Zdrada przyjaciół? Rok 1939 i kolejne
: 19 lis 2010, 20:33
Argument o lepszym strategicznie ukształtowaniu powojennych granic Polski, jako wyrazie życzliwości dla nas Stalina, powtarzany był w PRL-u aż do znudzenia - tak jakbyśmy żyli w XIX w., gdy podobne sprawy odgrywały jeszcze jakąś tam rolę. Pora wreszcie ten argument z lamusa propagandy PRL wyrzucić do kosza, bo już od dawna nie wygrywa (i nie przegrywa) się wojen z powodu mniej czy bardziej poszarpanych granic. A już na pewno nie w XXI wieku.
Zwracam uwagę na to, że już w połowie XX w. ukształtowanie granic nie uchroniło żadnego europejskiego państwa przed wkroczeniem obcych wojsk, z wyjątkiem może Finlandii i wyspiarskiej Wielkiej Brytanii. Szwajcaria to odrębny przypadek, bo ochroniły ją nie tyle góry, co ulokowane tam operacyjne konta III Rzeszy i jej dygnitarzy, dorabiających się na bezprzykładnej grabieży całej Europy.
Wracając do dzisiejszych, jakoby lepszych strategicznie (śmiech na sali!) granic Polski, to nie na wiele by się nam zdały nawet w 1939, zaatakowanym z dwóch stron przez potężnych sąsiadów i zdradzonym przez przyjaciół. Już wtedy nie przegrywało się wojen z powodu takiego czy innego ukształtowania granic, powody były inne.
Zwracam uwagę na to, że już w połowie XX w. ukształtowanie granic nie uchroniło żadnego europejskiego państwa przed wkroczeniem obcych wojsk, z wyjątkiem może Finlandii i wyspiarskiej Wielkiej Brytanii. Szwajcaria to odrębny przypadek, bo ochroniły ją nie tyle góry, co ulokowane tam operacyjne konta III Rzeszy i jej dygnitarzy, dorabiających się na bezprzykładnej grabieży całej Europy.
Wracając do dzisiejszych, jakoby lepszych strategicznie (śmiech na sali!) granic Polski, to nie na wiele by się nam zdały nawet w 1939, zaatakowanym z dwóch stron przez potężnych sąsiadów i zdradzonym przez przyjaciół. Już wtedy nie przegrywało się wojen z powodu takiego czy innego ukształtowania granic, powody były inne.