Litwini u Andersa
-
- Posty: 161
- https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
- Rejestracja: 13 mar 2011, 05:42
Litwini u Andersa
W marcu 1945 r. do 2. Batalionu Komandosów (Zmotoryzowanych) wcielona została grupa 85 Litwinów. Podzielono ich na trzy plutony. Jednym z nich dowodził litewski oficer - A. Gecevičius (absolwent ostatniej, XXI, promocji kowieńskiej Szkoły Wojennej - w lipcu 1940 r., już w Ludowym Wojsku Litewskim). Walczyli razem z Polakami w ostatniej fazie kampanii włoskiej (Bolonia).
J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, Wojsko litewskie 1918-1940, Warszawa 2002, s. 96-97 i 176. Zob. także: M. Zajączkowski, Sztylet komandosa, Warszawa 1991.
Skąd wzięli się Litwini w 2. Korpusie? Czy prawdopodobne jest, że byli to (m.in.) niedawni żołnierze Vietine Rinktine, z którymi walczyła 3. Wileńska Brygada AK? Kim był A. Gecevičius? Czy to ten sam człowiek, który "ostatecznie rozwiązywał kwestię żydowską na Białorusi"? Fakt, że służył w litewskich batalionach policyjnych, jest chyba pewny. Podobno otrzymał Krzyż Żelazny? Podobno za akcję nad Gaianą otrzymał polskie odznaczenie wojskowe?
Niezależnie od skrajnej kontrowersyjności decyzji o przyjęciu takiego "weterana" do 2 KP (nawet, jeżeli szczegóły życiorysu A.G. nie były Polakom znane, to przecież chyba ogólną wiedzą o relacjach na Litwie w czasie II. wojny dysponowali?), byłaby to niezwykła droga życiowa. Armia niepodległej Litwy - Ludowe Wojsko Litewskie - Arma Czerwona - bataliony policyjne - VR (?) - Organizacja Todt (?) - 2 Korpus.
Zob.:
http://news.scotsman.com/antongecas/We- ... 2288714.jp
http://vddb.library.lt/fedora/get/LT-eL ... 0.01.ARTIC
J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, Wojsko litewskie 1918-1940, Warszawa 2002, s. 96-97 i 176. Zob. także: M. Zajączkowski, Sztylet komandosa, Warszawa 1991.
Skąd wzięli się Litwini w 2. Korpusie? Czy prawdopodobne jest, że byli to (m.in.) niedawni żołnierze Vietine Rinktine, z którymi walczyła 3. Wileńska Brygada AK? Kim był A. Gecevičius? Czy to ten sam człowiek, który "ostatecznie rozwiązywał kwestię żydowską na Białorusi"? Fakt, że służył w litewskich batalionach policyjnych, jest chyba pewny. Podobno otrzymał Krzyż Żelazny? Podobno za akcję nad Gaianą otrzymał polskie odznaczenie wojskowe?
Niezależnie od skrajnej kontrowersyjności decyzji o przyjęciu takiego "weterana" do 2 KP (nawet, jeżeli szczegóły życiorysu A.G. nie były Polakom znane, to przecież chyba ogólną wiedzą o relacjach na Litwie w czasie II. wojny dysponowali?), byłaby to niezwykła droga życiowa. Armia niepodległej Litwy - Ludowe Wojsko Litewskie - Arma Czerwona - bataliony policyjne - VR (?) - Organizacja Todt (?) - 2 Korpus.
Zob.:
http://news.scotsman.com/antongecas/We- ... 2288714.jp
http://vddb.library.lt/fedora/get/LT-eL ... 0.01.ARTIC
Re: Litwini u Andersa
A propos tematu -kołacze mi się po głowie że po wojnie znana (choć wyciszana a obecnie przez gros historyków polskich objęta autocenzurą) była sprawa tzw batalionu bałtyckiego tworzonego w PSZ.Okazało się że istotna część jego członków (Litwinów,Łotyszy,Estończyków(nieobywateli II RP )to prawdopodobnie przestępcy wojenni a często b. esesowcy w związku z czym batalion rozpędzono a skandal wyciszono .
Sprawę kojarzę m.in z publikowanego w prasie listu byłego żołnierza AK (a w 1946-żołnierza PSZ)opublikowanego już w okresie III RP .
A co do tworzenia takich formacji-cóż generał Anders w 1945 zakładał szybki i absolutnie nieuchronny wybuch III wojny światowej z ZSRR.
A plany utworzenia dywizji lekkiej imienia Józefa Piłsudskiego uzbrojonej w głowice nuklerne snuł wraz z oficerami bodaj w 1963 roku-w okresie kryzysu kubańskiego .Podchorążówka "leśne echa" palcem na mapie(ćwiczenia sztabowe)po raz ostatni gromiła ZSRR,wychodziła na linię Traktatu Ryskiego oraz przyłączała do Polski Kaliningrad (Niemcy w tej wizji też miały byc "rozbite" nie wiadomo jednak przez kogo zaś Czechosłowacji miano odebrać Zaolzie )jeszcze w maju 1970.
Sprawę kojarzę m.in z publikowanego w prasie listu byłego żołnierza AK (a w 1946-żołnierza PSZ)opublikowanego już w okresie III RP .
A co do tworzenia takich formacji-cóż generał Anders w 1945 zakładał szybki i absolutnie nieuchronny wybuch III wojny światowej z ZSRR.
A plany utworzenia dywizji lekkiej imienia Józefa Piłsudskiego uzbrojonej w głowice nuklerne snuł wraz z oficerami bodaj w 1963 roku-w okresie kryzysu kubańskiego .Podchorążówka "leśne echa" palcem na mapie(ćwiczenia sztabowe)po raz ostatni gromiła ZSRR,wychodziła na linię Traktatu Ryskiego oraz przyłączała do Polski Kaliningrad (Niemcy w tej wizji też miały byc "rozbite" nie wiadomo jednak przez kogo zaś Czechosłowacji miano odebrać Zaolzie )jeszcze w maju 1970.
Re: Litwini u Andersa
MichałK pisze:A propos tematu -kołacze mi się po głowie że po wojnie znana (choć wyciszana a obecnie przez gros historyków polskich objęta autocenzurą) była sprawa tzw batalionu bałtyckiego tworzonego w PSZ.Okazało się że istotna część jego członków (Litwinów,Łotyszy,Estończyków(nieobywateli II RP )to prawdopodobnie przestępcy wojenni a często b. esesowcy w związku z czym batalion rozpędzono a skandal wyciszono .
Sprawę kojarzę m.in z publikowanego w prasie listu byłego żołnierza AK (a w 1946-żołnierza PSZ)opublikowanego już w okresie III RP .
A co do tworzenia takich formacji-cóż generał Anders w 1945 zakładał szybki i absolutnie nieuchronny wybuch III wojny światowej z ZSRR.
A plany utworzenia dywizji lekkiej imienia Józefa Piłsudskiego uzbrojonej w głowice nuklerne snuł wraz z oficerami bodaj w 1963 roku-w okresie kryzysu kubańskiego .Podchorążówka "leśne echa" palcem na mapie(ćwiczenia sztabowe)po raz ostatni gromiła ZSRR,wychodziła na linię Traktatu Ryskiego oraz przyłączała do Polski Kaliningrad (Niemcy w tej wizji też miały byc "rozbite" nie wiadomo jednak przez kogo zaś Czechosłowacji miano odebrać Zaolzie )jeszcze w maju 1970.
takiej postawie, czyli próby znalezienia każdego chętnego, który zadeklaruje chęć walki z komunizmem, dokładniej z ZSRR trudno się dziwić. Przecież część żołnierzy miała inne zmartwienia niż wojna, część wracała do domu [jakkolwiek to rozumieć], oznaczał, że trzeba było skądś wziąć ochotników. Tzw. Pribałtyka z racji swej historii należała do osób z urzędu nie tolerujących ZSRR, a próba służenia w w armii Andersa zawsze dawała jakieś szanse na przyszłość.
To że nikt się tym nie chwali, nie jest niczym dziwnym - raz że pokazuje głupotę ówczesnych elit nie tylko politycznych, a da że wskazuje, na to że także u nas obowiązywała stara zasada: "wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem"...
Re: Litwini u Andersa
Warto dodać że w 1950 po wybuchu wojny w Korei do US Army przyjęto 12 tysiecy niecodziennych ochotników-b.członków Waffen SS i rozmaitych formacji policyjnych.Może i ktoś z owych Litwinów o których pisze karateka tam wówczas trafił?
Re: Litwini u Andersa
MichałK pisze:A propos tematu -kołacze mi się po głowie że po wojnie znana (choć wyciszana a obecnie przez gros historyków polskich objęta autocenzurą) była sprawa tzw batalionu bałtyckiego tworzonego w PSZ.Okazało się że istotna część jego członków (Litwinów,Łotyszy,Estończyków(nieobywateli II RP )to prawdopodobnie przestępcy wojenni a często b. esesowcy w związku z czym batalion rozpędzono a skandal wyciszono .
Sprawę kojarzę m.in z publikowanego w prasie listu byłego żołnierza AK (a w 1946-żołnierza PSZ)opublikowanego już w okresie III RP .
A co do tworzenia takich formacji-cóż generał Anders w 1945 zakładał szybki i absolutnie nieuchronny wybuch III wojny światowej z ZSRR.
A plany utworzenia dywizji lekkiej imienia Józefa Piłsudskiego uzbrojonej w głowice nuklerne snuł wraz z oficerami bodaj w 1963 roku-w okresie kryzysu kubańskiego .Podchorążówka "leśne echa" palcem na mapie(ćwiczenia sztabowe)po raz ostatni gromiła ZSRR,wychodziła na linię Traktatu Ryskiego oraz przyłączała do Polski Kaliningrad (Niemcy w tej wizji też miały byc "rozbite" nie wiadomo jednak przez kogo zaś Czechosłowacji miano odebrać Zaolzie )jeszcze w maju 1970.
O tej inicjatywie nie słyszałem. Litwini w 2. Korpusie byli podzieleni na trzy plutony, ale - wedle mojej wiedzy - nigdy nie połączone w kompanię, tylko przydzielone do odpowiednich polskich pododdziałów.
Nasze władze emigracyjne, czego pośrednim świadectwem jest także "sprawa Gecevičiusa", stanęły przed nierozwiązywalnym problemem. [Był on z gruntu nierozwiązywalny z racji na określony układ sił w Europie i na świecie, ale to już inna historia]. Jak z jednej strony realizować ideę "sojuszu, czy federacji międzymorskiej" i szykować się do konkurencji z ZSRR w regionie, a z drugiej - odpowiadać na antypolskie sentymenty i zachowania potencjalnych sojuszników."wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem"...
I tak - komendant Okręgu Wileńskiego AK A. Krzyżanowski i delegat rządu na województwo wileńskie Z. Fedorowicz raportowali, że: "Wrogiem nr 1 dla Litwy jesteśmy my, Polska"; T. Bór-Komorowski deklarował, iż "Litwini do końca okupacji niemieckiej byli agresywni wobec Polaków"; a 2. Korpus przyjmował w swoje szeregi Gecevičiusa z kolegami; zaś S. Janikowski w kwietniu 1945 r. planował "Akcję Międzymorze" z udziałem Litwinów i tworzył Komitet Międzymorski.
Zob. K. Tarka, Konfrontacja czy współpraca? Litwa w polityce Rządu Polskiego na uchodźstwie 1939-1945, Opole 1998, s. 132, 157 i 159.
Re: Litwini u Andersa
Ów batalion bałtycki miał być tworzony w PSZ z Bałtów już po zakończeniu II wojny światowej z Osią.
Co do sprzeczności,nierozwiązywalnego problemu -podobnie było przecież z Ukraińcami.A ich było znacznie więcej niż Litwinów.
Na czym miała polegać "akcja międzymorze" w kwietniu 1945 i czy ją podjęto ?Na powrocie do starej konceopcji sprzed wojny o Polsce-hegemonie który skupi antyrosyjski blok państw-kordon sanitarny wokół ZSRR?Jak chciano ją zrealizować w pojałtańskich realiach wiosny 1945?
Co do sprzeczności,nierozwiązywalnego problemu -podobnie było przecież z Ukraińcami.A ich było znacznie więcej niż Litwinów.
Na czym miała polegać "akcja międzymorze" w kwietniu 1945 i czy ją podjęto ?Na powrocie do starej konceopcji sprzed wojny o Polsce-hegemonie który skupi antyrosyjski blok państw-kordon sanitarny wokół ZSRR?Jak chciano ją zrealizować w pojałtańskich realiach wiosny 1945?
Re: Litwini u Andersa
Była to inicjatywa chargé d'affaires ambasady w Watykanie S. Jankowskiego, który przesłał (23 kwietnia 1945 r.) ministrowi spraw zagranicznych A. Tarnowskiemu odpowiednie, ściśle tajne opracowanie. W ogólnym zarysie akcja miała polegać na nawiązywaniu współpracy z przebywającymi na emigracji przedstawicielami narodów Europy Środkowej. Powstał nawet Komitet Międzymorski i Karta Narodów Międzymorza, aczkolwiek do tego pierwszego nie wszedł nikt "znaczny" z "polityków międzymorza".
W ogólnym zarysie była to swoista kontynuacja idei federacyjnej, obliczona przede wszystkim na "urabianie opinii publicznej dla idei współpracy państw Międzymorza". Na podstawie: K. Tarka, Konfrontacja czy współpraca? Litwa w polityce Rządu Polskiego na uchodźstwie 1939-1945, Opole 1998, s. 159. Tamże, w przypisie 96, podano sygnaturę archiwalną raportu S. Janikowskiego do MSZ.
W ogólnym zarysie była to swoista kontynuacja idei federacyjnej, obliczona przede wszystkim na "urabianie opinii publicznej dla idei współpracy państw Międzymorza". Na podstawie: K. Tarka, Konfrontacja czy współpraca? Litwa w polityce Rządu Polskiego na uchodźstwie 1939-1945, Opole 1998, s. 159. Tamże, w przypisie 96, podano sygnaturę archiwalną raportu S. Janikowskiego do MSZ.
Re: Litwini u Andersa
I zamierzano wiosną 1945 zrealizować ją na pojałtańskiej emigracji politycznej po wojnie ? Bo Jałtę ekipa Arciszewskiego kategorycznie odrzuciła.
Co do tego "urabiania opinii publicznej" -tak premier Arciszewski aż do Jałty odpowiadał na pytanie członków gabinetu jak zamierza przechylić szalę na swoją korzyść wobec rozwoju sytuacji w Polsce.Wedle niego-wystaczyło pozyskać przychylność tytułów prasy Anglosaskiej i bach-załatwione rząd emigracyjny wygra .
Ale czy Armia Czerwona czytała prase anglosaską?
Co do tego "urabiania opinii publicznej" -tak premier Arciszewski aż do Jałty odpowiadał na pytanie członków gabinetu jak zamierza przechylić szalę na swoją korzyść wobec rozwoju sytuacji w Polsce.Wedle niego-wystaczyło pozyskać przychylność tytułów prasy Anglosaskiej i bach-załatwione rząd emigracyjny wygra .
Ale czy Armia Czerwona czytała prase anglosaską?
Re: Litwini u Andersa
problemem nie było to czy Rosjanie czytali prasę anglosaską, ale czy Arciszewski and co. potrafili zrozumieć to co dzieje się w świecie rzeczywistym. Idea międzymorza, jakkolwiek ją zwać, nazywać - upadła już po I wojnie, kiedy okazało się z około 10 państw pomiędzy Polską i Morzem Czarnym czy Adriatykiem nie da się stworzyć niczego sensownego, z racji waśni sąsiedzkich.
Litwini w '45 r. myśleli raczej jak zmyć się dalej na Zachód i uciec przez karzącą ręką Stalina który mógł żądać [słusznego nieraz] wydania tych co służyli Niemcom. Dla Litwinów zaś lepsze było dowolne więzienie na Zachodzie niż najlepsze areszty moskiewskie, a na pewno niż Gułag i jego odmiany.
Litwini w '45 r. myśleli raczej jak zmyć się dalej na Zachód i uciec przez karzącą ręką Stalina który mógł żądać [słusznego nieraz] wydania tych co służyli Niemcom. Dla Litwinów zaś lepsze było dowolne więzienie na Zachodzie niż najlepsze areszty moskiewskie, a na pewno niż Gułag i jego odmiany.