Powstanie warszawskie - przyczyny, przebieg i skutki

Powstanie było masowym zrywem mieszkańców stolicy przeciwko wojskom niemieckim, na wieść o zbliżającej się Armii Czerwonej. Nieoczekiwanie ZSRR zatrzymało swoje wojska, zaś planowana demonstracja zbrojna przerodziła się w 63-dniową walkę o przetrwanie. Żołnierze Armii Krajowej przegrywają walkę, miasto ulega zaś niemal całkowitemu zniszczeniu.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Powstanie warszawskie - przyczyny, przebieg i skutki

Post autor: Warka »

Powstanie Warszawskie było wystąpieniem zbrojnym w okupowanej przez wojska niemieckie Warszawie, zorganizowanym przez Armię Krajową w ramach planu „Burza”. Rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku, a zakończyło 2 października 1944 roku.
Operacja strategiczna pod kryptonimem „Burza” była akcją zbrojną, zorganizowaną przeciwko Niemcom i mającą wejść w życie w momencie załamania się ich potęgi. Polskie jednostki zbrojne miały jednak ograniczyć operacje przeciwko okupantom do czasu, gdy będzie je można skoordynować z działaniami wojsk radzieckich. Na początku z działań zbrojnych planu „Burza” miały być wyłączone duże miasta, w tym Warszawa jako największe z miast Polski. Jednak w świetle zaistniałych wydarzeń na froncie wschodnim, planem postanowiono objąć również Warszawę. Oddziały radzieckie, które posuwały się od wschodu i zmuszały Niemców do cofania się, aresztowały i internowały oddziały Armii Krajowej, które wyszły z ukrycia i rozpoczęły walkę z wycofującymi się oddziałami niemieckimi. Władze radzieckie wykorzystały nawet poniemiecki obóz zagłady w Majdanku jako pomieszczenie dla internowanych żołnierzy AK. Zaistniała więc realna możliwość, że Warszawa dostanie się pod kontrolę komunistów, a AK zostanie szybko i bez większych trudności zdławiona.
Od strony militarnej powstanie skierowane było przeciwko niemieckiemu okupantowi. Jednak głównym jego celem było ratowanie powojennej suwerenności i niepodległości Polski przed Rosjanami, którzy mieli względem Polski własne plany polityczne narzucenia Polsce marionetkowych władz uzależnionych od Związku Radzieckiego.
Zamach bombowy na życie Hitlera w Kętrzynie 20 lipca 1944r. pozwalał przypuszczać, że upadek Niemiec może już być blisko. Także w lipcu 1944r. Niemcy przeprowadzali częściową ewakuację z Warszawy magazynów i jednostek administracyjnych. 30 lipca pierwsze oddziały radzieckie przekroczyły Wisłę 60 km od Warszawy, a 5 dywizji niemieckich ruszyło do kontrataku. 31 lipca zaobserwowano już czołgi radzieckie na Pradze. Chwila do wybuchu powstania wydawała się organizatorom najlepsza.
Na rozkaz dowódcy AK generała Tadeusza Bora-Komorowskiego powstanie w Warszawie wybuchło 1 sierpnia o godzinie 17.00. W walkach wzięło udział ok. 50 tys. żołnierzy AK, do których dołączyły jednostki Narodowych Sił Zbrojnych w liczbie 700-800 żołnierzy i Armii Ludowej w sile 500 żołnierzy. Byli to w przeważającej większości ludzie młodzi i bardzo młodzi, często dzieci. Do powstańców przyłączyła się ludność cywilna, zasilając oddziały powstańcze i organizując zaplecze. Uzbrojenie oddziałów powstańczych było fatalne. Dysponowali oni niewielką, niewystarczającą ilością broni - w stosunku do liczby powstańców i przeważających sił niemieckich: 1,7 tys. pistoletów, 1087 ckm-ów, 60 rkm-ów, 300 pistoletów maszynowych, 1,4 tys. karabinów, 25 tys. granatów i własnej roboty butelki zapalające oraz niedostateczną liczbę amunicji. Podczas trwania powstania młodzi powstańcy zdobyli na Niemcach samochód pancerny, nazwany później „Kubusiem” oraz 3 sztuki Pz.Kpfw. V „Panther” Ausf. G, z czego bojowo wykorzystano dwie, Jagdpanzera 38 (t) Hetzer, nazwanego „Chwatem”, 2 sztuki Sd.Kfz. 251/1 Ausf. D, nazwanych „Szary Wilk” i „Starówka”. Łączność między powstańczymi oddziałami zapewniały przede wszystkim łączniczki i kurierzy.
Przeciwko powstańcom stanęły świetnie uzbrojone i profesjonalnie wyszkolone formacje Wehrmachtu, dywizja SS-Herman Goring, dywizja pancerna SS-Viking, 3 bataliony uformowane z sowieckich jeńców, brygada partyzancka złożona ze zwolnionych z więzień kryminalistów, oraz brygada RONA uformowana z dezerterów radzieckich, którą dowodził były oficer radziecki polskiego pochodzenia Mieczysław Kamiński. Brygada ta cieszyła się bardzo złą sławą (dokonali oni m.in. bestialskich mordów na ludności cywilnej Ochoty już na początku sierpnia).
Do 3 sierpnia powstańcy zajęli centralne dzielnice miasta: większą część Śródmieścia z Powiślem, Stare Miasto, Żoliborz, Mokotów i część Ochoty. Nie udało się opanować Cytadeli, Dworca Gdańskiego, mostów na Wiśle i lotniska na Okęciu.
W tym czasie front wschodni, na rozkaz Stalina, stanął w miejscu. Oddziały AK, spieszące spoza Warszawy na pomoc walczącej stolicy na rozkaz Bora-Komorowskiego, były przez wojska radzieckie otaczane, rozbrajane i po pewnym czasie były wywożone na wschód. Jednocześnie przed zachodnimi sojusznikami Stalin twierdził, że powstanie w Warszawie jeszcze się nie rozpoczęło.
Po pierwszych sukcesach powstańcy zostali zepchnięci do defensywy. Na rozkaz Hitlera Niemcy stosowali bezwzględny terror w kontrolowanych przez siebie dzielnicach. Po wycofywaniu się powstańców Niemcy natychmiast przeprowadzali masowe mordy na ludności cywilnej, podpalali szpitale wraz ze znajdującymi się w nich pacjentami i personelem medycznym. Używali również kobiet i dzieci jako ruchomych tarcz, przywiązując je do czołgów jako osłonę przed atakami z zasadzki.
2 sierpnia załamało się powstanie na Pradze.
6 sierpnia Niemcy odcięli Stare Miasto od Śródmieścia.
10 sierpnia załamało się natarcie AK na Dworzec Gdański.
11 sierpnia skapitulowały oddziały walczące na Ochocie.
11 sierpnia powstańcy walczący w Śródmieściu zdobyli Pałac Staszica.
12 sierpnia Niemcy rozpoczęli natarcie na Stare Miasto. Użyli najcięższego sprzętu wojennego: artylerii i lotnictwa.
19 sierpnia Niemcy rozpoczęli generalny szturm na Stare Miasto, mając na celu otwarcie komunikacji przez most Kierbedzia.
20 sierpnia oddziały powstańcze zdobyły punkt niemieckiego oporu – gmach Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej, a 23 sierpnia Komendę Policji na Krakowskim Przedmieściu.
2 września powstańcy ze Starego Miasta ewakuowali się kanałami i brodząc w nieczystościach przebyli 6-kilometrową drogę ratunku.
5 września Niemcy rozpoczęli atak wzdłuż Alei Jerozolimskich pomiędzy Nowym Światem a Marszałkowską, powstrzymany jednak przez powstańców.
6 września upadło Powiśle.
W dniach 9-10 września Komenda Główna AK podjęła rozmowy kapitulacyjne z Niemcami, z powodu poniesionych dotkliwych strat i żadnych perspektyw na pomyślny rozwój wydarzeń.
10 września wojska radzieckie rozpoczęły uderzenie na Pragę.
11 września Niemcy przerwali połączenie Czerniakowa ze Śródmieściem.
14 września Pragę zdobyły polskie dywizje pod dowództwem radzieckim i podjęto próbę sforsowania rzeki.
W dniach 16 – 21 września przeprowadzono w rejonie Czerniakowa, Powiśla i Żoliborza desant żołnierzy 2 i 3 dywizji piechoty Pierwszej Armii Wojska Polskiego, jednak nie zdołały one utrzymać przyczółków na Czerniakowie i Żoliborzu.
18 września brytyjskie i amerykańskie samoloty zrzuciły powstańcom 1800 pojemników z bronią i zapasami żywności. Na moment wśród powstańców odżyła nadzieja, jednak ok. 80 procent zrzutów dostało się w ręce Niemców.
23 września padł Czerniaków.
26 września – Mokotów.
27 września w ramach operacji przeciw powstaniu siły hitlerowskie uderzyły na oddziały AK kryjące się w Puszczy Kampinoskiej, które na przełomie sierpnia i września próbowały przyjść powstańcom z odsieczą i zmusiły je do odwrotu.
30 września padł Żoliborz. Odcięte i otoczone w małych enklawach Śródmieścia oddziały AK zostały zmuszone do kapitulacji.
2 października w kwaterze generała Ericha von dem Bacha w Ożarowie generał Bór-Komorowski podpisał akt kapitulacji.
W dniach 3-5 października oddziały powstańcze złożyły broń i poddały się Niemcom.
Przez cały wrzesień w stolicy brakowało wody, szerzył się głód, gdyż Warszawa nie miała dostatecznych zapasów żywności, natomiast znakomicie działała służba zdrowia i pomimo coraz gorszych warunków uniknięto epidemii. Walczący podtrzymywali się na duchu modlitwą, pieśnią i lekturą wolnej prasy, a powstanie przyniosło przykłady bohaterstwa i solidarności w obliczu śmierci.
W początkowym okresie powstania rozstrzeliwano powstańców jako bandytów, natomiast po kapitulacji, pod wpływem zachodnich sojuszników, żołnierzom AK przyznano prawa kombatantów, przeszli w ręce Wehrmachtu jako jeńcy wojenni i zostali wysłani do stalagów. Nastąpiła również ewakuacja ludności miasta. Około 550 tys. osób wywieziono do obozu przejściowego w Pruszkowie, a potem do obozów koncentracyjnych. 150 tys. osób wysłano na przymusowe roboty do Rzeszy. Zgodnie z rozkazami Hitlera niemieckie jednostki specjalne rozpoczęły wysadzanie nielicznych ocalałych budynków, aby całkowicie zetrzeć Warszawę z powierzchni ziemi. Wtedy to wysadzono również zamek królewski, a ocalały tylko te nieliczne budynki, które do stycznia 1945r. zajmowali Niemcy. Wrzesień 1944r. był miesiącem jasnych nocy od płonącego miasta. Zniszczenia Leningradu, Hiroszimy czy Drezna nie dorównują zniszczeniom Warszawy. Straty w ludziach były ogromne. Śmierć poniosło ok. 200 tys. osób cywilnych, głównie pomordowanych przez Niemców. Straty powstańców: ok. 18 tys. zabitych i zaginionych, ok. 25 tys. rannych, do niewoli dostało się ok. 15 tys. żołnierzy i oficerów, w tym generał Bór-Komorowski. Niemcy stracili ok. 10 tys. zabitych, ok. 6 tys. zaginionych, ok. 9 tys. rannych oraz ok. 300 pojazdów pancernych. Jednak nigdy nie będą znane prawdziwe liczby osób poległych i zaginionych.
Stłumienie powstania oznaczało koniec dawnego porządku w Polsce. Rząd emigracyjny w Londynie stracił wpływ na przebieg dalszych wydarzeń. Związek Radziecki ustanowił w Polsce podległy sobie komunistyczny Rząd Tymczasowy Rzeczpospolitej Polskiej. Armia Krajowa została rozwiązana, a jej członkowie poddani represjom. Niszczycielska Armia Czerwona kontynuowała swój wyzwoleńczy, zwycięski przemarsz przez Polskę.

W oczach wielu Polaków powstanie warszawskie było najtragiczniejszym błędem w historii najnowszej, jedną z największych klęsk narodowych w historii Polski. Wszystkie inne powstania polskie razem wzięte nie spowodowały takiej liczby ofiar, jak powstanie warszawskie. Wprawdzie podjęte było ze szlachetnych pobudek przez ludzi, którzy walczyli o niepodległość Polski ze wszystkimi jej wrogami, powstanie nie miało szans na pomyślne zakończenie. Zabrakło porozumienia z dowództwem radzieckim. W interesie Moskwy leżało, aby nie udzielić pomocy powstańcom, mordowanych i unicestwianych niemieckimi rękami i spokojnie patrzyć na ich klęskę. Gdyby powstanie nie wybuchło, Rosjanie zmuszeni by byli do ciężkich walk ulicznych na terenie Warszawy. A w tej sytuacji mieli czas na reorganizację i uzupełnienia. W interesie mocarstw zachodnich również nie leżało udzielenie pomocy walczącej Warszawie i tym samym zaangażowanie się w konflikt z sowieckimi sojusznikami. Zrzuty, których dokonywano z Włoszech i amerykańskie zrzuty przez super fortece, były niewielkie i mało efektywne. Powstanie było wywołane w bardzo nieodpowiednim momencie i nie miało żadnego znaczenia militarnego.

W opinii innych powstanie odegrało istotną rolę militarną. Powstańcy zadali Niemcom dotkliwe straty, zarówno pod względem zabitych i rannych żołnierzy, jak i zniszczonego sprzętu wojskowego, a także ze względu na to, że przez 63 dni wiązało znaczne siły 9 Armii niemieckiej. Sam Heinrich Himmler we wrześniu 1944r. mówił, że walka w Warszawie była najcięższa z tych, które Niemcy prowadzili od początku wojny. Ponadto Stalin przekonał się, że Polacy w obronie niepodległości zdolni są do wszystkiego, więc bolszewizacja Polski wcale nie będzie łatwa. Przestój armii radzieckiej na froncie pozwolił armiom anglo-amerykańskim na dotarcie do granic Niemiec na zachodzie, co uniemożliwiło Stalinowi podbój całego terenu Rzeszy i tym samym ocaliło zachodnią część Niemiec przed bolszewikami, a także uchroniło Polskę od losu kolejnej republiki radzieckiej.

Jednak niezależnie od wszystkiego wielkim nieporozumieniem wydaje mi się powstanie strony internetowej „Przeciwników kultu przywódców Powstania Warszawskiego”. Chociaż ani organizatorów ani przywódców powstania nie można rozgrzeszyć za to, że swą nieodpowiedzialną decyzją skazali bezbronną ludność stolicy na bezsensowną śmierć, pomysł ten wydaje mi się co najmniej niesmaczny i uwłaczający pamięci setek tysięcy zabitych i pomordowanych w powstaniu Polaków, którzy nie myśleli o tym, że mogą zginąć, tylko poświęcając swe, często bardzo młode, życie walczyli za suwerenną Polskę.


BIBLIOGRAFIA:
- A. Czubiński „Historia Polski XX w.”;
- Wojciech Roszkowski „Historia Polski 1914-2001”;
- Norman Davies „Boże igrzysko”.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Powstanie warszawskie - przyczyny, przebieg i skutki

Post autor: Artur Rogóż »

W piątkowy poranek, pierwszego dnia września roku 1939, Polska została napadnięta przez III Rzeszę Niemiecką. Mimo gwarancji zachodnich sojuszników, dotyczących pomocy zbrojnej w wypadku agresji III Rzeszy, II Rzeczpospolita była zmuszona walczyć sama przeciw potężnemu mocarstwu. Czarę goryczy przechyliło wkroczenie wojsk radzieckich 17 września tegoż samego roku. Mimo heroicznego boju, jaki Polacy toczyli przez cały wrzesień, nie udało się uratować niepodległości ojczyzny. Dnia 28 września skapitulowała Warszawa, i od tego momentu obie potęgi – III Rzesza i ZSRR -wprowadziły swoją administracje i terror na ziemiach polskich. Zgodnie z dekretem z dnia 12 października 1939 roku Warszawa weszła w skład nowo powstałego tworu państwowego, zwanego Generalnym Gubernatorstwem (GG. Bardzo często w Warszawie dokonywano łapanek, czyli zatrzymywania ludności cywilnej i wywózki jej do Niemiec na roboty przymusowe. Zaczęto także stopniowo dokonywać mordów na Żydach i polskiej inteligencji. Służyć miało temu wiezienie Gestapo przy Al. Szucha. Osoba odpowiedzialną za te bestialskie traktowanie ludności był Hans Frank, urzędujący w Krakowie na Wawelu. Wszystko to było częścią planu wschodniego, który zakładał, że przez 15 do 20 lat GG stanie się w pełni zgermanizowane a Polaków wywiezie się na tereny podbitej Rosji. Plany te jednak nigdy nie zostały zrealizowane.

Represje te nie przeszkodziły jednak Polakom w zbudowaniu, chyba jedynego takiego w Europie, państwa podziemnego. Było ono świetnie zakonspirowane, do tego stopnia, że nawet wywiad niemiecki nie był w stanie go rozpracować. Możliwe to było między innymi dlatego, że Polska była „krajem bez Quislinga”. Nie było na ziemiach polskich osoby, która by jawnie chciała współpracować z okupantem niemieckim. Dlatego właśnie polskie państwo podziemne mogło tworzyć nie tylko podziemna administracje, ale i specjalne oddziały wojskowe, szerzące działania dywersyjne na terenach ziem okupowanych. Była to Armia Krajowa, utworzona 14 lutego 1942 roku. Dowodzili nią tacy patrioci jak gen. „Grot’ Rowiecki, gen. „Bór” Komorowski czy gen. „Niedźwiadek” Okulicki. Przez cały ten czas AK wsławiła się wieloma akcjami zbrojnymi skierowanych przeciw Niemcom. Akcje te nie miały wielkiego znaczenia militarnego czy też politycznego. Powodowały jedynie chwilowe problemy komunikacyjne, oraz represje wobec ludności polskiej. Przełom nastąpił dopiero w roku 1943, gdy Niemcy utracili inicjatywę strategiczną na froncie wschodni. Po przegranych bitwach na łuku Kurskim, pod Stalingradem i odrzuceniu ich od Moskwy, Wehrmacht był cały czas w odwrocie. Wtedy to też zrodził się plan „Burza”, który zakładał uderzenie na wycofujących się Niemców i przejęcie władzy na ziemiach polskich przed wkroczeniem na nie wojsk Armii Czerwonej. Było to o tyle ważne, że za postępującą Armią Czerwoną posuwali się także dygnitarze, którzy na terenach zdobytych wprowadzali ustrój komunistyczny. W wypadku oswobodzenia ziem polskich przez Armię Krajową, Sowieci byliby witani jako sojusznicy, a nie wyzwoliciele, co nie umożliwiło, lub znacznie przeszkodziło by im uzależnienia Polski od Moskwy. Początkowo do planu „Burza” nie włączono Warszawy. Walka z Niemcami miała się toczyć wszędzie, ale nie w dawnej stolicy Polski. W wielu miejscach plan ten powiódł się. Niemcy byli atakowani przez oddziały AK. Jednak najtragiczniejsze było to, że po udanych akcjach często do akcji wkraczało NKWD, które rozbrajało żołnierzy AK, następnie ich aresztowało i stawiało przed wyborem: wstąpienia do armii gen. Berlinga, lub wywózki na Syberię, co oznaczało śmierć. Szybki marsz wojsk sowieckich w kierunku Wisły doprowadził do zmiany decyzji dotyczących Warszawy. Dokładnie 21 lipca została ona włączona do planu „Burza”. Postępy wojsk radzieckich nie były jedyną przyczyną, która doprowadziła do takiej zmiany. Jak wiadomo Armia Czerwona spychała Niemców, a Ci postanowili bronić się w Warszawie. Chciano zamienić w Warszawę w twierdze, gdyż wyznaczono ok. 100 tyś. mężczyzn do kopania umocnień, w większości zapór przeciwczołgowych. Coraz bardziej obawiano się odkrycia całej siatki konspiracyjnej, co skończyło by się masowymi egzekucjami i wywózką ludności na roboty do Niemiec lub, co gorsza, do obozów zagłady. Także żołnierze AK jak i warszawiacy nie chcieli być tylko biernymi obserwatorami. Istniała groźba, że ich chęć do walki mogą wykorzystać komuniści. Było to o tyle realne, iż coraz większe znaczenie zaczął odgrywać PKWN. Walka w Warszawie miała także być ważną „kartą przetargową” dla Mikołajczyka, który był w tym czasie na rozmowach w Moskwie. Dotyczyły one przyszłego rządu i granic Rzeczypospolitej. Były to główne przyczyny wybuchu powstania warszawskiego. Przygotowania do niego trwały od dłuższego czasu. Żołnierze AK byli uzbrojeni w pistolety („Błyskawica”), karabiny maszynowe („Sten”), granaty („filipinki”, „sidorówki”). Sprzętu było jednak za mało i tylko niektórzy powstańcy posiadali wyposażenie bojowe. W czasach wojny błyskawicznej, bardzo mobilnej, szczególnym problemem był brak artylerii, czołgów (poza powstańczym „Kubusiem”), wozów opancerzonych, nie wspominając o wsparciu lotniczym. Tego wszystkiego powstańcy nie mieli, Niemcy natomiast wręcz przeciwnie. Ich garnizon w stolicy liczył ok. 20 tyś. żołnierzy. Większość z nich wyposażona w sprzęt bojowy (karabiny maszynowe M 40, M 44; granaty), a co najważniejsze – mogli korzystać z czołgów, pojazdów opancerzonych, artylerii, a nad niebem niepodzielnie panowała Luftwaffe. Wehrmacht miał także na stanie wiele innych środków służących do mordowania ludzi: samobieżne, sterowane czołgi „Goliath”, miotacze ognia, karabiny snajperskie K 98, mające zasięg do 1 500 m. Pod względem wyposażenia powstańcy od początku znajdowali się na straconej pozycji. Ta dysproporcje chcieli zmniejszyć zabierając broń Niemcom. Powstańcy wytyczyli sobie także jasne cele ich akcji: opanowanie mostów na Wiśle, zdobycie kluczowych budynków w mieście, zajęcie jak największej powierzchni miasta. Liczyli przy tym na pomoc Sowietów, którzy podobno 31 lipca mieli pojawić się na Pradze. 25 lipca AK ogłosiła gotowość do powstania, a rząd RP na emigracji wydał zgodę na jego rozpoczęcie, decyzje mieli podjąć członkowie Komendy Głównej AK. Jednak już 26 lipca pojawiły się trudności, gdyż nie udało się uzyskać pomocy od Brytyjczyków, którzy twierdzili, że nie będą się mieszać w sowiecką strefę wpływów. Dnia 31 lipca gen. ‘Bór” Komorowski, po konsultacjach z Delegatem rządu na kraj, Janem Stanisławem Jankowskim podjął decyzje. Głównodowodzącym miał być płk. Antoni „Monter” Chruściel. Powstanie miało wybuchnąć następnego dnia o godzinie 17 00. Godzina ta nazwana była godziną „W”. Przeciwni wybuchu powstania byli m.in. generałowie K. Sosnkowski oraz W. Anders. Samo powstanie warszawskie można by rozpatrywać na dwóch płaszczyznach: militarnej (wojskowej) i politycznej.

Powstanie miało wybuchnąć 1 sierpnia o godzinie 17 00. W rzeczywistości często było tak, że na kilka godzin wcześniej żołnierze AK podejmowali akcje zbrojne przeciw okupantowi. Spowodowało to mobilizacje żołnierzy nieprzyjaciela, wzmogło jego czujność i pozwoliło przygotować się do odparcia głównego ataku. Należy wspomnieć, że wojska niemieckie od dłuższego czasu były ciągle w pogotowiu bojowym, gdyż spodziewano się uderzenia Armii Czerwonej na Warszawę. Dlatego garnizon warszawski został wzmocniony przez oddziały liniowe Wehrmachtu – SS, Waffen SS, SA, których łącznie z garnizonem w Warszawie było ok. 50 tysięcy żołnierzy. Walką w przeciw powstańcom miał dowodzić Erich von dem Bach – Zelewski. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem – zlikwidowano niemieckie patrole na ulicach, zdobyto wiele budynków, wznoszono umocnienia, barykady przeciwczołgowe. Akcja nabierała coraz większego tempa. Aby poruszać się szybciej wybijano nawet ściany w budynkach. Wkrótce na ulicach dało się zauważyć flagi biało-czerwone, pieśni patriotyczne, w walkę angażowała się ludność nie związana bezpośrednio z AK. Służyli oni pomocą medyczną czy aprowizacyjną. Jednym z symboli walki powstańczej była radiostacja „Błyskawica”, działająca od 8 sierpnia do 4 października 1944. W pomoc powstańcom przyszli harcerze, roznosząc pocztę polową, rozkazy. Wśród nich znajdowało się dużo dzieci, które z łatwością przeciskały się między ruinami budynków. Nie udało się jednak osiągnąć wszystkich początkowych założeń. Nie zdobyto ani jednego mostu na Wiśle, Cytadeli, Dworca Gdańskiego i lotniska na Okęciu. Powoli zaczynało brakować amunicji. Nie sprawdziła się także koncepcja szybkiego zwycięstwa (powstanie miało trwać 3-4 dni). Przez te pierwsze dni sierpnia udało się zdobyć zająć dzielnice: Mokotów, Sadybę, Śródmieście, Czerniaków, Ochotę, Powiśle, Wolę, Żoliborz i Stare Miasto. Od 5 sierpnia inicjatywę zaczęli przejmować Niemcy. Już 11 sierpnia zmusili do kapitulacji obrońców Woli i Ochoty. Zamordowali przy tym ponad 40 tyś. cywilów. Dochodziło do tego, że żołnierze niemieccy pędzili kobiety i dzieci przed pojazdami jako żywe tarcze! Szczególnym okrucieństwem wykazywały się oddziały składające się z Ukraińców. Mimo heroicznej walki powstańców Niemcom udało się rozdzielić oddziały AK na 3 różne grupy. Obejmowały one Starówkę oraz Śródmieście rozdzielone przez nieprzyjaciela na 2 części – północ i południe. Na pierwszy plan wysunęła się chęć zdobycia Starówki. Jako, że znajdowała się tam tylko zwarta zabudowa oddziały niemieckie zrezygnowały z otwartego szturmu, a skoncentrowały się na burzeniu tej części Warszawy przy pomocy artylerii oraz Luftwaffe, która korzystała z bierności lotnictwa Armii Czerwonej. Znajdujący się pod nieustannym ostrzałem wojsk nieprzyjaciela ok. 4,5 tyś. żołnierzy AK przedostało się kanałami do Śródmieścia. Nie powiodło się także kontruderzenie wojsk AK idące znad Kampinosu. Stare Miasto upadło 2 września. Rozwścieczeni hitlerowcy nie oszczędzili nawet ciężko rannych w szpitalach. Wymordowali kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wysadzili pozostałe budynki, których nie udało się zburzyć wcześniej – m.in. Zamek Królewski i katedrę św. Jana. Wszystkie te działania miały na celu odcięcie wojsk AK od brzegów Wisły i przygotowanie się na odparcie ataku wojsk radzieckich. W ramach tego planu uderzono na Powiśle, które upadło 7 września. Wypada także wspomnieć, że ludność cywilna była pozbawiona dostaw żywności z zewnątrz. Często było tak, że zjadano koty, psy. Niekiedy wodę czy też pożywienie odzyskiwano z ludzkich odpadów. Ponadto 1 Armii Wojska Polskiego nie udał się desant na Czerniakiowie (zaczął się ok. 16 września) i ich przyczółek został zlikwidowany już pod koniec września. Odcięty i otoczony przez wroga padł Mokotów (27 września). Taki sam los spotkał obrońców Żoliborza, którzy skapitulowali 30 września. Ostatnim bastionem powstańców stało się Śródmieście. Broniło się najdłużej, bo aż do 2 października. Tego właśnie dnia gen. „Bór” Komorowski podpisał kapitulacje. Data ta jest uznawana za koniec powstania warszawskiego.

Jak widać walka ta była dłuższa o ponad 2 miesiące niż wcześniej zamierzano. Mogła by się zakończyć inaczej, jednak przeszkodziła im w tym swego rodzaju gra dyplomatyczna Aliantów zachodnich, jak i nieugięta postawa Stalina. Jak wcześniej zostało napisane już 26 lipca, tuż przed wybuchem powstania, pojawił się pierwszy sygnał, że powstańcy będą zmuszeni radzić sobie sami. Było to wynikiem porozumień zawartych przez „Wielką Trójkę” w Teheranie. Ponadto Brytyjczycy, jak i Amerykanie nie chcieli drażnić Stalina, na barkach którego był cały front wschodni, gdzie Armia Czerwona wiązała walką najwięcej wojsk niemieckich. Druga sprawą był fakt, iż od 6 czerwca, w Normandii obecni byli Amerykanie i Brytyjczycy, oraz w mniejszym stopniu inne narody zaangażowane w wojnę (w tym i Polacy – 1 DPanc gen. S. Maczka czy udział 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sasabowskiego w operacji „Market Garden”). Przedstawiając sytuacje Aliantów w tej części Europy, musieli oni zaopatrzyć ponad 1,5 miliona żołnierzy walczących z doborowymi oddziałami pancernymi i dywizjami SS. Był to ciężki bój, który wymagał dostarczeniu tysięcy ton prowiantu, broni, amunicji, medykamentów i przerzut dalszych dywizji z Wielkiej Brytanii do północnej Francji. Oddziałom tym należało zapewnić wsparcie lotnicze, co wiązało się z użyciem dużej liczby bombowców i myśliwców dalekiego zasięgu (eskortujących) startujących z baz w WB, przynajmniej do czasu, gdy nie były zdobyte lotniska we Francji. Kolejną sprawą była, trwająca wtedy od 3 lat, wyczerpująca i trudna w prowadzeniu wojna z Japonią. Mimo, iż podobnie jak w Europie chyliła się ku końcowi, pochłaniała wiele ofiar i potencjału przemysłowego USA, jak i WB. Dodać też należy bombardowania strategiczne zakładów przemysłowych w III Rzeszy, w których RAF jak i US AF ponosiły znaczne straty w ludziach i sprzęcie. Te wszystkie czynniki doprowadziły do tego, że zachodni sojusznicy, nie pomogli bezpośrednio wojskom powstańczym w sierpniu jak i początkach września. Z drugiej strony Wisły stacjonowała, będąca w ofensywie od 1943 roku, Armia Czerwona, która nagle wytraciła ten impet, z jakim walczyła od dłuższego czasu. Nie był to wcale przypadek. Po prostu nagle, w tym sektorze działań wojennych nastąpił spokój. Sam Józef Stalin nazwał powstanie „awanturą warszawską”. Można by rzec, że odnosi się wrażenie, jakby Sowieci i Niemcy „rozumieli się bez słów”. W praktyce, nie obowiązywało ich żadne porozumienie czy też traktat, mówiący o wspólnym wyniszczaniu narodu i państwa polskiego. Jedynym takim dokumentem mógłby być pakt Ribbentrop-Mołotow, z 23 sierpnia roku 1939, jednak jak wiadomo, został on zerwany przez stronę niemiecką z dniem 22 czerwca roku 1941. Nie zmienia to jednak faktu, że bierna postawa Armii Czerwonej umożliwiła Niemcom eksterminacje ludności cywilnej Warszawy. Oddziały radzieckie, znajdujące się na przedmieściach stolicy były liczniejsze, dobrze wyposażone. Posiadały czołgi (T-34), artylerie (np. rakietową – katiusza), czy lotnictwo, które zachowywało bierność w chwilach, gdy bombowce Luftwaffe niszczyły Stare Miasto. Stalin zabronił nawet lądowania na lotniskach radzieckim samolotów, które prowadziły zrzuty dla powstańców. Decyzje taką wydał 13 sierpnia. Mimo to Alianci wspomagali z powietrza powstańców, a ich samoloty startowały z baz we Włoszech. Jako, że były to loty niebezpieczne i długie często zgłaszali się na ochotników Polacy, służący w lotnictwie sprzymierzonych. Ze statystyk wynika, że do powstańców trafiło tylko ok. 20% zrzutów, resztę przejęli Niemcy. Samoloty startowały z baz alianckich we Włoszech. Co ciekawe, jak twierdzi prof. Norman Davis, Stalin nie miał pojęcia kto dowodzi powstaniem. Nawet zrzucony agent wywiadu radzieckiego nie potrafił dowiedzieć się, ani znaleźć siedziby sztabu AK, co świadczyło o doskonałym przygotowaniu powstania pod względem organizacyjnym. Także USA nie posiadały wystarczającej wiedzy na temat powstania. Z tego co wiadomo dzisiaj, do Roosvelta docierały informacje na temat działań w Warszawie tylko do 2 września, czyli do dnia kapitulacji załogi Starego Miasta. Jak wiadomo powstanie trwało jeszcze miesiąc. Mimo tych ogromnych trudności, aliantom udało się osiągnąć pewien sukces, można by rzec, że nawet dwa. Po pierwsze, z dniem 30 sierpnia roku 1944 każdy żołnierz AK stawał się żołnierzem wojsk sprzymierzonych. Powodowało to, że od tego momentu hitlerowcy nie mogli bezkarnie mordować żołnierzy AK, lecz musieli respektować postanowień konwencji genewskiej o jeńcach wojennych. Był to znaczący sukces, gdyż po kapitulacji Polacy szli marszowym krokiem do obozów jenieckich, gdzie byli traktowani jak ludzie. Inny los czekał warszawiaków, którzy byli mordowani, bądź wywożeni daleko od Warszawy. Drugim sukcesem aliantów było wymuszenia na Stalinie zgody, na lądowanie na radzieckich lotniskach samolotów, zrzucających pomoc dla powstańców. Był to 18 wrzesień. Wcześniej Stalin zagroził, że każdy samolot, wraz z załogą, zostanie internowany. Dopiero 14 dnia września udało się zdobyć Sowietom Pragę, jednak było to już za późno, by ocalić dogorywające powstanie.

Ten wielki zryw, jakim było powstanie warszawskie, pozostanie jednym z najkrwawszych epizodów drugiej wojny światowej. Jego klęskę można upatrywać w wielu sprawach: ponowne zachowanie bierności przez sojuszników zachodnich, jak i ZSRR; słabe uzbrojenie wojsk powstańczych, przewaga technologiczna wroga. Wszystko to niestety przypomina nam kampanie wrześniową, o losie której zadecydowały podobne czynniki. Jednak nie sama klęska powstania była rzeczą aż tak tragiczną. Zdecydowanie bardziej smutny był los mieszkańców, jak i samej stolicy. Warszawa była jednym z nielicznych miast, które zostało aż tak zrujnowane (porównać można je chyba tylko z Berlinem i Leningradem
- gdzie zginęło ok. 1,5 miliona ludności cywilnej). Przerażające są statystyki: w powstaniu, trwającym 63 dni zginęło lub zaginęło ok. 18 tyś. żołnierzy AK. Rannych było natomiast ok. 20 tyś. Po stronie niemieckiej straty wydają się mniejsze: 10 tyś zabitych, 9 tyś rannych i ok. 6 tyś zaginionych. Dopisać do tego należy także utratę przez nich dużej liczby sprzętu (m.in. 300 czołgów), które zmniejszyły ich potencjał w walce z Sowietami w późniejszych miesiącach. Jeszcze bardziej przerażająca jest liczba zabitej ludności cywilnej – szacuje się ją na ok. 150 do 200 tyś osób. Kolejne 150 000 wywieziono do Niemiec na roboty przymusowe, natomiast 50 tyś wysłano do obozów koncentracyjnych. Resztę warszawiaków rozesłano po całym GG. Była to istna gehenna niewinnych ludzi. To jednak nie wystarczyło nazistom. Zdecydowano się zrównać Warszawę z ziemią. Doskonale oddaje to przemówienie H. Himmlera z dnia 21 września 1944 oku:
„Uważam za szczęśliwe zrządzenie losu, że Polacy to czynią. Za 5-6 tygodni opuścimy te obszary. Wtedy zniszczona będzie Warszawa, stolica i serce tego 16-17 milionowego narodu, który od siedmiuset lat blokuje wschód, a od bitwy pod Grunwaldem stale zagradza nam drogę w tym kierunku. Warszawa zniszczona zostanie z jej inteligencją. W konsekwencji problem polski przestanie być problemem dla naszych dzieci, naszych potomków, a nawet już dla nas. Wydałem natychmiast rozkaz, aby Warszawę zniszczyć gruntownie. Jeżeli chcecie, to możecie sobie pomyśleć, że jestem straszliwym barbarzyńcom. Tak, jestem nim, jeżeli tak musi być. Rozkaz brzmiał: każdy dom należy wypalić i wysadzić w powietrze tak, aby Warszawa nie stanowiła więcej strefy tyłów operacyjnych.”

Jakby na potwierdzenie tych słów zabudowa Warszawy została zniszczona w czasie powstania w ok. 25%, dalsze 60% zniszczono do 17 stycznia roku 1945, czyli do oswobodzenia Warszawy przez wojska radzieckie, wojska, na które czekali warszawiacy jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Napotkali oni jedynie gruz, zgliszcza i niezliczone pożary miasta, które jeszcze nie tak dawno było stolica nowopowstałego państwa polskiego.

Podsumowując, w mojej opinii powstanie warszawskie było klęską. Klęską, jeśli brać pod uwagę czynnik polityczny jak i militarny. Nie przyniosło ono nic znaczącego, nie zrealizowało celów, jakie przy wybuchu powstania postawiła sobie Komenda Główna AK. W wyniku walk, zginęło blisko 200 tyś. Polaków, zniszczono niemal całe miasto, a dalsze setki tysięcy warszawiaków zostało zmuszonych do opuszczenia Warszawy, a raczej jej pozostałości. Z politycznego punktu widzenia nie zrealizowano niczego, co wcześniej zamierzono. Warszawę oswobodzili Sowieci, narzucając w późniejszym czasie władze komunistyczną i doprowadzając do utraty suwerenności na 45 lat… Jednak myśląc jako jednostka, jako Polak, chyba każdy z nas podjął by taką samą decyzje jak Ci wszyscy młodzi ludzie, którzy w sierpniowe popołudnie chwycili za broń i rzucili się na okupanta. Chyba w każdym z nas znajduje się taki „duch narodowy”, który nakazywał by nam walczyć za coś, co kiedyś zbudowali i o co walczyli nasi przodkowie, a im przyświecało hasło BÓG – HONOR – OJCZYZNA… za które często płacili najwyższą cenę – własne życie…
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Powstanie warszawskie - przyczyny, przebieg i skutki

Post autor: Warka »

W 1944 legalne władze polskie podjęły decyzję o rozpoczęciu w Warszawie powstania przeciw niemieckiemu najeźdźcy. W wyniku Powstania Warszawskiego przez dwa miesiące na terenie stolicy funkcjonowało legalne, dobrze zorganizowane, wolne państwo polskie. Był to ostatni taki okres aż do momentu upadku reżimu komunistycznego w 1989 r……
O powstaniu.
Datę wybuchu Powstania Warszawskiego wyznaczono na godzinę 17.00, 1 sierpnia 1944 roku.
Decyzja o wybuchu powstania leżała przede wszystkim w rękach Komendanta Głównego Armii Krajowej generała Tadeusza Bora-Komorowskiego, szefa Sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej generała Tadeusza Pełczyńskiego i zastępcy Szefa Sztabu generała Leopolda Okulickiego. Dowódcą powstania mianowano pułkownika Antoniego Chruściela, ps. „Monter”.
W pierwszych walkach powstania wzięło udział ok. 23 tys. żołnierzy. Armia Krajowa dysponowała w Warszawie ok. 50 tys. ludzi, z czego jedynie ok. 10% było uzbrojonych niemal wyłącznie w broń krótką. Zapasy amunicji oceniano na 2 – 3 dni walki. Do żołnierzy Armii Krajowej dołączyły jednostki innych formacji m.in. Narodowych Sił Zbrojnych (800 żołnierzy) i Armii Ludowej (500 żołnierzy). Czynny udział w powstaniu wzięła ludność cywilna miasta. Niemcy dysponowali w Warszawie garnizonem liczącym ok. 20 tys. żołnierzy i policjantów. Od 4 sierpnia do niemieckiego garnizonu napływały posiłki, z których sformowano korpus liczący ok. 25 tys. żołnierzy, dowodzony przez generała Ericha von dem Bacha. W sumie w tłumieniu powstania wzięło udział ok. 50 tys. żołnierzy niemieckich. Dowódcą obrony został generał Reiner Stahel.
Siły niemieckie były bardzo dobrze uzbrojone w broń ciężką i maszynową. Dysponowały czołgami i samochodami pancernymi. Warszawa stanowiła dla Niemców niezwykle ważny punkt frontu wschodniego. Przez miasto przechodziły główne szlaki komunikacyjne zaopatrujące ten front. Zdobycie mostów warszawskich mogło zadecydować o szansach późniejszego przerzutu dużych jednostek radzieckich z prawego brzegu Wisły na lewy.
Adolf Hitler nakazał natychmiastowe stłumienie powstania i całkowite zniszczenie Warszawy. Zgodnie z tym rozkazem od 4 sierpnia Heinrich Himmler kierował do miasta nowe oddziały. Były to m.in. oddziały SS i policji. Siły te dysponowały lotnictwem, czołgami i artylerią, także rakietową. 2 października 1944 roku po 63 dniach Polacy skapitulowali. W sztabie generała von dem Bacha w Ożarowie podpisano kapitulację powstania.
Straty powstańców wyniosły: ok. 18 tys. zabitych i ok. 25 tys. rannych; poległo bądź zostało wymordowanych około 150 tys. ludności cywilnej. Do niewoli dostało się ok. 17 tys. żołnierzy i oficerów, w tym mianowany naczelnym wodzem gen. Tadeusz Bór-Komorowski, a także gen. Antoni Chruściel. Niemcy stracili w walkach 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych i 9 tys. rannych.
Przyczyny powstania.
Plan wybuchu powstania powszechnego, zwany planem „Burza” był gotowy już od września 1942 r. Warunkiem przystąpienia do jego realizacji miała być wyraźna klęska niemieckiej armii wschodniej. Plan ten w lipcu 1944 r. został wdrożony na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie (pod kryptonimem „Ostra Brama”), a następnie we Lwowie, na Wołyniu i w Lublinie.
„BURZA”
Plan „Burza” zakładał mobilizację AK, atakowanie wycofujących się oddziałów niemieckich celu opanowania terenu przed wkroczeniem wojsk radzieckich, przejęcie na wyzwolonych ziemiach władzy wojskowej (przez dowódców AK) i cywilnej (przez reprezentantów Polskiego Państwa Podziemnego), a następnie ujawnienie się tych władz przed dowództwem Armii Czerwonej. Z planu działań wyłączono Warszawę i większe miasta. Przewidywano, że w razie rozmów z wojskowymi władzami radzieckimi żołnierze AK winni odmówić wcielenia do Armii Polskiej w ZSRR (gen. Zygmunta Berlinga).
Weryfikacja tych planów rozpoczęła się zimą 1944 roku. W nocy z 3 na 4 stycznia 1944 roku Armia Czerwona przekroczyła polską granicę w okolicach Sarn. Jeszcze w styczniu 1944 roku zaprawione w walkach z Ukraińcami obronie ludności polskiej oddziały AK utworzyły 27. Wołyńską Dywizję Piechoty AK. W lutym dowódca 27. DP nawiązał kontakt z dowództwem regularnych oddziałów radzieckich miesiąc później rozpoczęło współdziałanie bojowe.
W ten sam sposób rozpoczynała się na ogół współpraca polsko-radziecka na całym froncie wschodnim, także na Wileńszczyźnie, Polesiu i Lwowszczyźnie. Oficerowie radzieccy akceptowali fakt podległości AK rządowi w Londynie, godzili się udzielić Polakom pomocy w sprzęcie. Kilkutysięczne oddziały polskie rozpoczynały walki z Niemcami samodzielnie lub współdziałając z Armia Czerwona. Wyzwalano miasta i osiedla, m.in. Wilno i Lwów.
Po jednym-dwóch dniach po zakończonych walkach dochodziło do rozmów z oficerami NKWD. Ci żądali włączenia oddziałów AK do armii Berlinga lub złożenia broni. Aresztowano niemal wszystkich oficerów i reprezentantów ujawnionych polskich władz cywilnych. Część oddziałów AK zdecydowała się w tej sytuacji wycofać na zachód, na ziemie Polski centralnej.
Wiadomości o przebiegu „Burzy” na ziemiach wschodnich docierały do Warszawy i Londynu. Komendant główny AK i rząd RP mieli nadzieję, iż aresztowania oficerów i przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego związane są z tym, że Stalin uważał polskie ziemie wschodnie za część państwa radzieckiego, ale na zachód od linii Bugu uszanuje legalne władze polskie.
W lipcu Armia Czerwona przekroczyła linię Curzona. Armia Krajowa kontynuowała akcję „Burza” na Lubelszczyźnie, Białostocczyźnie, Podlasiu i we wschodniej części obszaru warszawskiego- reakcja strony radzieckiej wszędzie była taka sama jak za Bugiem. „Wszystkie powiaty meldują o aresztowaniach oficerów, podoficerów i szeregowców AK, którzy byli na stanowiskach kierowniczych, względnie brali udział w >Burzy<. NKWD domaga się wydawania dowódców i broni. Po badaniach następuje wywożenie do obozów”. Tak brzmiało podsumowanie raportów z terenu.
W marcu 1944 roku Warszawa została wyłączona z akcji „Burza” ze względu na bezpieczeństwo ludności i dóbr kultury narodowej. Stołeczne oddziały AK miały osłaniać ludność cywilną w okresie przechodzenia miasta z rak niemieckich do radzieckich, kilka tysięcy najlepiej uzbrojonych młodych ludzi – podjąć na zachód od Warszawy walkę z wycofującymi się Niemcami. Takie założenie spowodowało odpływ uzbrojenia, które jeszcze w lipcu wysłano na wschód do walczących oddziałów.
Decyzja o niewłączaniu stolicy do walk zaczęła się chwiać pod wpływem politycznego niepowodzenia całej akcji. Pełna poświecenia walka Polaków i los zgotowany im przez NKWD nie wzruszały zachodnich przywódców, którzy już w listopadzie 1943 roku w Teheranie wspólnie ze Stalinem zdecydowali o przebiegu polskiej granicy wschodniej, czyli praktycznie wyznaczyli Polsce miejsce w radzieckiej strefie wpływów. Polakom, którzy nic nie wiedzieli o decyzjach podjętych przez „wielka trójkę”, wydawało się im, że mają jeszcze wpływ na swój los. Wydawało się, że maja w ręku jeszcze jeden atut: Warszawę.
Decyzja o włączeniu stolicy do walk musiała zapaść w kraju. Podjęło ją ścisłe dowództwo AK: komendant główny, gen. Tadeusz Komorowski („Bór”), szef sztabu, gen. Tadeusz Pełczyński („Grzegorz”), i zastępca komendanta, gen. Leopold Okulnicki („Kobra”, „Niedźwiadek”), a zaakceptowali: sztab AK, delegat Rządu na Kraj i Rada Jedności Narodowej. Zbrojne wystąpienie miało skrócić czas walki o miasto. Jednocześnie podjęcie walki mogło umożliwić wyjaśnienie sytuacji politycznej. Gdyby Polacy objęli władze w stolicy przed wkroczeniem Armii Czerwonej, Rosjanie musieliby albo zaakceptować ją, albo „złamać polskie rządy siłą, na oczach świata”. W końcu walka dla stolicy była czymś oczywistym. Wszyscy czekali na chwilę, kiedy będzie można odpłacić Niemcom za bombardowanie we wrześniu 1939 roku, za 5 lat okupacji, za łapanki, uliczne egzekucje i upokorzenia.
O wybuchu Postania Warszawskiego 1 sierpnia 1944 r. zdecydował także splot wydarzeń jakie nastąpiły po sobie od połowy lipca 1944 r.
20 lipca miał miejsce w Wilczym Szańcu miał miejsce zamach na Hitlera. 21 lipca na zebraniu „trzech generałów” Komorowskiego, Pełczyńskiego i Okulickiego został przyjęty, po uprzednim włączeniu Warszawy do planu „Burza”, wniosek o jej opanowaniu przed wkroczeniem. Tego samego dnia w Moskwie, pod patronatem Józefa Stalina, powstał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, który następnego dnia określił swój program polityczno-społeczny, jednocześnie zmieniający granice Polski. 26 lipca Stalin zawarł z PKWN umowę na mocy, której uznawał PKWN za „jedyną legalną tymczasową władzę wykonawczą w Polsce”. 27 lipca niemiecki gubernator Dystryktu Warszawskiego Ludwig Fischer, wydał zarządzenie stawienia się następnego dnia 100 000 mężczyzn w wieku do 65 lat do robót fortyfikacyjnych. 29 lipca Delegat Rządu RP na Kraj Jan Stanisław Jankowski otrzymał depeszę informującą o wyjeździe w dniu 26 lipca premiera Rządu na Wychodźstwie Stanisława Mikołajczyka do Moskwy na rozmowy ze Stalinem. W tym że dniu, ukazała się odezwa płk Juliana Skokowskiego, dowódcy Polskiej Armii Ludowej, w której wzywał on do rozpoczęcia walki zbrojnej. Wieczorem Radio Moskwa nadało wezwanie do wystąpienia ludności Warszawy przeciwko Niemcom, a następnego dnia radiostacja Związku Patriotów Polskich „Kościuszko” parokrotnie powtórzyła wezwanie do powstania. 31 lipca na popołudniowej naradzie Sztabu AK płk Chruściel „Monter” przedstawił meldunek, w którym stwierdzał, że „sowieckie oddziały pancerne wdarły się na przedmieście niemieckie na wschód od miasta i zdezorganizowały jego obronę, a sowieckie czołgi są już na Pradze”.
Wieczorem 31 lipca, po uprzednim wyrażeniu zgody przez Delegata Rządu, Dowódca AK gen. Bór-Komorowski wydał rozkaz rozpoczęcia operacji „Burza” w Warszawie 1 sierpnia 1944 r. o godzinie 17.00.
Decyzja o wybuchu Powstania wychodziła naprzeciw oczekiwaniom polskich środowisk konspiracyjnych, które przez pięć lat wojny przygotowywały się do walki z okupantem. Była wynikiem przeświadczenia przywódców krajowych, że opanowanie Warszawy przez AK wzmocni w oczach opinii światowej prawa i roszczenia rządu londyńskiego do reprezentowania i objęcia władzy w Polsce. Przywódcy polscy liczyli na słabość Niemców, biorąc pod uwagę ich porażki na wschodzie, zamach na Hitlera i paniczną ucieczkę z Warszawy po 22 lipca. Spodziewali się sukcesu w rozmowach Stalin – Mikołajczyk, a przynajmniej uzgodnienia zasad doraźnej współpracy. Wiedzieli z meldunków por. Jana Nowaka, że już na Konferencji w Teheranie, Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów i nie może liczyć na pomoc aliantów. Jankowski i Bór-Komorowski sądzili jednak, że silne, stanowcze i bezkompromisowe podejście do Rosjan będzie dla Polski korzystne. Uważali, że wystąpienie w roli przywódców i gospodarzy powstańczej Warszawy zmusi Stalina do traktowania ich jako równych sobie, suwerennych i prawowitych reprezentantów odradzającej się Polski.
W momencie podejmowania decyzji o wybuchu powstania przywódcy krajowi byli pewni, opierając się na błędnym meldunku „Montera”, że Rosjanie niebawem zajmą Warszawę. Znali nastroje wśród żołnierzy AK. Wiedzieli, że jeśli nie podejmą decyzji o rozpoczęciu powstania, może ono wybuchnąć spontanicznie.
Wybuch powstania miał w konsekwencji tragiczne skutki: zginęło ponad 200 tys. ludzi, w tym znaczna część patriotycznej młodzież. W czasie walk i po ich zakończeniu zburzono 60 % zabudowań na lewym brzegu Wisły. Zniszczono wiele cennych zbirów i zabytków kultury. Kilkaset tysięcy osób cywilnych wysiedlono z miasta do obozu przejściowego Pruszkowie, skąd- wbrew umowie kapitulacyjnej- kilkadziesiąt tys. z nich wywieziono do pracy przymusowej w Rzeszy i kilkadziesiąt tys. do obozów koncentracyjnych.
Koncentracyjnych politycznego punktu widzenia powstanie także nie osiągnęło pożądanego efektu. Stalin nie zamierzał pomóc walczącym. Wojska radzieckie spokojnie patrzyły zza Wisły na ginącą polską stolicę. Władze podziemnego państwa musiały opuścić Warszawę. Gdy na lewym brzegu Wisły Niemcy systematycznie niszczyli całe miasto, na prawym umacniały się rządy PKWN.
Zdaniem historyków, zniszczenia Warszawy i wymordowanie dużej części jej mieszkańców nastąpiłoby niezależnie od powstania- taki rozkaz Hitler wydał 1 sierpnia, kiedy jeszcze nie było wiadomo, czy to, co się stało w Warszawie, było rzeczywiście powstaniem, czy tylko nie wielkim i przejściowym zrywem ludności. Ewentualna bezczynność dowództwa AK pozwoliłaby natomiast Stalinowi rozpętać nagonkę przeciwko „stojącym z bronią u nogi” oddziałom AK i legalnym władzom polskim. Prawdopodobnie szybko posuwające się jednostki Armii Czerwonej zdobyły wtedy nie tylko Berlina, ale i całe Niemcy, powojenna granica dominacji komunizmu przesunęłaby się więc daleko na zachód.
Powstanie Warszawskie zakończyło się klęska militarna. Dzięki walkom Polaków o Polskę obudził się w wielu ludziach duch, duch, który pchał ich do walki. Ten sam duch skłaniał ludzi do wysiłków, które niejednokrotnie przekraczały ich siły, ale oni wierzyli. Cały świat w dniu 1 sierpnia zwrócił swe oczy ku „garstce” ludzi, którzy postanowili walczyć o swój kraj, o to by mogli wychowywać swe dzieci we własnym kraju. Tak oto na ziemiach dawnej Polski rozpoczęły się walki o Nowa Polskę. O Polskę, w której nie byłoby nienawiści. Dzięki powstaniu cały świat przypomniał sobie o małym państwie na Bałtykiem. Jednak, aby mógł sobie przypomnieć, Polacy musieli przelać swoja krew w walce z okupantem. Sojusznicy nie pomogli im, gdy zostali najechani, wtedy Polacy poddali się łatwo. Tłumiony w sercach żal sprawił, ze przyszedł czas na to by walczyć o swa ojczyznę. Jedynymi naszymi sojusznikami byli Amerykanie, którzy dokonywali niewielkich zrzutów żywności i amunicji. Pozostaje również jeszcze jeden fakt, który był zatajany przez wiele lat. Mianowicie ZSRR był przeciwny powstaniu i chciał je jak najszybciej stłumić siłami Niemców. Należy również wspomnieć o tym ze gdyby nie wybuchło powstanie Polska stałaby się częścią sowieckiego imperium.
Niezależnie od tych przypuszczeń, trafne wydają się zanotowane w 1969 roku uwagi Adama Ciołkosza: ” …polski czyn zbrojny, będący jednocześnie czynem politycznym, musiał nastąpić, jako zgłoszenie wobec całego świata narodu polskiego do samodzielnej egzystencji narodowej i państwowej.[…] To było konieczne. […] Konsekwencją [pozytywną powstania] jest świadomość, przeświadczenie całego narodu, że nawet tę ograniczoną i skoślawioną wolność, jaką ma Polska obecnie, zawdzięcza naród polski sam sobie. To jest konsekwencja o kolosalnym znaczeniu. To znaczy, kręgosłup narodu polskiego nie został przetrącony. Naród polski w swoim własnym przewidywaniu ma prawo do egzystencji, do życia niepodległego”.
Warka
Posty: 1570
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Re: Powstanie warszawskie - przyczyny, przebieg i skutki

Post autor: Warka »

Powstanie warszawskie (1 sierpnia - 3 października 1944) - wystąpienie zbrojne przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji "Burza", połączone z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Zakończyło się kapitulacją oddziałów powstańczych.

Od strony militarnej powstanie było wymierzone przeciwko Niemcom, jednak jego strategicznym celem była próba ratowania powojennej suwerenności, przedwojennego kształtu granicy wschodniej poprzez odtworzenie w stolicy Polski legalnych władz państwowych, będących naturalną kontynuacją władz przedwojennych. Miało to uniemożliwić narzucenie Polsce marionetkowych władz uzależnionych od Związku Sowieckiego.

Do połowy 1944 r. obóz rządowy nie brał pod uwagę możliwości wybuchu powstania w Warszawie. Miasto wyłączone zostało także z planu "Burza". Szybki marsz wojsk radzieckich ku Wiśle, powstanie PKWN, oznaki paniki wśród administracji niemieckiej i zarządzenie ewakuacyjne wpłynęły na zmianę decyzji. Zapadła ona 25 lipca, a w sześć dni później, 31 lipca ok. godz. 18 gen. Tadeusz Komorowski i Stanisław Jankowski uzgodnili termin rozpoczęcia walki na dzień 1 sierpnia o godz. 17. Inicjatorom powstania przyświecały cztery cele: opanowanie stolicy przed wkroczeniem wojsk radzieckich, uzyskanie społecznego poparcia dla działań politycznych, uniemożliwienie lewicy zdobycia władzy i skłonienie Związku Radzieckiego do uznania rządu londyńskiego i jego krajowych ekspozytur jako suwerennego przedstawiciela narodu.

W pierwszym dniu powstania walkę podjęło blisko 23 tys. żołnierzy AK (później osiągnięto stan 40 tys.) przeciwko 16 tys. żołnierzy niemieckich, dysponujących ciężką bronią pancerną, artylerią i lotnictwem. pierwszy okres powstania (1-4 VIII0 zakończył się rozkazem Komorowskiego zabraniającym działań zaczepnych z powodu braku amunicji. Uderzenie głównych sił nie przyniosło powstańcom pełnego powodzenia, 5 sierpnia inicjatywa przeszła w ręce niemieckie (walki na Woli i Ochocie), 12 sierpnia Niemcy rozpoczęli natarcie na Stare Miasto. Po dwutygodniowym odpieraniu ataków ostatnie grupy osłonowe zeszły do kanałów 2 września. Niemiecką ofensywę zahamowało na krótko natarcie marszałka K. Rokossowskiego na Pragę i jej wyzwolenie (10-14 IX). Pod koniec września powstanie chyliło się ku upadkowi: 26 IX padł Mokotów, a 30 IX skapitulował Żolibórz. Tego samego dnia w Ożarowie rozpoczęły się rokowania kapitulacyjne. W dniu 2 X 1944 r. podpisano akt kapitulacji. Straty powstańcze oblicza się na 16-18 tys. zabitych żołnierzy i ponad 150 tys. osób cywilnych. Niemcy stracili w walkach 26 tys. ludzi. W powstaniu, obok żołnierzy AK, udział wzięły oddział AL i kilka innych, nie podporządkowanych AK organizacji wojskowych. Jednakże najważniejszą cechą charakterystyczną walk powstańczych, obok bezprzykładnego bohaterstwa żołnierzy, była postawa ludności cywilnej. Ludność spontanicznie brała udział w organizowaniu zaplecza i samoobrony. Tworzono kuchnie obywatelskie, szpitale, oddziały ratownicze, poczty powstańcze. Nie można także zapomnieć o pomocy alianckiej i radzieckiej w postaci zrzutów żywności, broni, amunicji, chociaż miały one bardzo ograniczony charakter, większość zrzutów dostała się w ręce niemieckie. Tragedię przeżyła ludność cywilna Warszawy. Do obozów koncentracyjnych i obozów pracy w Niemczech deportowano blisko 154 tys. warszawiaków przez obóz w Pruszkowie, zorganizowany przez Niemców dla wysiedlanych mieszkańców Warszawy. Miasto miało być zrównane z ziemią, na gruzach miasta powstać miała twierdza niemiecka (Festung Warschau).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Powstanie Warszawskie”