Przynależność Śląska w początkach państwa polskiego

Około roku 1000 Polska, zwana jeszcze "państwem gnieźnieńskim", liczyła około miliona mieszkańców, żyjących na 250 tysiącach kilometrów kwadratowych. Niemal 2/3 powierzchni stanowiły nieprzebyte puszcze, a na terenach zamieszkanych gęściej przeważały pola uprawne i łąki. Najgęściej zaludnionymi obszarami były środkowa Wielkopolska, Kujawy, rejony Śląska, okolice Krakowa i Sandomierza oraz tereny przy ujściu Odry.
Artur Rogóż
Administrator
Posty: 4635
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 24 maja 2010, 04:01
Kontakt:

Przynależność Śląska w początkach państwa polskiego

Post autor: Artur Rogóż »

Zagadnienie przynależności politycznej Śląska w dzieciatym wieku należy do problemów względnie nowych, wytworzonych dopiero przez naukę XIX w. Dla historyków zajmującymi się dziejami politycznymi Śląska jego przynależność w omawianym czasie nie budziła wątpliwości, dopiero podczas badania innych zagadnień nasunęły niektórym badaczom nowe hipotezy. Aby scharakteryzować dzieje omawianego problemu trzeba powiedzieć, że podstawa źródłowa toczonej polemiki rozszerzała się i ze względu na zasób źródeł. Dzieje tego problemu podzielić można na 2 okresy: od Lelewela lub Palackiego do Losertha, dla których głównym przedmiotem badań jest przywilej Henryka IV dla biskupa praskiego z r. 1086 oraz jego ocena i interpretacja. Drugi okres zapoczątkowany przez Kalousa, których przedmiotem badań i polemiki jest oprócz przywileju z 1086, tzw. Relacja Ibrahima Ibn Jakuba, opis Thietmara wypadków polsko czeskich 990 r. regest dokumentu Dagome Iudex, niektóre przywileje dla biskupstwa Miśnieńskiego. Kronika Kosmasa stanowi przedmiot zainteresowań oby dwu okresów. Drugi okres trwa właściwie po dziś dzień z tym zastrzeżeniem ze można zauważyć tendencję do wciągnięcia dalszych źródeł orientalnych.
Relacja Thietmara na temat wydarzeń polsko czeskich z 990 r. przestaje stanowiąc jakąkolwiek podstawę źródłową dla hipotezy przynależności politycznej Śląska w X wieku do Czech. Relacja ta według Bogdanowicza rzutuje na inne źródła, wyjaśnia wzmiankę mnicha Sazawskiego pod 990r o utracie „Nemci”, tak samo rzuca światła na dokument z 1086dla biskupstwa praskiego. Jeżeli w 990r. Śląsk nie był przedmiotem sporu między wchodzącymi w grę władcami słowiańskimi, jeżeli pozostawał bezspornie w ręku Mieszka I, a nic nie świadczy o tym w źródłach, jaki i w ówczesnym kontekście historycznym, by obaj szwagrowie kiedykolwiek zbrojną ręką terytoria sobie wyrywali, nie mamy żadnej przyczyny, aby przypuszczać, że dane graniczne o Śląsku w dokumencie z 1086 zawarte mogły dotyczyć czasów panowania Mieszka I.
Przeanalizowana relacja Thietmara ma jeszcze inne znaczenie. Rzutuje ona na zagadnienie przynależności politycznej nie tylko śląska, ale w ogóle na wszystkich polskich ziem południowych w X w. Wiadomo, że są trudności ze znalezieniem momentu historycznego, w którym mogłaby się dokonać rewindykacja południowych ziem polskich ze strony Piastów. Na przykład data podana przez Kosmasa, zajęcia Krakowa przez Piastów w 999r. napotyka raczej niepokonalne trudności. Takie jak:
- niemożliwość by w przeciągu kilku miesięcy można było załatwić w Rzymie sprawę utworzenia, podporządkowanego arcybiskupstwu w Gnieźnie, biskupstwa w nowo zdobytym Krakowie.
- Niemożliwość istnienia dużych wpływów księcia polskiego w Czechach na przełomie X i XI w. oraz przyjaznych stosunków z Bolesławem III Rudym, gdyby Chrobry na samym początku rządów Rudego zagarnął podstępnie Kraków i wymordował czeską załogę.
- niewytłumaczalność niepokoju Chrobrego, zmuszającego go do czuwania w 992na granicy wschodniej z powodu , jak wszystko wskazuje, wyprawy Włodzimierza Wielkiego na siedzących u źródeł Dniestru Chorwatów, gdyby Kraków i ziemia krakowska nie należały w tym czasie do polski.
Odjęcie interpretacji terytorialnej Thietmarowskim wyrazom: „regum sibi ablatum”, a tym samym wyprawie Bolesława II charakteru wyprawy terytorialno- rewindykacyjnej podcina całkowicie możliwość przejścia Krakowa i południowych ziem polski pod panowanie Piastów z wypadkami czesko polskimi z 990r.
Przejdźmy do omówienia regestu zwanego Dagome Iudex. Część badaczy regestu są zdania, że Śląsk jest objęty granicami darowizny. Zgadza się z nimi Boganowicz, sporna natomiast według niego jest przynależność Krakowa i pozostałych ziem południowych. Przyczyna spory leży w tym że jedni badacze przywiązują decydujące znaczenie do słów poprzedzających poprzedzających regresie sam opis granici wszystkie wymienione z kolei wyznaczniki granicz uważają „affines” tj. sąsiedztwa. Drudzy uwagę zwracają na sposób ujęcia poszczególnych wyznaczników. Chodzi o przeciwstawienie określeń „ab ipsa” przy Craccoa i Lemura określeniom „fine” przy Bzurze, Russe i Milze. Określenie „fine” oznacza „granicą” a „ab ipsa Craccoa” znaczy do samego Krakowa. Spór toczy się jednak o to czy można uwzględniać owe różnice ujęcia poszczególnych wyznaczników granicznych jeśli na wstepie sformuowano ogólna regułę „infra hoc affines”
Nasuwa się pytanie dlaczego nie podano granicy w najprostszy sposób tj.: „grania z Węgrami ” I „granicą z Państwem Libickim i Czechami”. Odpowiedź jest bardzo prosta. Przekroczenia pasa granicznego z „Bruzze”, z „Russe”, i z „Milze” spowodowałoby stosunkową szybka reakcje tych sąsiadów. Obie strony wiedziały bowiem dokąd sięga ich terytorium. Całkiem inaczej miała się sprawa w Karpatach i Sudetach gdyż w tych czasach zalegały je nieprzebyty puszcze, i ustalenie granicy było niemalże niemożliwe.
Kolejnym ważnym aspektem omawianego dokumentu są Przemyślidzi. Gdyby utracili jakąkolwiek część swoich posiadłości na rzecz Piastów, niewątpliwie apelowali by do stolicy Apostolskiej, i wyłożyli całą sprawę na forum papieskim. Rozpoczęło by to postępowanie badawcze nad tytułami prawnymi darowującego do terytoriów darowanych. Spraw ta ciągnęła by się latami i była by poświadczona źródłowo w Polsce czechach, Włoszech przede wszystkim w stolicy apostolskiej.
Morawy w X w. według Bogdanowicza nie należały do Czech. Świadczy o tym: brak jakichkolwiek przekazów źródłowych o zajęciu i posiadaniu Moraw przez Przemyślidów przed panowanie Udalryka, powstanie w latach siedziemdziesiątych X w. odrębnego biskupstwa dla Moraw a nie objęcie ich tworzącą się równocześnie diecezją Praską, gdyby Morawy należały od lat do czech byłyby one podporządkowane Pradze, pozostawienie Bolesławowi Chrobremu 1005r. Moraw. Pomimo że celem wojny Henryka II z Polską było restytucja Przemyslidom ich lenna.
Kolejnym aspektem omawianym przez Bogdanowicza jest, problem przynależności politycznej Śląska w świetle obowiązujących w kościele zwyczajów i norm prawnych oraz uprawnień feudalnych królów wschodnio frankijskich. Gdyby królom niemieckim w stosunku po polskich ziem południowych a Śląsku w szczególności jakieś specjalne, historyczne uprawnienia feudalne przysługiwały były by one pod koniec panowanie Mieszka II a w każdym razie za panowanie Kazimierza Odnowiciela z okazji choćby polsko czeskiego zatargu o Śląsk, gdy arbitrem był Henryk III w tej sprawie z całą pewnością podniesione i jako warunek posiadania Śląska narzucone stronom. Tymczasem wtedy jak i później korona niemiecka nigdy o takich uprawnieniach do wymienionych ziem polskich takich pretensji nie wysuwała.
Gdy Chrobry zajął w 1003r. Pragę Henryk II zażądał złożenia hołdu z Czech i związania stosunku feudalnego. Gdy zaś Bolesław odmówił Henryk wypowiedział mu wojnę którą prowadził tak długo aż nie przywrócił lenna Przemyślidom. Rzuca się różnica w reakcji władców Rzeszy na posiadanie Śląska i ziemi krakowskiej a terytorium właściwych Czech świadczy chyba dość przekonywująco, że królestwo wschodnio frańkońskie nie miało żadnych uprawnień feudalnych polskich ziemiach południowych, a zatem , że ziemie te nie mogły po r. 950 do państwa Przemyślidów należeć.
Należy zwrócić następujący fakt. Gdyby wymienione ziemie należały do państwa czeskiego Czeskiego zostały by siłą odebrane musiałby zostać zawarty traktat który zakończył by walki i potwierdził zmianę granic o takim traktacie ani o takim uregulowaniu nic nie słyszymy.
Jeżeli chodzi o tradycje kościelną w kwestii przynależności politycznej Śląska w X wieku, Bogdanowicz twierdzi że podczas tworzenia Gnieźnieńskiej organizacji kościelnej, jedyną osobą która zgłasza sprzeciw jest biskup Unger. Brak sprzeciwu Czechów oznacza ze Śląsk i ziemie południowej polski nie podlegały Pradze. Biorac pod uwagę ówczesną potęgę Chrobrego i sytuacje polityczna, Czesi mogli zgodzić się oddać Śląsk i ziemie krakowska Polsce, ale mogli oni próbować w późniejszym czasie odzyskać ziemie. Nawet podczas najazdu Brzetysława na Polskę nie ma mowy o rewindykacji ziem.
Przejedzmy do ostatniego przekazu, który ma stanowić klasyczny dowód przynależności Śląska i południowych ziem polskich w X w. do Czech- do tzw. Dokumentu z r. 1086 biskupa praskiego. Dokument ten zapoczątkował omawiany problem. Nie można ulec wątpliwości że biskup Gebhard, kiedy zbierał materiały do przedłożenia tytułów prawnych dotyczących roszczeń terytorialnych granic jego biskupstwa i jego potwierdzenia robił poszukiwania biblioteczne. Znalazłszy pewne wiadomości, świadomie lub nieświadomie, przez niemożność ich zrozumienia i ocenienia pod kątem historycznym i prawnym, włączył je do swojego elaboratu i przedstawił kancelarii cesarskiej, której był Kanclerzem. Materiałami użytymi przez Biskupa Praskiego były różne wiadomości, pochodzące z rozmaitych czasów, z różnych zapewne ze sobą nie łączących się i nie wiążących źródeł. Zlepione razem w dokumencie z 1086r. tworzą stek zagadek, nad którymi od kilkudziesięciu tak głowią się historycy. Połączenie takie można usporawiedliwić tym, że kompilator sam nie rozumiał znaczenia materiału, a w obawie się cokolwiek opuścić, gdyż mogło to mieć nieznane dla niego znaczenie i wartość. Powstał na skutek tego nonsens, który na próżno badacze uratować. Tworząc owy dokument nie korzystano z aktów fundacyjnych obu biskupstw, zresztą jest obojętne dla omawianej kwestii, gdyż jak już wiemy nie mogły one zawierać żadnych danych o przynależności Śląska i południowych ziem Polskich do diecezji Praskiej lub Morawskiej w X wieku. Ten czy ów odcinek opisu może odpowiadać przypadkowo jakiejś, w jakimś momencie czasowym istniejącej, rzeczywistości historycznej, ale sam dokument z 1086 r. a raczej jego treść geograficzna jako taka, nie może stanowić żadnej samodzielnej podstawy źródłowej, zresztą opisu ziem śląskim w stosunku do sposobu opisu zachodnio-północnych granic Czech właściwych właściwych wymienionym dokumencie przemawia za nie pochodzeniem tych opisów z jednego dokumentu, a zatem nie ma żadnej racji doszukiwać się sytuacji polityczno kościelnej, w której by plemiona śląskie z plemionami czeskimi stanowiły całość.
Przejdźmy do omówienia koncepcji Bogdanowicza odnośnie omawianego tematu. Ponieważ w omawianym okresie historycznie poświadczonego panowania Mieszka I nie ma miejsca, a raczej czasu w którym mogły by zostać zdobyte, musimy moment włączenia Śląska i ziemi Krakowskiej do państwa Piastów musimy przesunąć na czas wcześniejszy. Poza tym państwo Mieszka I nie mogło imponować Ottonowi I i stanowić godnego dla niego sojusznika gdyby ograniczało się jedynie do wielkopolski, Kujaw, Mazowsza i ewentualnie dopiero co zdobytego Pomorza. Państwo Piastów nie mogło posunąć się tak daleko bez szerokiego zaplecza Wielkopolsko śląskiego. Kto posiada średnią Odrę dąży dąży do objęcia jej górnego biegu, zwłaszcza że dawała ona oparcie w naturalnych granicach górskich, oraz wygodny dostęp do ziemi krakowskiej. Dopiero posiadając Wielkopolskę , Śląsk, Mazowsze, i Małopolskę, można było rozpocząć udany podbój Pomorza. Jak wynika z przekazu Kazwiniego, Mieszko I już w 966r był panem Pomorza, a w 1000r założono jak wiadomo, osobne biskupstwo dla Pomorza w Kołobrzegu. Mimo tak długiego panowania na Pomorzu nie udało się go zespolić z państwem Piastów i zachodnia jego część odpadła. Wyrobienie społeczne nabywa się jednak niezmiernie powoli a czym świadczy przykład Pomorza. Bogadanowicz uważa ze pięćdziesiąt kilka lat panowania Piastów tj od momentu upadku Wielkich Moraw , nad całym terytorium jest czasem raczej krótkim, by przygotować i zorganizować państwo i społeczeństwo na poziom w jakim było w momencie wstąpienia Mieszka I na arenę dziejową. Według Bogdanowicaz panowanie Piastów objęło być może Śląsk i później Małopolskę już za czasów wielkomorawskich, tym bardziej, że gdyby Morawy sięgnęły po terytoria poza Sudeckie (Śląsk) i poza karpackie (ziemia krakowska), najazdy Węgrów nie ominęłyby tych krajów.
Za długotrwałą przynależnością Śląska w X wieku do państwa Piastów przemawia nie tylko wyżej wspomniany łańcuch grodów obronnych, ale także poświadczona źródłowo postawa polityczna ludności Śląskiej w walkach między Polska Chrobrego Chrobrego posiłkowanymi siłami książąt czeskich Niemcami Henryka II, tj. w bardzo niewiele lat po rzekomym przyłączeniu śląska do polski.
Thietmar który z ogromną skrupulatnością zanotował odstępstwo w r 1004 od sprawy Chrobrego pewnej części mieszkańców i sił zbrojnych czeskich, ani razu nie wspomniał o najmniejszej choćby przychylności ówczesnej ludności śląska do czech i Przemyślidów, czy w ogóle najeźdźców, ale wprost przeciwnie, bronią oni tak zawzięcie Głogowa, że sam władca polski musiał je miarkować, oraz swój zachwyt, po mistrzowsku jego zdaniem prowadzonej bohaterskiej obrony Niemczy, w której niektórzy badacze widzą główną bazę panowania czeskiego w X wieku. Nie ma zaś żadnego powodu by wątpić, że podstawą sił obronnych śląska w tym czasie byli przede wszystkim rycerze i podgrodzianie miejscowi.
Za niepodległością Śląska w drugiej połowie X wieku od Przemyślidów świadczy istnienie łańcucha grodów obronnych ciągnącego się od Raciborza do Starej Kamienicy. Wybór ich położenia strategiczno geograficznego ramach ciągnącego się aż po granice Wielkopolski państwa Przmyślidów byłoby zgoła niewytłumaczalne. Kolejnym argumentem jest brak wpływu na kulturę i język na Śląsku.
Za nieprzynależeniem Śląska do Czech świadczą również argumenty archeologiczne. jak wiadomo w skarbach nalepionych na terenie śląska datowanych na X wiek nie znajduje się zupełnie monet czeskich, czeskich przeciwieństwie do monet arabskich. . Okoliczność ta świadczy że życie gospodarcze na Śląsku w X w rozwijało się odrębnie od życia gospodarczego na Czechach i Morawach.
Gdyby Śląsk należał w drugiej połowie IX w do państwa wielkomorawskiego a następnie do Czeskiego, nie mógł by posiada tradycji przynależności do państwa Piastowskiego. Było by to coś nowego, obcego dla ludności.
Wreszcie za długotrwałą przynależnością śląska w X wieku do Polski przemawia znana topomastyka graniczna na przejściu między krajem Gołężców a właściwymi Morawami. Topomastyka ta nie mogła by się wytworzyć, gdyby granica państwowa między Śląskiem a Morawami jedynie kilka lat, pomiędzy opanowaniem Śląska, włączeniem Moraw oraz ich utratą przez Polskę w 1031r, a momentem okupacji Śląska przez Brzetysława I w r. 1038, chyba że stanowczo odrzucimy przynależność Moraw do Czech w X w. wytworzeni się bowiem wspomnianej topomastyki granicznej już w okresie przed państwowym tj. stosunków między plemiennych, jest raczej nieprawdopodobne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Państwo pierwszych Piastów”