Chrzest Polski i początki chrześcijaństwa na ziemiach polski

Około roku 1000 Polska, zwana jeszcze "państwem gnieźnieńskim", liczyła około miliona mieszkańców, żyjących na 250 tysiącach kilometrów kwadratowych. Niemal 2/3 powierzchni stanowiły nieprzebyte puszcze, a na terenach zamieszkanych gęściej przeważały pola uprawne i łąki. Najgęściej zaludnionymi obszarami były środkowa Wielkopolska, Kujawy, rejony Śląska, okolice Krakowa i Sandomierza oraz tereny przy ujściu Odry.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Chrzest Polski i początki chrześcijaństwa na ziemiach polski

Post autor: Warka »

Anonimowe źródło pisane z IX w. (tzw. Geograf Bawarski) wymienia kilkanaście plemion polskich. Nad Wartą i Notecią zamieszkiwali Polanie, na wschodzie ( w okolicach Kruszwicy) sąsiadowali z nimi Kujawianie (zwani Goplanami). Na północ od Noteci "rezydowały" plemiona pomorskie (Wolinianie, Pyrzyczanie), a nad środkową Wisłą i dolnym Bugiem - Mazowszanie. Wiślanie zajmowali siedziby nad górną Wisłą, a na wschód od nich - Lędzice. Sąsiadowali z nimi wschodniosłowiańscy Dulebowie (nad górnym Sanem i nad górnym Bugiem). Na Śląsku mieszkali m.in. Dziadoszanie, Słubianie lub Słupianie (u ujścia Nysy do Odry), Bieżuczanie (u źródeł Nysy Łużyckiej), Ślężanie (wokół góry Ślęży) oraz Opolanie i Goleszycy (Golęszyce). Około połowy IX w. aktywność polityczną rozwinęli Polanie, którzy pod przewodnictwem lokalnej dynastii zaczęli jednoczyć plemiona polskie. W połowie X w. Mieszko I był już w posiadaniu Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza, ziemi łęczyckiej, sieradzkiej i Pomorza Gdańskiego, a pod koniec swego panowania Mieszko I przyłączył też ziemię Wiślan i Śląsk.

Mieszko I był synem Ziemomysła i wywodził się z rodu legendarnego Piasta. Nie wiadomo w którym roku się urodził. Władzę objął prawdopodobnie około roku 960, a pod jego panowaniem znalazły się wówczas Wielkopolska (z Gdańskiem i Poznaniem) oraz Kujawy. Prawdopodobnie w skład państwa Mieszka I wchodziły też Łęczyckie i Sieradzkie, a być może także część Pomorza Zachodniego. Mieszko I stworzył aparat państwowy, jego podstawy gospodarcze i organizację terytorialną. Władzę sprawował osobiście sam Mieszko w oparciu o silną drużynę książęcą (liczącą około 3 tysiące wojów). Utrzymanie tak licznych oddziałów oraz systemu potężnych grodów było możliwe dzięki pobieraniu danin i świadczeń w naturze od ludności. W roku 965 Mieszko I zawarł sojusz z Czechami umocniony małżeństwem z czeską księżniczką Dobrawą (Dąbrówką). W 966 r. Mieszko I przyjął chrzest i uznał chrześcijaństwo jako religię panującą. Włączało to państwo polskie w krąg kultury zachodniej. Książę uzyskał zaufanych i wykształconych pomocników (kler napływowy).

Mieszko zdecydował się na przyjęcie chrztu ponieważ religia chrześcijańska podnosiła autorytet władcy jako pomazańca Bożego. Powaga religii potwierdzała obowiązek posłuszeństwa poddanych względem panującego, który stawał ponad społeczeństwem. Jako pogański książę, Mieszko wyróżniał się od reszty plemienia tylko tym, że posiadał władzę i dowodził wojskiem. Zatem przyjęcie chrztu umacniało jego autorytet i podnosiło jego społeczny prestiż. Wraz z przyjęciem nowej religii wiązało się przybycie do Polski wykształconego kleru, który miał się tu zająć organizacją Kościoła. Oprócz tego napływowi duchowni mieli pomóc księciu w organizacji aparatu państwowego. Książę uzyskał zatem zaufanych i wykształconych pomocników (kler napływowy). Kolejną korzyścią wynikającą z przyjęcia chrztu była likwidacja pogańskich wierzeń, które nie były jednakowe dla wszystkich plemion słowiańskich. Likwidacja pogańskich wierzeń i wprowadzenie jednej, wspólnej dla wszystkich religii miało doprowadzić do rozluźnienia więzi plemiennych i stworzenie ponadplemiennego państwa. Przyjęcie chrztu miało zatem ułatwić zapoczątkowane już wcześniej dzieło jednoczenia plemion polskich i stworzenia organizmu państwowego. Wraz z chrześcijańskimi duchownymi przybyło wielowiekowe doświadczenie w dziedzinie prawa, administracji i polityki. Ponieważ zimie Mieszka I sąsiadowały z państwami chrześcijańskimi, narażone były na ataki z ich strony, odbywające się pod pretekstem chrystianizacji. Jako państwo chrześcijańskie ziemie polskie nie mogły być przedmiotem ataku zbrojnego o motywacji religijnej. Przyjęcie chrztu podnosiło prestiż władcy polskiego i stanowiło jego uznanie na arenie międzynarodowej. Mieszko I, jako chrześcijański władca, uzyskał Boskie prawo do sprawowania władzy na podległym sobie terytorium. Ponadto poprawiało to pozycję państwa polskiego w kontaktach z Cesarstwem i podnosiła rangę Polski. Jako państwo pogańskie Polska niechybnie zostałaby pokonana przez wojska chrześcijańskie i uzależniona politycznie od chrześcijańskich państw sąsiednich. Ziemie polskie znajdowały się wówczas w stanie walk z Wieletami, którzy byli groźnym wrogiem. Wieleci byli sprzymierzeni z władcą czeskim Bolesławem I Przemyslidą. Mieszko I dążył do osłabienia sojuszu czesko - wieleckiego, a uzyskać to mógł zwierając sojusz z władcą Czech. Zatem przyjęcie chrztu był także działaniem politycznym mającym na celu odwrócenie przymierzy. Przyjęcie chrztu miało też przynieść spore korzyści w dziedzinie kulturalnej. Ponieważ we wczesnym średniowieczu to właśnie ludzie Kościoła posiadali "monopol" na wiedzę i kulturę, a sztuka wiązała się głównie z wystrojem kościołów i zdobnictwem ksiąg liturgicznych. To w klasztorach przechowywano dorobek europejskiego piśmiennictwa. Dzięki przyjęciu chrześcijaństwa ten dorobek stał się także dziedzictwem Mieszka I i jego poddanych. Jednak nie była to decyzja łatwa, wiązała się bowiem z koniecznością narzucenia społeczeństwu nowej, obcej religii. Wprowadzenie chrześcijaństwa mogło spowodować opór ze strony poddanych, a zwłaszcza ze strony pogańskich kapłanów.

Chrztu Mieszkowi I w roku 966 udzielił biskup Jordan. Nie wiadomo dokładnie skąd pochodził - przypuszcza się, że z Włoch, lub, co bardziej prawdopodobne, z Niemiec (Nadrenia, Lotaryngia). Prawdopodobnie duchowni chrześcijańscy przybyli na dwór Mieszka I już wraz z orszakiem ślubnym Dobrawy.

Wraz z księciem chrzest przyjęli możni i przedstawiciele warstwy górnej (bliskie otoczenie księcia). W 968 r. powstało w Poznaniu pierwsze polskie biskupstwo. Było ono bezpośrednio podległe Rzymowi, a na jego czele stanął Jordan.

Chrzest Polski jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii naszego kraju. Zapewnił mu miejsce wśród krajów chrześcijańskiej Europy. Zabezpieczał też państwo przed przymusową chrystianizacją i przyczynił się do jego wewnętrznego zespolenia. Mieszko I został za równorzędnego władcę. Kościół wniósł do Polski wzory organizacji państwowej (co wzmocniło młodą państwowość polską) oraz znajomość pisma i form kancelaryjnych niezbędnych w ówczesnej dyplomacji. Dzięki przyjęciu chrztu wzmocnieniu uległa pozycja Mieszka I w stosunkach z Niemcami.

Następca Mieszka I - Bolesław I Chrobry (panował w latach 992- 1025) dążył do utworzenia w Polsce własną prowincję kościelną, niezależną od Pragi, czy Magdeburga. Poparł chrystianizację ziem pruskich, podjętą w roku 997 przez praskiego biskupa Wojciecha z rodu czeskich Sławnikowiców. W 995 r., gdy Wojciech przebywał w Rzymie, w Pradze wymordowano prawie całą jego rodzinę. W 996 r. przybył do Polski i znalazł się na dworze Bolesława I Chrobrego. W 997 r. wraz z bratem Radzimem - Gaudentym oraz z Boguszem przybył do Gdańska, a stamtąd drogą morską do Prus. Wojciech odesłał do Polski przydzielonych mu do ochrony zbrojnych. 23 kwietnia 997 r. Wojciech został zamordowany wiosłem lub siekierą i przebity włóczniami przez pogańskich Prusów. Gaudenty i Bogusz zostali odesłani do Polski po okup. Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha, płacąc złotem tyle, ile ważyły jego zwłoki, a następnie pochował go w Gnieźnie. Wkrótce polski książę wraz z bratem zmarłego misjonarza - Gaudentym, zaczęli gorliwie zabiegać o kanonizację Wojciecha. Przy okazji podjęli starania o założenie w Polsce arcybiskupstwa i kilku biskupstw. Do tej pory na ziemiach polskich istniało jedynie biskupstwo misyjne w Poznaniu. W roku 999 papież Sylwester II kanonizował Wojciecha i wydał bullę, na mocy której powstało arcybiskupstwo w Gnieźnie (na jego czele stanął brat świętego Wojciecha, czyli Radzim - Gaudenty). Oprócz tego utworzono trzy biskupstwa: w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. W 1000 r. z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha udał się cesarz Otton III. W trakcie spotkania z Bolesławem I Chrobrym w Gnieźnie (tak zwany zjazd gnieźnieński) cesarz ogłosił utworzenie arcybiskupstwa w Gnieźnie i trzech wspomnianych biskupstw. Biskup poznański Unger został dożywotnio wyłączony spod władzy Gniezna, po jego śmierci jednak Poznań miał zostać podporządkowany arcybiskupstwu. Kult św. Wojciecha zaczął szybko rozwijać po wizycie Ottona III w Gnieźnie, a sam męczennik został uznany za patrona Polski.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Chrzest Polski i początki chrześcijaństwa na ziemiach po

Post autor: Artur Rogóż »

Geneza przyjęcia chrztu przez Mieszka.

Gdy Mieszko I rozszerzył granice swojego państwa, zaczął sąsiadować z chrześcijańskimi Czechami i ziemiami podległymi panom niemieckim. J. Dowiat uważa, że wtedy Mieszko musiał zdecydować, czy za sprawą przyjęcia chrześcijaństwa, wejdzie do polityki europejskiej. Gdyby tego nie zrobił prędzej, czy później stanie się łupem potężniejszych sąsiadów.
Chrzest mógł umożliwić przede wszystkim zawieranie układów i w ogóle kontakty z władcami chrześcijańskimi. Z poganami utrzymywali kontakty tylko sąsiadujący książęta, niewiele znaczący na arenie międzynarodowej. Osobistości kierujące polityką europejską, papież i cesarz, nie dopuszczali do swego grona pogan. Jeśli Mieszko I chciał grać w politykę europejską musiał wejść do świata chrześcijańskiego.
Pierwszym krokiem w sojuszu polsko – czeskim było małżeństwo Mieszka z czeską księżniczka, Dobrawą. Jednakże różnica roku między zaślubinami a chrztem Mieszka jest wyraźną wskazówką, że przyjęcie chrześcijaństwa przez księcia polskiego nie było bezpośrednim wynikiem ugody polsko – czeskiej.
Źródła niewiele mówią na temat przyczyn przyjęcia chrztu przez Mieszka. Thietmar w swojej kronice łączy przyjęcie sakramentu przez księcia polan z małżeńską sypialnią:
„Owa wierna wyznawczyni Chrystusa, widząc swego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogańskich, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób mogła by go pozyskać dla swojej wiary. Starała się go zjednać na wszelkie sposoby, nie dla zaspokojenia trzech żądz tego zepsutego świata, lecz dla korzyści wynikających z owej chwalebnej i przez wszystkich wiernych pożądanej nagrody w życiu przyszłym.
Umyślnie postępowała ona przez jakiś czas zdrożnie, aby później móc długo działać dobrze. Kiedy mianowicie po zawarciu wspomnianego małżeństwa nadszedł okres wielkiego postu i Dobrawa starała się złożyć Bogu dobrowolną ofiarę przez wstrzymywanie się od jedzenia mięsa i umartwianie swego ciała, jej małżonek namawiał ją słodkimi obietnicami do złamania postanowienia. Ona zaś zgodziła się na to w tym celu, by z kolei móc tym łatwiej zyskać u niego posłuch w innych sprawach.”
Zdaniem Jerzego Dowiata, do końca plotek Thietmara nie można lekceważyć. To polemika kronikarza z plotkami, które ówcześnie krążyły o czeskiej księżniczce. Małżeństwo chrześcijanki z poganinem musiało budzić emocje.
Gall Anonim przedstawia zgoła odmienne stanowisko, od tego zajmowanego przez bawarskiego kronikarza. Także łączy genezę przyjęcia chrztu przez Mieszka z małżeńską sypialnią. Jednakże jemu J. Dowiat nie dowierza.
Dlatego, że źródła niewiele mówią o przyjęciu chrztu, jego bezpośrednich przyczyn możemy się tylko domyślać. Po pierwsze Mieszko zabiegający o przyjaźń czeską przyjął kolejny warunek w ramach sojuszu polsko - czeskiego, religię chrześcijańską. Po drugie, możemy przypuszczać, że Mieszko pragnął zbliżyć się do cesarza, za pośrednictwem Czech. Pierwszym krokiem w tym kierunku było przyjęcie chrztu. Z oczywistych względów poganin nie mógł być nazywany w źródłach jako „przyjaciel cesarza”. Po trzecie należy wsiąć pod uwagę zagrożenie wynikające z siły ogólnopaństwowej religii panującej w Związku Wieleckim. Owy kult mógł przyciągnąć plemiona zamieszkujące Wielkopolskę. A to ograniczało by wpływy na tym terytorium dynastii piastowskiej.

Trochę odmienne stanowisko reprezentuje Stanisław Trawkowski. Nie bagatelizuje zwycięskiej wyprawy wieleckiej podjętej ok. roku 964, która zmusiła Mieszka do szukania przymierza z Czechami i do nawiązania stosunków z cesarstwem. Jednak chrześcijanin, Bolesław Srogi, ówcześnie panujący w Czechach, nie mógł bezpośrednio układać się z Mieszkiem – poganinem, to mogło wzbudzić podejrzenia u Niemców. Niestety brak bliższych informacji o okolicznościach zawarcia wyżej omawianego sojuszu. Musiało do niego jednak dojść w roku 965, gdy Dobrawa wychodzi za Mieszka (oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że jest to małżeństwo polityczne).
S. Trawkowski inaczej, niż J. Dowiat interpretuje kronikę biskupa Thietmara. Zdaniem Trawkowskiego Dobrawa musiała się zastosować do pogańskich obyczajów panujących na dworze Mieszka. Stąd płynie wniosek, że umowa między Bolesławem Srogim, a władcą polańskim nie przewidywała chrztu. Z drugiej strony płynie też ciekawy wniosek, że to Czechom bardziej zależało na sojuszu z Polanami, skoro zgodzili się na poniżające, w ówczesnym rozumowaniu, małżeństwo chrześcijańskiej księżniczki z pogańskim księciem.
Po omówionym powyżej sojuszu, Mieszko zaprzestał ekspansji państwa polan na tereny południowe. Co mu się bardzo opłaciło, bo w tym czasie nastąpiło uzależnienie Pomorza Zachodniego od polskiego władcy oraz wzmocnienie pozycji księcia wobec Niemiec, co ułatwia akcje dyplomatyczną na dworze cesarskim.
W latach 965 – 966 nastąpiło porozumienie Polski z cesarstwem. W opisie wypadków z roku 967 Mieszko jest nazwany „przyjacielem” cesarza. Określenie to oznaczało stosunki: senior, wasal. Oznaczał on formalnie uznanie zwierzchności cesarskiej, ale za razem faktyczną niezawisłość. Jednak warunkiem oficjalnego zawarcia umowy był chrzest Mieszka.

Czas i miejsce

Zdaniem J. Dowiata z pewnością w roku 966 Mieszko I przyjął chrzest. Co warto podkreślić jest to data przyjęcia chrztu samego Mieszka, a nie chrztu Polski.
Źródła nie podają, gdzie odbył się chrzest Mieszka I, czy było to na terenie Polski, czy za granicą. Gdyby wziąć pod uwagę pierwsza ewentualność, Mieszko I musiał by przyjąć chrzest z rąk kapelana Dobrawy. Z tym, że chrzest władcy powinien być podniosłą ceremonią, której został nadany odpowiedni rozgłos. Sakramentu powinien udzielić biskup, a ojcem chrzestnym winna być znana i ważna politycznie osobistość.
Tak więc chrzest mógł odbyć się na terenie państw sąsiednich. W grę wchodziły tylko Niemcy lub Czechy. W tym okresie Czechy nie miały własnego biskupstwa, wchodziły w skład niemieckiej diecezji w Ratyzbonie, podległej metropolii arcybiskupiej w Salzburgu. Najprawdopodobniej to właśnie w jednym z tych bawarskich miast, władca polski przyjął sakrament chrztu. Ponieważ przez późniejszy okres swego panowania utrzymywał bliskie kontakty z tym regionem.

S. Trawkowski jest pewny, że Mieszko ochrzcił się w roku 966 i otrzymał imię Dago. Jednakże imię Dago, to tylko skrócona forma imienia. Jeśli przyjmiemy, że była to forma skrócona od imienia św. Dagoberta, to na tej podstawie można wysnuć dalej idące wnioski.
W Kolonii oraz w diecezjach biskupów obecnych przy cesarzu w Boże Narodzenie roku 966, kult św. Dagoberta był bardzo rozpowszechniony. Ponadto S. Trawkowski podziela zdanie J. Dowiata, że chrzest władcy miał charakter uroczysty. Stąd przypuszczenie, że chrzest Mieszka miał miejsce 25 grudnia 966 roku, pierwszego dnia nowego roku liturgicznego (według ówczesnej rachuby).
S. Trawkowski uważa, że chrzest Mieszka nie mógł odbyć się na terenie Polski, ani Czech. Jak już wcześniej wspomniałam, uroczystego chrztu udziela biskup, a w Gnieźnie znajdował się tylko kapelan Dobrawy. Jeśli chodzi o Czechy, Trawkowski ma takie samo zdanie co Dowiad. Obydwaj biorą pod uwagę Ratyzbonę. Co więcej, przy rozważaniu problemu miejsca przyjęcia chrztu przez Mieszka, należy wziąć pod uwagę jego późniejszą fundację złotego wotum na grób św. Uldaryka, biskupa augsburskiego. Stąd wniosek, że chrzest mógł odbyć się w Bawarii, po drodze do cesarza. Po chrzcie Mieszko mógł być lepiej przyjęty przez cesarza.

Podsumowując. J. Dowiat uważa, że sojusz polsko – czeski jest wynikiem poszerzenia granic Polan na południe oraz na zachód, do zbliżenia ich terytorium do ziem podległym panom niemieckim. Pojawiają się nowi sąsiedzi, należący do świata chrześcijańskiego. Mieszko chcąc przynależeć do wielkiej polityki europejskiej musi przyjąć chrześcijaństwo.
Natomiast S. Trawkowski łączy przyczyny sojuszu z zagrożeniem dla Polan ze strony Wieletów.
J. Dowiat uważa, że chrzest Mieszka jest kolejnym krokiem w ramach sojuszu polsko – czeskiego. Natomiast S. Trawkowski idąc za kroniką Thietmara, że sojusz polsko – czeski nic nie mówił o chrzcie Mieszka, ponieważ Dobrawa przebywająca na dworze piastowskim musiała się przystosować do panujących tam, poganskich obyczajów.
Co do daty i miejsca obaj panowie są w miarę zgodni. Miał on miejsce w 966 roku w Bawarii (Salzburgu bądź w Ratyzbonie). S. Trawkowski podaje dokładniejszą datę, 25 grudnia 966 roku.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Re: Chrzest Polski i początki chrześcijaństwa na ziemiach po

Post autor: Artur Rogóż »

Chrzest Polski - zwyczajowa nazwa początku procesu chrystianizacji państwa polskiego. Proces ten został zapoczątkowany przez osobisty chrzest Mieszka I w 966 r. (najczęściej podawaną datą jest 14 kwietnia 966 r., ponieważ zgodnie z ówczesnym zwyczajem ceremonia odbywała się w Wielką Sobotę). Następnym ważnym posunięciem była budowa organizacji kościelnej na przełomie X i XI w. Powszechnie przyjmuje się, iż chrystianizacja ziem polskich trwała aż do początków XIII w. choć według źródeł kościelnych silne ślady pogaństwa odnotowywano i usilnie zwalczano aż do wieku XVII. Mieszko I przyjął chrzest w obrządku rzymskim. Chrzest władcy i erygowanie niezależnego biskupstwa zrównały państwo gnieźnieńskie z chrześcijańskimi krajami Europy i związały Polskę z zachodnim kręgiem kultury chrześcijańskiej.

Dokładny rok urodzenia Mieszka I i data rozpoczęcia jego panowania są nieznane. Przypuszcza się jedynie, że objął on rządy książęce jeszcze przed 963r. Odziedziczywszy po swych poprzednikach niewielkie państewko miedzy Odra i Wisłą, uczynił je w ciągu swoich rządów silnym i rozległym księstwem, które w niedługim czasie zyskało duże znaczenie polityczne w środkowej Europie. Celem jego panowania było zbudowanie silnego bloku słowiańskiego. Decyzja chrystianizacji,
jaką podjął Mieszko I musiała mieć poparcie czynników współdecydujących w państwie, była konieczna, ale trudna. Przeciwko niej przemawiały starodawna tradycja, normalne przywiązanie do wiary ojców, obawa przed wywołaniem oporu wobec narzucanej nowej, obcej wiary. Względy przemawiające za zerwaniem z pogaństwem były jednak wyraźniejsze, bardziej palące i przekonywające. Nadmiernego oporu społeczeństwa, pomijając wkalkulowany zapewne w koszty ryzyka opór warstwy kapłanów pogańskich, raczej nie oczekiwano. Po pierwsze, w społeczeństwie takim jak Polańskie w X wieku niekwestionowana była zasada jedności wiary - wiara wyznawana przez władcę powinna być wiarą jego ludu. Po drugie, społeczeństwo pogańskie w przeciwieństwie do chrześcijańskiego, nie znało zasady wyłączności własnej religii. Uznawało prawomocność religii wyznawanych przez inne ludy, pilnie obserwując doczesną skuteczność obcej i własnej wiary.

Pewne poszlaki wskazują i na to, że światopogląd pogański, z właściwym sobie wielobóstwem, pod koniec swego istnienia sporo stracił ze swej dotychczasowej siły przyciągającej. Coraz trudniej przychodziło mu spełniać nadzieje z nim związane, te na pomyślność doczesną i te, dopiero rodzące się, na coś innego, słabo dotąd uświadamianego, co chrześcijaństwo nazwie nadzieją życia wiecznego. Ale były i przyczyny bardziej wymierne skłaniające księcia do pośpiechu. Uniwersalne, obce Słowiańszczyźnie chrześcijaństwo lepiej niż tradycyjny niejednolity kult pogański nadawało się do roli duchowej unifikacji dopiero co, różnymi metodami, połączonego państwa. Chrześcijaństwo i Kościół nobilitowały państwo, lud i księcia w oczach chrześcijańskiej już w zasadzie Europy. Wynosiły osobę panującego wysoko ponad ogół społeczeństwa. Ludzie Kościoła mieli wówczas monopol na piśmienność oświatę i kulturę; tylko oni mogli zapewnić państwu Mieszka więzi z europejskim życiem kulturalnym. Na zachód od plemion polskich i połabskich rośnie w siłę królestwo Niemców, którego władcy z dynastii saskiej uporali się z groźnymi Węgrami, podbili słowiańskie Połabie (decydująca bitwa w 955 roku), stając się pośrednimi sąsiadami państwa Polan.

Król niemiecki od 962 roku dzierżył koronę cesarską. a wraz z nią aspiracje do przewodnictwa w świecie chrześcijańskim. Dla ludów pogańskich zaczynało brakować miejsca w Europie. Można było albo prowadzić desperacką obronę (jak Słowianie Połabscy) przed ludami i państwami chrześcijańskimi albo uznać polityczną i kościelną zależność od Niemiec (jak i chwała Mieszkowi że tę ewentualność uznał za najlepszą, ubiec niejako Niemców i przeprowadzić chrystianizację kraju opartą na innych siłach, własną decyzją). Decyzję zaś warto było podejmować zaraz. Oto zawiązał się groźny dla Polski Niemiec sojusz chrześcijańskich już Związkiem Wieleckim (Lucickim) na Połabiu. Plan Mieszka przewidywał rozerwanie tego sojuszu oraz nawiązanie sojuszu Polańsko czeskiego, umocnionego małżeństwem księcia polskiego z księżniczką czeską i decyzją przyjęcia chrztu przy pomocy dworu i Kościoła czeskiego.
Polska tradycja, która została uwieczniona w najstarszych rocznikach polskich, zapamiętała:
- 965 Dobrawa przybywa do Mieszka ;
- 966 Książę Mieszko przyjmuje chrzest;
- 968 Pierwszy biskup w Polsce - biskup poznański Jordan zostaje ordynowany. Nie miano też w Polsce wątpliwości, że czeska małżonka Mieszka odegrała wybitną rolę w pozyskaniu swego męża do wiary chrześcijańskiej. Nie negując pobożności, zręczności i oddania sprawie chrześcijaństwa księżnej, inicjatywę i główny ciężar prac organizacyjnych związanych z chrystianizacją ziem polańskich przypiszemy bez wątpienia Mieszkowi .


Decyzja chrztu była decyzją polityczną. Pierwsi duchowni chrześcijańscy przybyli bez wątpienia wraz z orszakiem ślubnym Dobrawy z Pragi.
Jeden z roczników nazwał Jordana wręcz biskupem poznańskim. Nie wiadomo kiedy dokładnie, gdzie i w jakich okolicznościach nastąpił chrzest księcia, jego rodziny i dworu. Nie wiadomo również, choć nie brakowało pomysłowych nawet przypuszczeń.
Trudno sobie wyobrazić by chrztu panującego księcia mógł dokonać zwykły kapłan. Raczej na pewno uczynił to biskup. Musieli też być rodzice chrzestni. Polska własnego biskupstwa w roku 966 jeszcze nie miała. Nikt raczej nie wątpi. że w akcie chrztu Mieszka decydującą rolę odgrywało duchowieństwo czeskie. Kłopot polega na tym. że Czechy choć od kilku już dziesięcioleci chrześcijańskie, wówczas nie miały jeszcze własnej organizacji kościelnej i własnego biskupa otrzymają go dopiero w 973 roku. Biskupem, któremu w 966 roku podlegały Czechy (a także Śląsk i Małopolska, ciągle jeszcze, jak wiemy należące do Czech), był więc biskup ratyzboński Michał. Według Jerzego Dowiata tylko on mógł być tym który ochrzcił Mieszka I ; dokonało się to, zdaniem tego uczonego, w Wielką Sobotę roku 966. tzn. 14 kwietnia. Jest to tylko hipoteza. Z braku danych nie potrafimy określić ani dokładnej daty, ani miejsca chrztu Mieszka. Nie wydaje się jednak. by można było przypuszczać że chrzest odbył się na obczyźnie poza granicami kraju. Chrzest panującego księcia musiał być przykładem, aktem ostentacji monarszej. Dokonał się najpewniej w Gnieźnie , Poznaniu lub na Ostrowie Lednickim .
Ogromnym sukcesem Mieszka było to że już w dwa lata po oficjalnym chrzcie jego państwo zyskało zaczątki własnej, nie powiązanej z żadnym innym państwem. organizacji kościelnej.

Nie wiemy kim był z pochodzenia biskup Jordan. W każdym razie imię to w Niemczech nie było w zasadzie używane. Papież mianował go na biskupa bez wyznaczonej ściśle diecezji. Przywykło się w nauce określać stanowisko takiego tymczasowego jak gdyby biskupa mianem misyjnego. Jurysdykcji jego podlegało całe państwo Mieszka w granicach z lat 965, 968, tzn. bez Śląska i Małopolski. Polskie biskupstwo misyjne nie wchodziło w skład żadnej prowincji kościelnej, będąc bezpośrednio podporządkowane Stolicy Apostolskiej. O konkretnej działalności biskupa Jordana w Polsce nie mamy wiadomości, poza ogólnikową, lecz wiarygodną informacją kronikarza Thietmara z Merseburga iż miał on z poddanymi Mieszkowymi "ciężką... pracę, zanim, niezmordowany w wysiłkach nakłonił ich słowem i czynem do uprawy winnicy Pańskiej". Jeden z roczników polskich podaje datę śmierci Jordana rok 984. Zapomniano w Polsce zupełnie o drugim (jak się wydaje) biskupie i następcy Jordana - Ungerze. Ten był już na pewno duchownym niemieckim. Nie wiemy, czy od razu po śmierci Jordana ,czy może dopiero później, objął godność biskupa polskiego. Za panowania Bolesława Chrobrego doznał Unger dużego zawodu. Gdy powoływano do życia metropolię gnieźnieńską on przecież, mogłoby się wydawać, był z natury rzeczy pierwszym kandydatem na stanowisko metropolity. Tymczasem w zmienionej w 1000 roku sytuacji otrzymał ją zupełnie ktoś inny.

O tym w jaki sposób społeczeństwo Polańskie zareagowało na chrystianizację, dla okresu panowania Mieszka I brak właściwie wszelkich informacji, wyłączając przytoczoną opinię obcego kronikarza o trudzeniu się Jordana . Z czasów panowania Chrobrego mamy informacje o tym jak surowych posunięć musiała się imać władza państwowa, by wymusić posłuch dla pewnych nakazów Kościoła.
Ciężar utrzymywania Kościoła początkowo nie był zbyt wielki, zresztą poddani nie od razu mogli go odczuwać, gdyż teoretycznie ponosił go władca oddając Kościołowi część dochodów państwa. O tym wszakże, że nie brakowało czynników wrogich chrześcijaństwu i Kościołowi oraz materiału zapalnego, który łatwo mógł wybuchnąć zwłaszcza gdy państwo mozolnie przez pierwszych Piastów budowane i scalane zachwiało się w posadach, świadczą gwałtowne rozruchy pogańskie rozdzierające Polskę w latach trzydziestych XI wieku. Do podobnych wystąpień, może nawet jeszcze bardziej gwałtownych, dochodziło także w innych, niedawno schrystianizowanych krajach. Trudności jednak nie podważą przekonania że zasadniczo proces chrystianizacji społeczeństwa polskiego dokonał się, przynajmniej jeżeli chodzi o formalny "zewnętrzny", akt wiary, stosunkowo szybko i gładko.
Już wkrótce po roku 1000 spotykamy się z pierwszymi zakonnikami eremitami polskiego pochodzenia, a święty Wojciech , choć nie Polak, lecz Czech z pochodzenia, stanie się patronem Czech i Polski oraz niejako symbolem dojrzewania polskiego chrześcijaństwa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Państwo pierwszych Piastów”