowano głównie w komorach gazowych ; część dzieci, którym udało się uniknąć „selekcji\\\", osadzono w jednym z baraków na polu V. Barak ten został ogrodzony drutami kolczastymi, które oddzielały matki od dzieci. Małymi dziećmi nikt się nie opiekował. Po upływie ok. 2 tygodni wszystkie zostały wywiezione do komór gazowych. Od pół. VI 1943 do II 1944 zaczęto osadzać na Majdanku kobiety białoruskie z dziećmi. Osadzono wówczas na Majdanku ok. 8-10 tyś. osób, w tym większość dzieci.

b) Warunki bytu więźniów, stan zdrowotny

Więźniowie mieszkali w barakach. Warunki, w jakich żyły kobiety, nie różniły się od
warunków w męskiej części obozu na Majdanku. Początkowo były one nawet gorsze, gdyż w chwili przybycia pierwszych transportów kobiet, baraki na polu V były jeszcze w stanie surowym. Kobiety osadzone w obozie jesienią 1942 i zimą 1943 mieszkały w blokach bez podłóg, okien, drzwi i prycz.
Całodzienne wyżywienie więźnia składało się z1/5 l gorzkiej czarnej kawy zbożowej lub

naparu ziół na śniadanie; na obiad: litr zupy, w lecie głównie z jarmużu lub innego zielska, w zimie z marchwi pastewnej lub brukwi, bez tłuszczu i soli; na kolację wdawano taki sam napój jak na śniadanie oraz 15 dkg chleba, do wypieku którego dosypywano trociny.
Głód, mordercze tempo pracy, brud, insekty, brak odpowiedniej odzieży i ciągłe napięcie nerwowe wyniszczały organizm więźniów oraz były przyczyną licznych schorzeń. Do najgroźniejszych i najczęściej występujących należał tyfus brzuszny i plamisty. Epidemia tyfusu atakowała więźniów już od pierwszych miesięcy istnienia obozu.
Esesmani nie przyjmowali nawet do wiadomości faktu, że ktoś zachorował. Ponieważ jednak brak izolacji zakaźnie chorych sprzyjał rozszerzaniu się epidemii, esesmani w obawie, aby tyfus nie dosięgnął ich załogi, rozstrzeliwali chorych. W lutym 1942 władze obozowe zdecydowały się jeden z baraków mieszkalnych przeznaczyć na szpital. Rewir nie różnił się od baraków więźniarskich; nie miał prawie żadnych urządzeń szpitalnych i prawie żadnych medykamentów. Żaden z trzech lekarzy obozowych SS nie interesował się pacjentami. Lekarze co pewien czas przeprowadzali „selekcje\\\" wybierając najciężej chorych.

c) Liwidacja obozu

Władze hitlerowskie rozpoczęły przygotowania do likwidacji Majdanka na początku 1944 r. W przed dzień wyzwolenia esesmani przystąpili do zatarcia części śladów zbrodni: podpalili budynek dużego krematorium, gdzie wcześniej zostały złożone zwłoki ostatnich ofiar, a następnie przystąpili do niszczenia akt byłej kancelarii obozowej. Nocą 22 VII załoga opuściła Majdanek, a pozostali w obozie więźniowie wyszli z obozu. Dokładnego bilansu ofiar obozu na Majdanku nie udało się ustalić. Dotychczasowe wyniki badań podają cyfrę ok. 360 tys. ofiar pochodzących z 22 krajów Europy. Na terenie byłego obozu w roku 1944 powstało muzeum państwowe; 1969 wzniesiono, wg projektu W. Tołkina, Pomnik Walki i Męczeństwa wraz z Drogą Hołdu i Pamięci oraz Mauzoleum-Panteonem.

2.4. Obóz w Oświęcimiu - Brzezince (Auschwitz - Birkenau)

Miasto w woj. bielskim. Największy hitlerowski obóz koncentracyjny. Założony na Zasolu, przedmieściu Oświęcimia, na podstawie rozkazu H. Himmlera z 27 IV 1940. Pierwszym komendantem obozu został R. Hss, kolejnymi A. Libehenschel i R. Baer. W założeniach obóz oświęcimski obliczany był na 10 tys. więźniów. W marcu 1941 rozpoczęto rozbudowę obozu, który od tej pory miał pomieścić 30 tys. osób.

a) Transporty więźniów

Od początku istnienia obozu do wiosny 1942 w obozie osadzano niemal wyłącznie Polaków. Pierwszy transport więźniów politycznych, liczący 728 osób, przywieziono z Tarnowa 14 VI 1940. Kilka dni później, 20 VI przywieziono drugi transport 313 więźniów z Wiśnicza, 18 VII pierwszy transport 65 więźniów z Krakowa, a 15 VIII pierwszy transport 1666 więźniów z Warszawy (w tym 513 z więzienia Pawiak i 1153 osoby ujęte w łapance ulicznej).
Od 1942 kierowano również do obozu ludzi zdolnych do pracy w celu zasilenia nimi potencjału siły roboczej dla niemieckiego przemysłu wojennego. W 1944 osadzono w
obozie co najmniej 10 tyś. mieszkańców Warszawy: mężczyzn, kobiety i dzieci, aresztowanych w związku z wybuchem w stolicy zbrojnego powstania. Osadzono
tu również około 12 tyś. robotników i innych pracowników różnych instytucji jako tzw. więźniów wychowawczych.

b) Holocaust

Od 1942 obóz w Oświęcimiu stał się również, obok innych obozów miejscem eksterminacji obywateli polskich pochodzenia żydowskiego.
Pierwsi zostali skierowani tutaj i wymordowani polscy Żydzi ze Śląska, następnie przywożono dalsze transporty z Białegostoku, Ciechanowa, Płońską i innych regionów kraju, a także z terenów Białorusi. Od 1942 masowo zaczęto
tu przywozić więźniów również z innych krajów. W dniu 6 VI 1941 przywieziono tu pierwszy transport więźniów z Czech, 28 IX z Jugosławii, a 7 X przywieziono pierwszy transport radzieckich jeńców wojennych.
Od marca1942 zaczęto tu kierować specjalne transporty Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), którymi przywożono na zagładę z różnych krajów Europy osoby pochodzenia żydowskiego. Pierwszy przywieziono w dniu 26 III transport kobiet ze Słowacji. Obóz oświęcimski stał się również miejscem zagłady ponad 20 tyś. Cyganów, przywiezionych tutaj z całej okupowanej Europy na mocy zarządzenia Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy z 29 I 1943.

c) Ewidencja więźniów

Więźniowie, którzy nie byli od razu skazani na zagładę, ujmowani byli w obozie w ewidencję, rejestrowani i numerowani. Nie ewidencjonowano zakładników polskich, partyzantów, radzieckich oficerów politycznych i innych dostarczonych przez placówki Gestapo do obozu w celu dokonania na nich egzekucji oraz obywateli różnych państw pochodzenia żydowskiego. Mniejsze grupy więźniów rozstrzeliwano, większe zabijano w komorach gazowych. Przez cały okres istnienia obozu ewidencją objęto zaledwie 405 tyś. więźniów i więźniarek, z których zginęło według wyliczeń szacunkowych około 340 tysięcy. Od chwili przekroczenia bramy obozu i otrzymania numeru człowiek tracił swą osobowość i stawał się bezosobowym numerem. Więźniowie nosili numery przyszyte na ubraniach, a od początku 1942 również wytatuowane na lewym przedramieniu.
Dzieciom numer tatuowano na udach lub pośladkach. Pełny znak rozpoznawczy więźnia składał się z numeru wypisanego na białej łatce płóciennej, z kolorowego trójkąta, oznaczającego kategorię więźnia oraz z początkowej litery nazwy narodowości więźnia. Znak ten nosili więźniowie na lewej stronie bluzy lub kurtki oraz mieli naszyty na szwie zewnętrznym prawej nogawki spodni. Więźniowie polityczni otrzymywali trójkąty czerwone.

d) Metody eksterminacji więźniów

Wyniszczające warunki życia w obozie, głód, tortury, ciężka praca, wyczerpanie fizyczne i psychiczne. nieustanny strach powodowały liczne choroby układu trawiennego (m.in. biegunkę, dur brzuszny), tyfus plamisty, choroby kości, choroby układu krążenia, układu oddechowego, malarię, świerzb. Początkowo w obozie macierzystym nie było szpitala, później przeznaczono na szpital kilka bloków. Szpital byt w rzeczywistości „przedsionkiem krematorium\\\", lekarze SS systematycznie przeprowadzali „selekcję\\\" zarówno chorych, jak i rekonwalescentów; tylko z obozu kwarantanny w Brzezince „wyselekcjonowano\\\"
od 29 VIII 1943 do 29 X 1944 łącznie 7616 osób.

W VII 1941 obóz objęto tzw. akcją 14f13 (będącą kontynuacją akcji tzw. eutanazji), w wyniku której 575 więźniów chorych i niedołężnych zginęło w komorze gazowej w Sonnenstein pod Pimą. W miesiąc później akcję uśmiercania chorych więźniów realizowano w obozie; zabijano zastrzykami benzyny, ewipanu, fenolu. Liczba więźniów „wyselekcjonowanych\\\" na zabieg fenolowy dochodziła w niektórych
dniach do 300. W taki sam sposób lekarze SS likwidowali epidemię tyfusu plamistego, np.
29 VIII 1942 „wyselekcjonowali\\\" z więźniarskiego szpitala do komór gazowych 746 chorych i rekonwalescentów. Lekarze SS ponadto dokonywali na więźniach zbrodniczych pseudomedycznych eksperymentów, mających na celu m.in.znalezienie metod masowego pozbawiania płodności; doświadczenia nad sterylizacją kobiet prowadził dr C. CIauberg, mężczyzn - H. Schumann. Wyniki eksperymentów miały służyć biologicznemu wyniszczeniu narodów w krajach podbitych. Dr Mengele prowadził eksperymenty
na bliźniętach, kończyły się one zabójstwem badanych i sekcją zwłok. Dr H. Vetter na zlecenie firmy „Bayer\\\" poddał eksperymentom setki osób, wypróbowując na nich nowe leki, m.in. przeciwko tyfusowi plamistemu. Doświadczenia te łączyły się zakażeniem tyfusem plamistym. Istotnym czynnikiem powodującym ciągle napięcie psychiczne więźniów i zwiększającym liczbę ofiar był stosowany w obozie system kar. Oprócz bicia przez esesmanów i dozorców podczas pracy stosowano następujące kary: chłostę, gimnastykę karną, umieszczenie w kompanii karnej, „stójkę\\\", wreszcie osadzenie w bunkrze (Stehzelle) i inne. Do najbardziej drastycznych kar należało osadzanie więźniów w bunkrze głodowym, stosowane od 1941. Osadzonym w bunkrze nie podawano jedzenia ani żadnych napojów. Więźniowie umierali śmiercią głodową.

e) Egzekucje i masowe mordy

Pierwsze rozstrzeliwania więźniów odbywały się przy słupkach poza ogrodzeniem obozowym. Do słupków tych przywiązywano więźniów za ręce wykręcone do tyłu. Później rozstrzeliwano więźniów w głębokich dołach położonych również poza ogrodzeniem obozu. Pierwszej egzekucji dokonano 22 XI 1940 na 40 Polakach, za rzekome akty gwałtu i napady na policję niemiecką w Katowicach.
Następnych więźniów rozstrzeliwano pod murem łączącym blok 10 z 11.
Drugim sposobem wykonywania wyroków śmierci było wieszanie skazanych, głównie za ucieczki z obozu. Początkowo przeprowadzano je na placu apelowym w obecności wszystkich ustawionych do apelu więźniów. Przed powieszeniem skazanym wymierzano karę chłosty. Ostatnia egzekucja przez powieszenie miała miejsce w obozie macierzystym

30 XII 1944, zginęło wówczas 5 więźniów: mężczyzn, działaczy obozowego ruchu oporu, w tym 2 Polaków i 3 Austriaków. Ostatnia egzekucja w obozie kobiecym w Oświęcimiu. Hitlerowcy zorganizowali również w Oświęcimiu masowe uśmiercanie ludzi za pomocą cyjanowodoru. Preparat ten produkowany był na potrzeby SS przez Zakłady Przemysłu Cukrowniczego w Dessauer. Metody te wypróbowano 3 IX 1941 w bunkrach bloku 11 na ok. 250,.wyselekcjonowanych\\\" chorych więźniach polskich. i ok. 600 jeńcach radzieckich. Następne uśmiercania gazem odbywały się w kostnicy przerobionej na komorę gazową w pierwszym krematorium; w I 1942 urządzono na polance leśnej w Brzezince, w domu wysiedlonego Polaka, prymitywną komorę gazową, nazwaną bunkrem l, w której uśmiercano około 800 ofiar jednorazowo. W komorach gazowych krematoriów II i III jednorazowo można było zagazować około 6 tyś. osób, taką samą liczbę osób można było zabić w komorach krematoriów IV i V. Po 15-20 minutach otwierano komory, zamordowanym wyjmowano złote zęby, obcinano włosy. Prace te wykonywało
tzw. Sonderkommando, składające się z więźniów wybranych przez esesmanów.

f) Likwidacja obozu

W miarę wyzwalania ziem polskich i zbliżania się frontu do Oświęcimia władze
obozowe, zgodnie z poleceniem Himmlera, starały się zatrzeć ślady swoich zbrodni. We IX 1944 powstał plan zlikwidowania obiektów i wymordowania wszystkich więźniów (tzw. plan Molla). Wiadomość o nim przesłana została przez członków obozowego ruchu oporu do Londynu, gdzie została ogłoszona przez Agencję Reutera. W tej sytuacji władze obozowe zaniechały realizacji planu i przystąpiły do stopniowej likwidacji obozu; od połowy 1944 do 17 l 1945 ewakuowano transportami kolejowymi ponad 65 tyś. więźniów.
Tysiące więźniów podczas ewakuacji esesmani zastrzelili, część zmarła z wycieńczenia lub zamarzła. Ogółem liczbę ofiar styczniowej ewakuacji szacuje się na około 15 tyś. W obozie macierzystym w Oświęcimiu i w Brzezince oraz kilku podobozach pozostawiono około 80 tyś. chorych więźniów, nie nadających się do wyprowadzenia z obozów: około 700 spośród nich zostało zastrzelonych i spalonych przez specjalne oddziały SS. W obozie w tym samym czasie palono akta obozowe, rozmontowywano baraki; 26 XI 1944 Himmler wydał rozkaz zniszczenia krematoriów; piece krematoryjne zostały częściowo rozebrane.
27 I 1945 w wyniku operacji wiślańsko - odrzańskiej obóz został wyzwolony przez Armię Czerwoną. W Oświęcimiu, Brzezince i Monowicach wyzwolono około 7 tyś. więźniów, w tym kilkaset dzieci. Pewna liczba więźniów doczekała się również wyzwolenia w podobozach oraz na trasach ewakuacyjnych lub w ich pobliżu, ukrywając się przeważnie w domach ludności polskiej na Górnym Śląsku. Chorymi wyzwolonymi więźniami zajęły się radzieckie władze wojskowe, władze polskie, PCK.
Ogółem w obozie w Oświęcimiu - największym obozie koncentracyjnym na ziemiach polskich, zginęło około 4 mln ludzi, pochodzących ze wszystkich okupowanych przez Niemcy hitlerowskie krajów.

3. PODSUMOWANIE

W polityce okupacyjnej III Rzeszy w Europie najbardziej ekstremistyczne poczynania skupiły się w Polsce i ZSRR. Narodowy socjalizm można by określić jako jeden z najbardziej bezwstydnych ruchów bandytyzmu politycznego w dziejach. Krajom okupowanym niósł on groźbę odwrócenia naturalnych procesów demograficznych, ekonomicznych, społecznych, groźbę regresu społecznego na ogromną skalę, dokonywanego w oparciu o nowoczesną technikę.
Czy w XX wieku byłoby możliwe w wypadku zwycięstwa Rzeszy zniszczenie przez nią narodu takiego jak polski? Biorąc pod uwagę rozwój cywilizacji, który napawał dumą i optymizmem, wysoki poziom kultury niemieckiej, trudno byłoby przypuścić przed wojną, iż zrodzą się takie intencje.
Nie dostrzegano jeszcze zwyrodnień w europejskiej cywilizacji i tradycji kulturowej, które zapowiadałyby nadajecie świata obozów hitlerowskich. Jednakże doświadczenia wojny, rozbudowa machiny śmierci i jej żniwo, brak hamulców moralnych, sprawne współdziałanie ogniw administracji niemieckiej w dziele zbrodni nie pozwalają na odrzucenie strasznego przypuszczenia. Na szczęście znaleźliśmy się w tej wojnie wśród zwycięzców.
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Obozy koncentracyjne

Post autor: Warka »

Miliony zabitych, ogrom zniszczeń, wzajemna nienawiść, nieludzki strach i głód – to piekło człowiek sam stworzył drugiemu człowiekowi. Mimo, że wojna to czas bohaterstwa i postaw godnych podziwu, był to koniec złudzeń dotyczących człowieka i świata. Jak pisał w wielu swoich wierszach Tadeusz Różewicz, po takim doświadczeniu nie można normalnie żyć.

27 kwietnia 1940 roku, na podstawie rozkazu H. Himmlera, powstał na Zasolu, na przedmieściach Oświęcimia, największy hitlerowski obóz koncentracyjny. Pierwszym komendantem obozu został R. Hoss, kolejnymi A. Liebehenschel i R. Baer. Pierwsze transporty Polaków z więzień w Generalnym Gubernatorstwie, ze Śląska i Wielkopolski przybywały do obozu od 14 czerwca 1940. Na przełomie 1940 i 1941 do Oświęcimia przeniesiono część więźniów polskich, m.in. z obozów w Sachsenhausen, Gross-Rosen, Dachau i Flossenburg.

W założeniach obóz oświęcimski obliczany był na 10 tys. więźniów. W marcu 1941 rozpoczęto rozbudowę obozu, który od tej pory miał pomieścić 30 tys. osób. 1 października 1941 rozpoczęła się budowa obozu w Brzezince, na przedmieściu Oświęcimia, projektowanego dla 100 tys. więźniów, gdzie następnie przetrzymywano ponad 200 tys. osób. Obóz oświęcimski posiadał ogółem ponad 45 podobozów, głównie na Śląsku. 3 września 1941 w obozie w Oświęcimiu dokonano pierwszej próby masowego uśmiercania ludzi za pomocą gazu – cyklonu B. W 1942 hitlerowcy przekształcili obóz w ośrodek masowej eksterminacji. W Brzezince zbudowano 4 komory gazowe i 4 krematoria. Masowo mordowano Żydów w ramach tzw. akcji ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej; większość z nich bezpośrednio z transportów, bez rejestracji i ewidencji, kierowano do komór gazowych. W okresie gdy do Oświęcimia i Brzezinki przybywało najwięcej transportów, mordowano, następnie palono ok. 20 tys. ludzi na dobę. Ze szczególnym okrucieństwem traktowano także radzieckich jeńców wojennych i Cyganów. W latach 1940 – 1945 przez obóz oświęcimski przeszło ok. 405. tys. zarejestrowanych więźniów, połowę z nich stanowili Żydzi, drugą pod względem liczebności grupą byli Polacy (ok. 140 tys.), z których połowa zginęła. Na więźniach dokonywano zbrodniczych eksperymentów pseudomedycznych. Najwyższy Trybunał Narodowy, min. na podstawie zeznań R. Hossa, ustalił, że w obozie zginęło 2,8 mln więźniów z 30 krajów świata. Późniejsze badania ograniczyły liczbę ofiar di 1.5 mln osób; 90% z tej liczby stanowili Żydzi. Ustalenie faktycznych danych dotyczących rozmiarów zbrodni nie jest jednak możliwe, głównie ze względu na zniszczenie większości dokumentów przez zacierających ślady Niemców, a także wywiezienie ocalałej dokumentacji przez wojska radzieckie. 18 stycznia 1945 rozpoczęto pospieszną ewakuację ok. 58 tys. pozostałych przy życiu więźniów. Podczas tzw. marszu śmierci zginęły ich tysiące. 27 stycznia 1945 do Oświęcimia wkroczyły wojska radzieckie, zastając w obozie ok. 7.5 tys. pozostałych przy życiu ludzi. Na mocy uchwały Sejmu w 1947 teren obozu uznany został za Pomnik Męczeństwa Narodu Polskiego i innych Narodów.

Obecnie mieści się tu Państwowe muzeum Oświęcim – Brzezinka. W 1967 wzniesiono monumentalny Międzynarodowy Pomnik Męczeństwa . Po zwiedzeniu i dokładnym wysłuchaniu przewodnika trudno mi cokolwiek powiedzieć coś na temat tego potwornego traktowania się nawzajem istot żywych. Uważam, że te tysiące ludzkich istnień, które zginęły w tychże obozach, są przestrogą dla obecnych ludzi. Człowiek współczesny – człowiek zagubiony. Mam nadzieję, że ogrom ludzkiego cierpienia, które poznane i rozważone przez ludzkość ułatwi im podejmowanie decyzji w trudach codziennego życia. W końcu ludzie ludziom zgotowali ten los i tylko ludzie mogą temu na nowo zapobiec.
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Obozy koncentracyjne

Post autor: Warka »

Hitlerowskie Niemcy stworzyły bardzo skuteczną machinę terroru. Hitlerowskie obozy koncentracyjne stały się, obok stalinowskich łagrów, miejscem największego ludobójstwa w historii.
Pierwszy obóz został stworzony już w 1933 roku w Dachau i stał się wzorcem dla później zakładanych obozów.
Do obozów kierowano Żydów, antynazistów, komunistów. Więźniowie byli różnej narodowości. W latach 1939 – 1945 na terenie III Rzeszy i państw okupowanych znajdowało się około 9 tysięcy obozów i podobozów.
W 1939 roku powstał pierwszy obóz dla Polaków oraz obywateli Wolnego Miasta Gdańsk – obóz znajdował się w Stutthofie (dziś Sztutowo – polskie miasto, wówczas będące częścią Prus Wschodnich). Po Kampanii Wrześniowej zaczęto tworzyć obozy bezpośrednio na ziemiach polskich.
W 1941 roku część obozów koncentracyjnych, których głównym celem było pozyskanie taniej siły roboczej, zamieniło się w obozy zagłady. Początkowo stosowano masowe egzekucje, a do plutonów egzekucyjnych pozyskiwano m.in. miejscową ludność bądź ochotników.
Po reformie systemu obozowego można było wyróżnić zasadniczo 3 rodzaje obozów:

1.Obozy pracy – zazwyczaj będące filiami obozów zagłady; więźniów wycieńczano ciężką pracą fizyczną; np. Treblinka
2.Obozy koncentracyjne i zagłady – pełniły trojaką funkcję: obozów pracy, były miejscem gazowania więźniów oraz funkcję więzienną; np. Oświęcim – Brzezinka
3.Obozy zagłady – przybyłych więźniów praktycznie natychmiast mordowano; np. Bełżec.

W dwóch ostatnich grupach obozów zginęło najwięcej ludzi – tam właśnie instalowano komory gazowe. Najpopularniejszym gazem był cyklon B. – tani w produkcji i efektywny. W lecie 1944 roku, kiedy dokonano eksterminacji 400 tysięcy węgierskich Żydów, liczba zagazowanych i spalonych w Oświęcimiu ludzi sięgnęła 20 tysięcy osób w ciągu doby.

Oświęcim. Brzezinka.

Obóz.

Obóz w Oświęcimiu jest chyba najbardziej znanym hitlerowskim obozem. W 1940 roku Oświęcim został zmieniony na niemieckie Auschwitz dając jednocześnie nazwę obozowi. Idea założenia tego największego kombinatu do zadawania śmierci narodziła się w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i policji nadokręgu SS „Süd – Ost”. Z inicjatywą budowy obozu wystąpił Inspektor Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa we Wrocławiu SS-Oberführer Apard Wigand, pod koniec 1939 roku. Bezpośrednią przyczyną były raporty o przepełnieniu więzień na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Wigand kładł nacisk również na to, że na Górnym Śląsku i w Generalnej Guberni wzmaga się ruch oporu, wobec czego konieczne będą kolejne masowe aresztowania. Wybrano Oświęcim – zabudowania pokoszarowe armii polskiej nadawały się po adaptacji do przeznaczonego celu, a miasto miało dobre połączenia ze Śląskiem, Generalną Gubernią, Czechosłowacją i Austrią. Rozkaz o założeniu obozu został wydany 27 kwietnia 1940 roku. Obóz oświęcimski liczył w momencie założenia 20 budynków murowanych: 14 parterowych, 6 piętrowych. W okresie od maja 1940 roku do 1 marca 1941 roku osadzono w nim łącznie 10 900 więźniów – głównie narodowości polskiej.
W myśl rozkazów Himmlera, które wydał po inspekcji obozu w marcu 1941 roku, rozpoczęto rozbudowę obozu.
Realizację pierwszych planów rozbudowy rozpoczęto w lecie 1941 roku. Siłami więźniów, przy wykorzystaniu materiałów z rozbiórki wyburzonych domów w dzielnicy Zasole, przystąpiono do budowy 8 budynków jednopiętrowych na placu apelowym.
Do 1942 roku zaopatrzono w sieć kanalizacyjną teren przewidziany do rozbudowy obozu. Rozpoczęto budowę stacji pomp, budynków wodociągowych oraz ciepłowni. Wybudowano 20 budynków jednopiętrowych dla więźniów na tzw. przedłużeniu obozu. Wiosną 1942 roku urządzono tam w pięciu budynkach magazyny i warsztaty odzieżowe. Dwa budynki oddano do dyspozycji lekarza SS, prof. Carla Clauberga. Wystawiono budynek przyjęć więźniów do obozu, gdzie w lecie 1942 roku uruchomiono instalację do kąpieli oraz komory z aparaturą dezynfekcyjną.
W październiku 1941 roku rozpoczęto budowę obozu w Brzezince (Birkenau), rozbierając zabudowania tej wsi i gromadząc materiały do jego budowy. Do tych prac SS użyła więźniów i jeńców, których codziennie pędzono do Brzezinki z oddalonego o 3 km obozu macierzystego. Obóz w Brzezince był przewidziany początkowo na 100 tysięcy więźniów.
Do sierpnia 1942 roku zakończono budowę w Brzezince, w miejscu przewidzianym pod obóz kwarantanny, dwóch odrębnych obozów (BI a i BI b), które zostały mianowane na filie obozu KL Auschwitz. BI b został przeznaczony dla mężczyzn, natomiast BI a dla kobiet. Tam też przeniesiono cały oddział kobiecy z obozu macierzystego. Następnie na mocy następnych rozkazów, dalej rozbudowywano obóz, który miał nowe przeznaczenie – miał stać się miejscem masowej zagłady Żydów. Między marcem a czerwcem 1943 roku ukończono budowę czterech wielkich krematoriów wraz z komorami gazowymi i po rozruchu, niezwłocznie przekazano je do użytku komendanturze KL Auschwitz. Obozy posiadały m.in. baraki typu „stajnie końskie”. Były one przeznaczone do trzymania w nich 52 koni, w Birkenau planowano umieścić w nich 800 – 1000 ludzi.
Do listopada 1943 roku rozbudowa obozu w Oświęcimiu doszła do takich rozmiarów, że miał on wielkość olbrzymiego kombinatu. W jego skład wchodził obóz macierzysty, wszystkie obozy w Brzezince, obozy filialne przy gospodarstwach rolnych w Babicach, Budach, Harmężach, Rajsku, obozy filialne przy zakładach przemysłowych w Monowicach, Jaworznie, Jawiszowicach, Świętochłowicach, Łagiszy, Goleszowie, Libiążu, Sosnowcu i Brnie.

Więźniowie.

Liczba więźniów poszczególnych narodowości ulegała ustawicznym zmianom i zależała od transportów, które kierowano do KL Auschwitz. W latach 1940 – 1941 większość stanowi Polacy, którzy wraz z Żydami polskiego pochodzenia, byli najliczniejszą grupą narodowościową.
Oprócz nich w obozie przebywali obywatele:

- Ameryki,
- Anglii,
- Austrii,
-Belgii,
-Bułgarii,
-Chin,
-Chorwacji,
-Czechosłowacji,
-Egiptu,
-Francji,
-Grecji,
-Holandii,
-Hiszpanii,
-Jugosławii,
-Litwy,
-Łotwy,
-Niemiec,
-Norwegii,
-Rosji,
-Rumunii,
-Szwajcarii,
-Turcji,
-Węgier,
-Włoch,
-Cyganie,
-Persowie i inni.

Struktura narodowościowa jest więc bardzo różna i zmieniała się we względu na wysoką śmiertelność oraz selekcje, w trakcie których w krótkim czasie ginęły dziesiątki tysięcy ludzi.
Równie zróżnicowana jest struktura wiekowa więźniów – w obozie przebywali więźniowie w różnym wieku: dzieci, młodzież, dorośli, starcy.
Oprócz polskich dzieci do obozu trafiały również dzieci rosyjskie (z okolic Mińska i Witebska), dzieci Cyganów oraz dzieci żydowskie. Większość z nich ginęła od razu w komorach gazowych, bądź też była zabijana zastrzykiem z fenolu.
Młodzież (14 – 18 lat) była kierowana do licznych podobozów KL Auschwitz, gdzie zatrudniano ich m.in. przy wydobyciu węgla.
Każdy zarejestrowany w obozie więzień otrzymywał numer obozowy, który musiał nosić w ściśle określonym miejscu na pasiaku. Poza tym, w celu ułatwienia identyfikacji straconych lub zmarłych więźniów oraz rozpoznania ujętych zbiegów, wprowadzono tatuowanie numerów obozowych.
W Auschwitz, jak we wszystkich obozach, istniały ściśle określone kategorie więźniów. Oznaczenia były początkowo naszywane na pasiaki obok płótna z numerem obozowym, później malowane na tym samym płótnie.
I tak:

1.Czerwonym trójkątem oznaczano więźniów politycznych, wobec których zastosowano tzw. areszt ochronny. Do 1944 roku była to najliczniejsza kategoria więźniów obozu oświęcimskiego, wśród której przeważali Polacy, m.in. aresztowani za działalność antyhitlerowską. Liczba więźniów tej kategorii zależała od sytuacji okupowanego kraju i wielkość akcji represyjnych wymierzonych w ludność cywilną.

2.Zielonym trójkątem byli oznaczeni więźniowie określeni jako „zawodowi przestępcy kryminalni”. Choć była to stosunkowo nieliczna grupa, narodowości głównie niemieckiej, to właśnie spośród nich władze obozowe wybierały więźniów funkcyjnych, odpowiedzialnych za część spraw porządkowych na terenie obozu, w barakach i nadzór w czasie pracy. Tzw. „zieloni” więźniowie szybko stali się postrachem współwięźniów. Ci, którzy utrzymywali dość zażyłe kontakty z funkcjonariuszami SS, stworzyli niejako zamknięty klan (było ich ok. 130 więźniów przewiezionych z Sachsenhausen). Faworyzowani przez władze obozowe, gorliwie wypełniali swoje obowiązki, stając się doskonałym narzędziem w zbrodniczej działalności SS.

3.Trójkątem czarnym oznaczano więźniów „aspołecznych”. Określenie to było nieprecyzyjne i szeroko pojmowane przez władze III Rzeszy. W Auschwitz takie miano otrzymywały głównie niemieckie prostytutki… i Cyganie (około 20 tysięcy).

4.Fioletowym trójkątem byli oznaczeni więźniowie określenie jako „badacze Pisma Świętego” oraz duchowni. Była to raczej nieliczna grupa więźniów. Duchowni katoliccy (głównie księża i zakonnicy narodowości polskiej) byli oznaczeni trójkątem czerwonym.

5.Trójkątem różowym oznaczano więźniów aresztowanych pod zarzutem uprawiania homoseksualizmu. Więźniowie z takim oznaczeniem nie stanowili licznej grupy. W praktyce jednak homoseksualizm był dość powszechny wśród długoletnich więźniów.

6.Trójkątem koloru zielonego (ale osadzonym na podstawie; nie zaś jak reszta oznaczeń – podstawą ku górze), byli oznaczani więźniowie aresztowani prewencyjnie, po dobyciu kary orzeczonej przez sąd i osadzeni w obozie koncentracyjnym.

7.Inną kategorię stanowi więźniowie „wychowawczy” oznaczani literą „E” (Erziehunshaftling). Więźniowie Ci mieli być kierowani do specjalnych obozów wychowawczych, jednak w Oświęcimiu tego zarządzenia nie przestrzegano – wydzielano jedynie dla nich część któregoś z bloków. Początkowo więźniom tym przy rejestracji pozostawiano na czubku ostrzyżonej głowy pasmo włosów, stąd też powstało dość powszechne określenie „koguty”. Więźniowie ci kierowani byli do najcięższych prac i podlegali wszystkim rygorom panującym w KL Auschwitz.
„Więźniowie wychowawczy”, szczególnie ci osadzeni w Oświęcimiu w latach 1941 – 1942, za zwyczaj nie dożywali 56 dni, po których miało nastąpić zwolnienie z obozu. Zabijały ich prymitywne warunki, w jakich przebywali, głodowe racje żywnościowe, szerzące się epidemie tyfusu oraz wycieńczenie ciężką pracą.

8.Możemy też wyróżnić osobną kategorię dla jeńców radzieckich. Pierwszy taki transport zarejestrowano w październiku 1941 roku. Przeznaczono dla nich 9 bloków w obozie macierzystym, a ich status niczym nie różnił się od statusu pozostałych więźniów. Co prawda zachowali oni swoje mundury, jednak fakt ten nie miał istotnego znaczenia, a sposób traktowania jeńców radzieckich dowodził, że osadzono ich z przeznaczeniem na szybką zagładę.

Wprowadzono także dodatkowe oznaczenia dla Żydów – na trójkąt danego koloru naszywano drugi – żółty, w taki sposób, aby tworzyły one sześcioramienną gwiazdę. Od połowy 1944 roku zmieniono oznakowania więźniów żydowskich na identyczne z oznakowaniami pozostałych więźniów, jedynie nad trójkątem umieszczając żółty prostokątny pasek.

Istniała jeszcze jedna kategoria więźniów w obozach koncentracyjnych (nie wiadomo, czy kategoria istniała w KL Auschwitz, ale na pewno w innych obozach). Do „Zivilarbaiten” – czyli pracowników cywilnych, zaliczano Rosjan i nie nadających się do zniemczenia Polaków.

Od lutego 1942 roku w Auschwitz przetrzymywano tzw. „więźniów policyjnych”, których umieszczono w tym obozie ze względu na przepełnienie więzienia śledczego w Mysłowicach. Zostawiono im ubrania cywilne i nie tatuowano numerów. Nie mogli oni opuszczać przeznaczonych dla nich pomieszczeń, a obóz koncentracyjny pełnił w ich przypadku funkcję zastępczego więzienia śledczego. Po zakończeniu śledztwa i pseudo-rozprawie przed Policyjnym Sądem Doraźnym wyroki śmierci wykonywano zazwyczaj w trybie natychmiastowym na miejscu.

Jak w większości obozów, w Oświęcimiu istniała także grupa „więźniów uprzywilejowanych”. Teoretycznie takim więźniem mógł stać się każdy więzień, który przebywając dłuższy czas w obozie, zachowywał się nienagannie i zgodnie z regulaminem obozu. Więźniowie uprzywilejowani byli obdarzeni szeroką gamą władzy.

Warunki bytowe.

Więźniowie otrzymywali 3 posiłki dziennie. Na podstawie norm wyżywienia obowiązujących w obozach koncentracyjnych, były opracowywane jadłospisy dziennie i tygodniowe, w których wyszególniano składniki żywności i produkty przewidziane do sporządzenia posiłków oraz ich wartość kaloryczną.
… tak kwestia wyżywienia wyglądała oficjalnie. Praktyka jednak pokazała zupełnie coś innego. Magazyny z żywnością były regularnie rabowane przez funkcjonariuszy Totenkopf. Stąd też nieprawidłowości nawet w ilości produktów wydawanych do sporządzenia posiłków. Inną sprawą była jakość tych produktów. Na podstawie akt Instytutu Higieny SS w Rajsku, który badał próbki żywności wydawanej więźniom, stwierdzono, że w zupie brakowało 60 – 90 % tłuszczu przewidzianego w oficjalnej recepturze, chleb był kwaśny i ciężkostrawny, natomiast kiełbasa zawierała o połowę mniej tłuszczu od tej, którą spożywali SS-mani, mimo, że pochodziła z tej samej rzeźni.
Zgodnie z systemem obowiązującym w hitlerowskich obozach koncentracyjnych wydawaniem żywności zajmowali się więźniowie funkcyjni. Pobierali oni kotły z zupą, kawą i herbatą oraz inne produkty, które następnie rozdzielali wśród więźniów. Funkcyjni systematycznie i bez większych problemów zmniejszali racje, kradnąc żywność dla siebie i swoich protegowanych. Dlatego też zamiast około 2 tysięcy kalorii więźniowie otrzymywali około 1 300 kalorii.
Dzienny wikt przeciętego więźnia wyglądał następująco:

1.Śniadanie – pół litra czarnej kawy, gotowanej z namiastki kawy bądź wywar z ziół, nazywany „herbatą”. Płyny niesłodzone.
2.Obiad – cztery razy w tygodniu zupy z bardzo skąpą racją mięsną oraz trzy zupy bezmięsne. W skład zupy bezmięsnej (jarzynowej) wchodziła za zwyczaj tylko brukiew, mąka żytnia oraz niewielkie ilości dodatków takich jak na przykład kasza jaglana. Zupa była wodnista, niesmaczna i często zimna.
3.Kolacja – wieczorem więźniowie dostawali około 300 gram chleba oraz dodatek w postaci około 25 gram kiełbasy, margaryny bądź też łyżki marmolady. Wydawany wieczorem chleb był przeznaczony do spożycia także rano, jednak mało który więzień potrafił powstrzymać się od natychmiastowego jego spożycia.

Przerażająco niewielkie i ubogie w wartości spożywcze racje żywieniowe doprowadzały więźniów do wyczerpania już po kilku tygodniach. Tysiące wychudzonych do granic możliwości więźniów przy każdej okazji próbowało zorganizować jakieś jedzenie. Grzebanie w odpadkach, jedzenie surowych obierzyn, nadgniłych brukwi czy buraków prowadziło do tzw. „biegunek głodowych”, zamiast to oczekiwanego zaspokojenia głodu.
Przerażającą sytuację żywieniową poprawiło nieco zniesienie w 1942 roku zakazu wysyłania do obozu paczek żywnościowych dla więźniów. Zakaz obowiązywał nadal jeńców wojennych, Żydów oraz więźniów, których rodziny przebywały na terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej.
Więźniowie w początkowym okresie istnienia obozu, byli ubierani przy rejestracji. Swoje cywilne ubrani zdawali, a dostawali wyróżniające się ubranie obozowe. Odzież więzienna produkowana była z materiałów drelichowych w niebiesko – szare pasy. Mężczyźni otrzymywali: koszulę, długie kalesony, bluzę i spodnie. W zależności od pory roku były to ubrania letnie albo zimowe, różniące się jedynie grubością materiału, z jakiego zostały wykonane. W zimie wydawano także pasiaste płaszcze wykonane z grubszego materiału (bez warstwy ocieplającej). Obuwie stanowiły drewniaki typu holenderskiego wykonane z jednego kawałka drewna, bądź ze skórzanym wierzchem.
Odzież więzienna była praktycznie zawsze brudna i zawszona. Niedopasowane do wzrostu i sztywniejące po deszczu pasiaki oraz drewniaki, były dodatkową udręką dla osadzonych. Przepełnienie i nadmierne zagęszczenie w barakach, brak urządzeń sanitarnych, dolegliwości takie jak „biegunka głodowa”, brak możliwości utrzymania higieny osobistej powodowały, że odzież noszona przez więźniów była często obdarta, zanieczyszczona kałem i moczem. Niewystarczająca ilość pralni oraz mała ich wydajność, a także brak odpowiednich urządzeń dezynfekujących do zawszonej bielizny i odzieży, powodowały, że więźniom nie zmieniano bielizny tygodniami, czy nawet miesiącami, a stosowane półśrodki obracały się przeciwko więźniom – tzw. „odwszenia” były w praktyce jeszcze jednym sposobem zabijania.
W obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau, praktycznie przez cały okres jego funkcjonowania, istniało zagrożenie epidemiologiczne. Jedną z głównych przyczyn były między innymi fatalne warunki mieszkaniowe, różne w poszczególnych okresach istnienia obozu i odmienne w każdej z jego części.
Liczba przebywających w jednym bloku więźniów była różna i zależała od ogólnej liczny więźniów przebywających w obozie. Osadzenie, jesienią 1941 r., kilkunastu tysięcy jeńców radzieckich (9 bloków) i w marcu 1942 roku kobiet – więźniarek (10 bloków) pogorszyły warunki mieszkaniowe w drastyczny sposób.
Przez pierwszych kilkanaście tygodni istnienia obozu więźniowie spali na siennikach rozkładanych w poszczególnych salach. Rano sienniki musiały być zebrane i ułożone w kącie sali. Sale te, zwane sztubami, miały 5 m szerokości a więźniowie spali w 3 rzędach, ściśnięci tak bardzo, że możliwy był sen tylko na jednym boku.
Pierwsze drewniane, trzypiętrowe łóżka dostarczono do KL Auschwitz w lutym 1941 roku. Jedno takie łóżko, o wymiarach 80 cm x 200 cm i wysokości 225 cm, wraz z trzema siennikami, przeznaczone było dla 3 osób. W rzeczywistości na jednym sienniku spało dwóch a często i więcej więźniów. Przykładem ciasnoty, jaka panowała w obozie może być spis inwentarzowy z 1943 r. Według tego zestawienia w bloku nr 2 znajdowały się 234 łóżka z 702 siennikami, na których było umieszczonych 1193 więźniów.
Na pojedynczych, żelaznych łóżkach spali tylko więźniowie funkcyjni, dla których wydzielano oddzielne, niewielkie pomieszczenia w blokach.
Ze względu na przepełnienie w obozie macierzystym, instalowano w nim, na okres przejściowy drewniane baraki typu stajennego oraz wykorzystywano na pomieszczenia mieszkalne piwnice i strychy.
W pomieszczeniach przeznaczonych do mieszkania na jednego więźnia przypadało 2,5 metra sześciennego powietrza. Oprócz łóżek i sienników wyposażeniem bloków były również opalane węglem piece, kilkanaście drewnianych szaf, kilka drewnianych stołów oraz kilkadziesiąt prymitywnych stołków. W większości bloków na piętrze znajdowały się dwie duże sale, typu halowego, zaś parter był podzielony na mniejsze pomieszczenia. Wspólne były pomieszczenia sanitarne, które znajdowały się zazwyczaj tylko na parterze (ustęp z 22 sedesami, pisuarami i 42 krany).
Na terenie Auschwitz II (Birkenau) na pomieszczenia mieszkalne przeznaczono dwa rodzaje baraków: murowane oraz drewniane.
We wnętrzu każdego z baraków wymurowano 60 przegród, w których znajdowały się trzy poziomy do spania, łącznie 180 legowisk, o powierzchni 4 metry kwadratowe każde. Na każdym z tych legowisk miało spać po czterech więźniów, co przy 700 więźniach na barak dawało 1,7 metra sześciennego powietrza na jednego. Baraki te nie posiadały praktycznie żadnego ogrzewania, jakkolwiek w każdym z nich zainstalowano dwa żelazne piecyki dla zachowania pozorów. Zamiast podłogi było początkowo klepisko, które następnie zastąpiono warstwą cegieł lub wylewką z cienkiej warstwy betonu. Zupełnie brakowało urządzeń sanitarnych.
W barakach drewnianych (typu stajennego) wnętrze podzielone było na 18 przegród. W jednej takich takiej przegrody było miejsce do spania dla więźnia funkcjonalnego, zaś z tyłu baraku jedna przegroda była przeznaczona na pojemniki na fekalia. W pozostałych przegrodach znajdowały się trzypiętrowe łóżka drewniane, bądź trzypiętrowe drewniane prycze o rozmiarach 280 cm x 185 cm i o wysokości 200 cm, na których miało spać po 15 więźniów. W barakach tych nie było żadnych urządzeń sanitarnych.
W sytuacjach, gdy do obozu oświęcimskiego przybywały potężne transporty, liczące po kilka tysięcy osób, na drewnianych pryczach, zamiast 15 więźniów spało nawet 45!

Eksterminacja.

Przypominający szkielety więźniowie umierali na ulicach obozowych, w blokach mieszkalnych, a także masowo zabijano ich w pracy.
Tylko nieliczni mogli być przyjęci do szpitala obozowego, który jednak tylko z nazwy przypominał instytucję do ratowania życia. Przywilejem tych, którzy znaleźli się w szpitalu, było tylko to, że zwolnieni od obowiązku pracy i uciążliwych apeli, mogli umierać we względnym spokoju. Oprócz biegunki głodowej, która była najczęstszą chorobą dotykającą więźniów, równie brzemienną w skutkach była epidemia tyfusu plamistego, która trwała praktycznie nieprzerwanie od 1941 do 1944 roku. W kwietniu 1942 roku w wyniku epidemii tyfusu zmarło 2 190 osób, w maju liczba ta wzrosła do 2 982, w czerwcu do 3 688, by w lipcu osiągnąć 4 124 osoby.
Bardzo skutecznym i przez III Rzeszę doprowadzonym do perfekcji narzędziem do zabijania więźniów w obozie była praca. Była ona obowiązkiem każdego osadzonego, dlatego w razie braku konkretnych zajęć, wymyślano prace zupełnie bezsensowne. W pierwszych latach istnienia obozu większa część więźniów była zatrudniona przy jego rozbudowie. Prace wykonywano przy użyciu prymitywnych narzędzi i przy zupełnym braku użycia jakichkolwiek rozwiązań technicznych. Stosowano je jedynie w przypadku bardzo pilnych przypadków, na przykład podczas budowy komór gazowych lub krematoriów. Na terenie magazynów był stosowany system transportu wahadłowego, polegający na tym, że więźniowie przenosili z jego miejsca na drugie worki z cementem, cegły, deski i tym podobne, biegnąc przy tym wzdłuż szpaleru SS-manów i kapo, którzy biciem zmuszali ich do ciągłego pośpiechu.
Ten sposób stosowano także przy kopcowaniu ziemniaków i brukwi, które w dużych ilościach nadchodziły co jesień do obozu. Do przenoszenia tych towarów używano wielkich drewnianych skrzyń z uchwytami, których waga łącznie z ładunkiem przekraczała 150 kg, a więźniowie byli zmuszani do dźwigania tego ciężaru tylko we dwóch. Była to więc praca niezwykle ciężka nawet dla człowieka zdrowego i dobrze odżywionego, a dla więźnia – mordercza.

Kary i egzekucje.

W obozie wszelkie, nawet najdrobniejsze objawy jawnego opory spotykały się z najsurowszymi represjami. Każdy SS-man mógł zabić więźnia, nie ponosząc za to jakiejkolwiek odpowiedzialności. W przeciwieństwie do wzorcowego obozu w Dachau, w Oświęcimiu nie było spisanego rejestru zakazów, nakazów i kar, a tego, co wolno, a czego nie, uczono za pomocą bicia pałką lub kijem.
Wśród najczęściej spotykanych przyczyn ukarania więźniów znajdują się :

– nie wyruszenie z komandem do pracy,
– uchylanie się od pracy,
– samowolne oddalenie się z miejsca pracy,
– sabotaż podczas pracy,
– gotowanie posiłku w czasie pracy,
– zdobywanie żywności lub odzieży,
– handel z robotnikami cywilnymi,
– nielegalne wysyłanie listu,
– palenie papierosów w czasie zakazanym.

Najpowszechniejszą karą było doraźne bicie na miejscu „przestępstwa”. Więźnia miał prawo bić a nawet zabić każdy SS-man czy więzień funkcyjny.
Często wymierzaną karą była także chłosta. Wykonywano ją zwykle publicznie w czasie apelu na specjalnym stole , skonstruowanym w ten sposób, ze leżący na nim więzień miał unieruchomione nogi. Bito pałką, rzadziej pejczem, a liczba uderzeń nie mogła przekroczyć jednorazowo 25 uderzeń. Faktycznie jednak zależała od humoru SS-mana nadzorującego wymierzenie kary. Karą tą objęte były także kobiety.
Inną równie dotkliwą karą była kara „słupka”, polegająca na powieszeniu więźnia za wykręcone do tyłu ręce tak, aby nie mógł dotknąć stopami ziemi. Była to kara bardzo bolesna, w czasie której więźniowie z bólu tracili przytomność i która w swoich następstwach była bardzo niebezpieczna. Na skutek długotrwałego wiszenia na słupku zrywały się ścięgna ramion, w wyniku czego więzień przestawał władać rękami i jako niezdolny do pracy padał ofiarą selekcji.
Do bardzo ciężkich kar należało osadzenie w tzw. celi stania. Każda z cel miała niespełna metr kwadratowy powierzchni, w środku panowała zupełna ciemność. W jednej takiej celi zamykano jednocześnie czterech więźniów co całkowicie uniemożliwiało jakikolwiek ruch czy zmianę pozycji. Po całonocnym staniu więźniów wyprowadzano z innymi do pracy. Kara trwała nawet do kilkunastu nocy.
Jedną z najcięższych kar było zesłanie do karnej kompanii (Strafkompanie). Ogółem przeszło przez nią około 6 000 więźniów, przy przeciętnym stanie wynoszącym 150 – 600 osób. Byli oni zakwaterowani oddzielnie, nie wolno im było kontaktować się z innymi więźniami ani prowadzić korespondencji. Spali na gołych pryczach lub betonowej posadzce w samej bieliźnie. Członkowie tego komanda otrzymywali gorsze wyżywienie, chociaż zatrudniano ich przy najcięższych pracach, m. in. w żwirowniach. Praca odbywała się cały czas w przyspieszonym tempie. Członkowie karnej kompanii musieli pracować nawet wówczas, kiedy inni, po zakończeniu wieczornego apelu, mieli czas wolny.
Innym rodzajem kary, stosowanym w obozie była musztra, zwana w żargonie obozowym „sportem”. Stosowano ją albo w formie represji karnej, bądź też profilaktycznie w czasie kwarantanny odbywanej przez nowo przybyłych więźniów przed skierowaniem ich do pracy. Polegała ona na wykonywaniu przez więźniów, na rozkaz różnego rodzaju ćwiczeń fizycznych takich jak: marsz ze śpiewem, bieg, czołganie się na łokciach i czubkach palców od nóg, toczenie się po ziemi pokrytej żwirem i tłuczonymi cegłami, kręcenie się w kółko z podniesionymi rękami. Ćwiczenia te wykonywane były w szybkim tempie, bez względu na wiek i zdrowie więźniów.
W obozie kobiecym często stosowaną karą było klęczenie z podniesionymi rękami, w których więźniarka musiała trzymać kamienie. Wśród innych kar były także: zakaz pisania i otrzymywania listów, pozbawienie obiadu przy pełnym zatrudnieniu, karna praca w czasie wolnym od zajęć i tym podobne.
Najokrutniejszymi ze wszystkich formami represji w obozie były egzekucje. Formalnie utrzymywano, że o egzekucji decydował Reichsführer SS, jednak większość egzekucji obozowych przeprowadzono na rozkaz władz obozowych.
Egzekucje przez rozstrzelanie miały charakter tajny. W czasie ich wykonywania i wywożenia zwłok z dziedzińca bloku 11 do krematorium nikomu nie wolno było opuszczać bloku. Okna sąsiadującego z „blokiem śmierci” bloku 10 były zasłonięte specjalnym osłonami z desek, a w bloku 11 częściowo zamurowane. Przed egzekucją więźniów z sal od strony dziedzińca przenoszono do pomieszczeń po przeciwnej stronie.
W przypadku szczególnie głośnych i śmiałych ucieczek, egzekucji schwytanych uciekinierów dokonywano przez powieszenie. W przeciwieństwie do egzekucji przez rozstrzelanie, te egzekucje miały charakter publiczny. Ich celem było sterroryzowanie i przekonanie więźniów o bezcelowości wszelkich prób oporu. Przeprowadzano je w czasie apeli, tak aby wszyscy byli przy nich obecni. Do tego celu służyły specjalne dwie przenośne szubienice.
Szczególną grozę wśród więźniów budziły egzekucje przez zagłodzenie. W przypadku ucieczki więźnia z bloku, w którym mieszkał, albo z komanda w którym pracował, Komendant lub też kierownik obozu wybierał w czasie apelu dziesięciu lub więcej więźniów, których następnie zamykano w jednej celi bloku jedenastego. Tam nie otrzymując ani jedzenia, ani picia umierali po kilku, do kilkunastu dniach w straszliwych męczarniach.

Komory gazowe i krematoria.

W dniu 3 września 1941 roku, na rozkaz kierownika obozu, zagazowano grupę 600 jeńców radzieckich oraz 350 chorych z obozowego rewiru, używając do tego gazu dotychczas wykorzystywanego do dezynfekcji, który nosił nazwę Cyklon B. Początkowo proces uśmiercania więźniów i wietrzenia komór trwał kilka godzin. Później przez zastosowanie wentylatorów czas ten został skrócony do kilkudziesięciu minut. Po upływie tego czasu więźniowie z obsługi krematorium przystępowali do palenia zwłok. Wszystko odbywało się w najgłębszej tajemnicy, przy udziale ograniczonego do minimum kręgu SS-manów z kierownictwa obozu oraz funkcjonariuszy Wydziału Politycznego.
Niewielka „wydajność” krematorium w obozie macierzystym, w którym w czasie doby można było spalić około 340 zwłok, oraz trudność w utrzymaniu całego procederu w tajemnicy spowodowały jego przerzucenie do Brzezinki. Od lipca 1942 roku zaczęto przeprowadzać selekcję przybywających transportów. Po otoczeniu pociągu szczelnym kordonem posterunków SS otwierano wagony, polecano ludziom wychodzić na zewnątrz i przystępowano natychmiast do ich rozdzielania. Nowo przybyli musieli następnie stanąć przed obliczem lekarza SS, który na podstawie wyglądu zewnętrznego decydował o ich przydatności do pracy, a tym samym o życiu lub śmierci, ruchem ręki nakazując przejść w lewo lub na prawo.
Do podzielonej na dwa pomieszczenia komory wchodziło jednocześnie około 800 osób, a w razie potrzeby można było stłoczyć ich więcej. Tych dla których mimo to nie starczyło miejsca, natychmiast rozstrzeliwano. Po zamknięciu drzwi na rygle i zakręceniu śrub specjalnie przeszkoleni dezynfektorzy SS przez otwory w ścianach wpuszczali do środka Cyklon B w postaci przesiąkniętych cyjanowodorem grudek ziemi okrzemkowej. Śmierć ludzi znajdujących się w komorze następowała z reguły po kilku minutach. Pierwsi ginęli ci, którzy stali w pobliżu otworów wrzutowych a następnie krzyczący, ludzie starzy, chorzy i dzieci. Dla pewności, aby nikt nie pozostał przy życiu, komorę gazową otwierano dopiero po upływie pół godziny. W okresach dużego nasilenia transportów czas gazowania skracano do dziesięciu minut. Najwięcej zwłok znajdowano w pobliżu drzwi, gazowani próbowali uciekać przed rozprzestrzeniającym się gazem. Po przewietrzeniu komory gazowej wyjmowano zwłoki, ładowano na żelazne wózki i po torach kolejki wąskotorowej przewożono kilkaset metrów dalej, gdzie zakopywano je w głębokich dołach.
Latem 1942 roku ze względu na wzmożony napływ transportów uruchomiono następną komorę gazową. Komora ta posiadała cztery pomieszczenia, w których jednorazowo można było uśmiercić 1 200 osób. Pod koniec września 1942 roku zaczęto w obozie oświęcimskich palić zwłoki nowo zagazowanych na stosach, na których układano na przemian z drewnem po 2 000 trupów.
Zarówno bunkry gazowe jak i rowy spaleniskowe traktowano jako rozwiązanie tymczasowe. Funkcjonowały one do czasu uruchomienia czterech specjalnie do tego celu zaprojektowanych komór gazowych i krematoriów. Ich budowę podjęto w lipcu 1942 roku i prowadzono w przyspieszonym tempie do połowy następnego roku. Codziennie zatrudniano przy niej, na dziennej i nocnej zmianie, po kilkuset więźniów.
Dobową wydajność dla poszczególnych krematoriów ustalono następująco:

Krematorium I – 340 zwłok,
Krematorium II – 1440 zwłok,
Krematorium III – 1440 zwłok,
Krematorium IV – 768 zwłok,
Krematorium V – 768 zwłok.

W praktyce wydajność ta była znacznie wyższa i tak np. w Krematoriach II i III spalano na dobę łącznie do 5 000 zwłok, a w krematoriach IV i V do 3 000 zwłok.
Każde z nowych krematoriów było otoczone wokół ogrodzeniem z drutu kolczastego, posiadało oddzielne wejście, a od strony obozu zasłonięte było płotem z wikliny. Estetycznie utrzymywane klomby kwiatowe nadawały całemu otoczeniu niewinny wygląd. Wybudowane przy krematoriach II i III komory gazowe i rozbieralnie znajdowały się pod ziemią. Na ścianach obszernej rozbieralni oprócz odpowiednich napisów umieszczono ponumerowane wieszaki i ustawiono pod nimi ławki. W komorze gazowej znajdowała się instalacja wodociągowa i imitacje natrysków. Ludzi wchodzących do komory doprowadzano do przeciwległej ściany, za kordon stojących przy niej SS-manów. W miarę napełniania się komory gazowej cofali się oni w stronę drzwi.

Według badań Franciszka Pipera do obozu trafiło co najmniej 1,3 miliona osób. Liczba zabitych sięgnęła 1,1 miliona, czego 90 % stanowią Żydzi różnego pochodzenia (około 960 tysięcy). Szacuje się, że Polaków zginęło około 75 tysięcy.

Inowrocław – Błonie.

Obóz.

Inowrocław, choć nie jest znanym miejscem zbrodni hitlerowskich, posiada jednak „tradycję obozową”.
W okresie drugiej wojny światowej mieliśmy tutaj Rejencję Inowrocławską, podlegającą placówce Gestapo w Poznaniu. W pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji, inowrocławska placówka Gestapo miała do swej dyspozycji jeden obóz – karno – izolacyjny obóz w Szczeglinie, koło Mogilna. Obóz w takim kształcie istniał około pół roku (od kwietnia do września 1940 roku). Wcześniej – w 1939 roku – pełnił funkcję obozu jenieckiego dla żołnierzy wracających z Kampanii Wrześniowej.
Obóz już w samym Inowrocławiu powstał w roku 1940. Zagospodarowano pod niego teren o powierzchni 13 tysięcy metrów kwadratowych. W połowie 1940 roku grupa Żydów oczyściła plac (100 m x 90 m) i zniwelowała nierówności terenu. Wówczas też została wybrukowana droga do głównej bramy przyszłego obozu. Budowę rozpoczęto w sierpniu 1940 roku, głównie pracą politycznych więźniów szczeglińskich. Wykonali oni wykopy pod fundamenty ogrodzenia i budynków, postawili dwie wieże wartownicze: jedną w narożniku północno – zachodnim, drugą w południowo – wschodnim. Obóz był ogrodzony betonowym murem, nad którym zamontowano drut kolczasty.
Do dyspozycji Gestapo został oddany 15 września 1940 roku. Inowrocławski obóz określany był jako „obóz przejściowy”, bądź też w okresie późniejszym – „więzienie policyjne policji bezpieczeństwa i wychowawczy obóz pracy”.

Więźniowie.

Podobnie jak w przypadku Oświęcimia, trudno określić dokładną liczbę więźniów inowrocławskiego obozu. Jednorazowo przetrzymywano kilkuset więźniów (około 600 osób), choć liczba ta zmieniała się w różnych okresach istnienia obozu. Dodatkowym utrudnieniem w określeniu liczby osadzonych na Błoniach jest fakt, że częste były przypadki, gdy nowo przybyły więzień dostawał numer obozowy po zmarłym. Szacuje się jednak, że przez Błonie przeszło kilkanaście tysięcy osób, z czego sporo ponad 500 to zmarli lub pomordowani.
W strukturze narodowościowej przeważali Polacy, chociaż wśród więźniów znajdowali się również:

-Żydzi
-Cyganie
-Rosjanie
-Amerykanie
-Anglicy
-Francuzi
-Niemcy
-obywatele Kanady.

Podobnie jak w wielkich kombinatach, do obozu w Inowrocławiu trafiali nie tylko dorośli, ale także młodzież i dzieci.
Najliczniejszą grupę więźniów stanowili więźniowie polityczni. Część z nich to osadzeni przeniesieni ze Szczeglina. Aresztowani byli ludzie związani z podziemnymi organizacjami, działającymi na terenie rejencji, takimi jak: Kujawski Związek Polityczno – Literacki we Włocławku, ZWZ – AK, Grupa Wywiadowcza PZP „Wybrzeże”, NOW podokręg „Ruina”, Polska Armia Powstania (rejon Inowrocław), Polski Związek Powstańczy, Wojskowa Służba Kobiet, Szare Szeregi. Większość z tych organizacji była jednostkami strukturalnymi Armii Krajowej. Do więźniów politycznych zaliczono także Polaków, których Gestapo nie wiązało z żadną organizacją wojskowo – polityczną ze względu na brak dowodów. Byli wśród nich m.in. działacze harcerstwa. Więźniami politycznymi byli także duchowni.
Więźniowie polityczni nie wychodzili do pracy poza teren obozu. Wykonywali prace porządkowe i usługowe w obozie – prace remontowe, prace w warsztatach mechanicznych itp. Przez cały czas pobytu w obozie pozostawali w ubraniach cywilnych.
Inną kategorię stanowili więźniowie „karni” – przebywający na Błoniach w ramach wychowawczego obozu pracy. Byli to Polacy oskarżeni o wykroczenia przeciwko przepisom prawa karnego wprowadzonego w 1940 i 1941 roku. Wykroczeniem takim był nie tylko sabotaż, uchylanie się od pracy bądź oddalenie się z miejsca pracy, ale także pomoc zbiegom, posiadanie broni, aparatu fotograficznego, odbiornika radiowego czy też samo słuchanie audycji zagranicznych rozgłośni albo rozpowszechnianie uzyskanych tą drogą informacji. Za wszystkie tego typu wykroczenia groziła kara śmierci, w niektórych tylko przypadkach kara więzienia, zamieniana na pobyt w obozie.
Szczególnym rodzajem więźniów inowrocławskiego obozu byli tzw. „Sonntagsjäger” („niedzielnicy”), czyli więźniowie kierowani do obozu na krótki pobyt wychowawczy – od sobotniego popołudnia do poniedziałku rana.
Podobnie jak w Oświęcimiu, na Błoniach funkcjonowali „więźniowie funkcyjni”, pełniący stałe obozowe funkcje. Byli wśród nich fryzjerzy, porządkowi, pisarze.

Więźniowie przyjmowani do obozu już na samym początku musieli znosić tortury: na początek bicie i kilkugodzinne czekanie przed biurem Gestapo, następnie prysznic, golenie głowy i całonocne przesłuchanie. Przesłuchania początkowo odbywało się w budynku przy ulicy Solankowej w Inowrocławiu, później w samym obozie.
Więźniom zabierano wszystkie osobiste rzeczy: biżuterię, pieniądze, medaliki. W trakcie trwania „śledztwa” więźniowie nie przebywali w obozowych barakach mieszkalnych, ale byli przetrzymywani w celach. Na powierzchni 4 metrów kwadratowych upychano 2 – 3 aresztantów.

Warunki bytowe.

Tak jak w innych obozach tego typu, wyżywienie w obozie na Błoniach nie było raczej wartościowe i odżywcze. Więźniowie otrzymywali posiłki 3 razy w ciągu dnia:

1.Śniadanie – kromka suchego chleba i gorzka czarna kawa
2.Obiad – zupa z odpadów jarzynowych, ziemniaczanych obierzyn lub niepełnowartościowego grochu.
3.Kolacja – kromka chleba, czasem z melasą i czarna kawa.

W inowrocławskim obozie pobudka odbywała się o godzinie 6.00, po czym więźniowie udawali się do umywalni. Umywalnią nazywano pomieszczenie z kilkoma kranami. Woda była wyłącznie zimna. Zbiorowa kąpiel pod prysznicem odbywała się raz w tygodniu i była połączona z praniem odzieży.
Więźniowie mieszkali w barakach – barak kobiecy składał się z 3 sal, zaś męski z 6. W każdej z sal – tzw. sztubie – znajdowały się trzy – lub czteropiętrowe prycze, przy czym odstępy pomiędzy kolejnymi kondygnacjami były bardzo niewielkie. W okresach przepełnienia na jednej takiej pryczy spały 2 – 3 osób, często ludzie spali także na podłodze. Przydziałowe koce i ogrzewanie w barakach pojawiły się dopiero w okolicach 1944 roku.
Fatalne wręcz były w obozie warunki sanitarne. Niemożność utrzymania czystości w pomieszczeniach, przepełnienie obozu i nieludzkie warunki doprowadziły do epidemii różnych chorób wśród więźniów, m.in. czerwonki, tyfusu, grypy (1943 / 1944). Więźniowie mieli biegunki, zdarzały się przypadki gruźlicy, szkarlatyny. Powszechne były wszawica, zapluskwienie, świerzb.
Podobnie jak w przypadku Auschwitz, izba chorych niewiele miała wspólnego z instytucją leczącą: od sal mieszkalnych różniła się jedynie tym, że znajdowały się w niej sienniki ze słomą i koce. Dopiero w roku 1944 warunki te poprawiły się – były pracownik Szpitala Miejskiego, który opiekował się Izbą, pozyskał niewielką ilość leków i środków opatrunkowych.

Eksterminacja. Kary.

Do obowiązków więźniów należała oczywiście praca. Więźniowie inowrocławskiego obozu pracowali m.in. na kolei (przy rozładunku węgla), w sąsiadującym z obozem ogrodnictwie, w uzdrowisku, w koszarach. Część, która pozostawała w obozie, m.in. więźniowie polityczni, pracowali na przykład jako stolarze, szewcy, kowale, krawcy, kobiety często w kuchni czy szwalni.
Pracujących od zajęć odrywała tzw. „musztra”, porównywalna do ćwiczeń, które więźniowie z Auschwitz nazywali „sportem”. Musztra polegała na ciągłym biegu przerywanym komendami „padnij” i „powstań”, które musiały być wykonywane bardzo szybko. Innym ćwiczeniem były tzw. „żabki”, czyli skoki w przysiadzie. Owa „gimnastyka” była „urozmaicana” dodatkowo ponaglaniem i biciem. Często zdarzało się też, że była ona bezpośrednią przyczyną zgonów więźniów starszych lub mniej sprawnych fizycznie.
Na porządku dziennym były także egzekucje przez rozstrzelanie lub wieszanie, tortury, szczucie specjalnie przeszkolonymi psami i tym podobne. Wachmani urządzali sobie różne rozrywki kosztem więźniów, na przykład udając chęć pomocy, namawiali do ucieczek z obozu, aby później bezkarnie strzelać do niedoszłych zbiegów.
Jedną z najbardziej chyba dotkliwych tortur było rzucanie w więźnia 5-kilogramową kulą, którą więzień musiał odrzucać oprawcy tak długo, aż stracił przytomność.
Inną, bardzo uciążliwą karą była tzw. „kara słońca” – polegało to na tym, że więzień musiał przebywać cały dzień na dworze zwrócony twarzą do słońca, przy czym nie dostawał on ani jedzenia ani picia.

Obóz na inowrocławskich Błoniach, nazywany „przejściowym” ze względu na fakt, iż większość więźniów nie była przetrzymywana tu długo, ale wysyłana dalej (do Sachsenhausen, Auschwitz, Mauthausen, Ravensbrück i innych), może być porównywany do miejsc największych zbrodni hitlerowskich. Warunki, jakie w nim panowały ( zwłaszcza do 1943 roku) oraz perfidia i okrucieństwo, z jakim obchodzono się z więźniami, pozwalają zaliczyć inowrocławski obóz do niezwykle ciężkich, a nawet pokusić się o nazwanie go „koncentracyjnym”. W ciągu niecałych 5 lat swojego istnienia (15 września 1940 – 22 stycznia 1945, wówczas obóz na Błoniach przejęli Polacy) poniżył i odebrał godność setkom ludzi, wielu pozbawił zdrowia i życia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Państwo podziemne i okupacja”