Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
-
- Posty: 443
- https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
- Rejestracja: 01 cze 2010, 03:37
Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Jak w temacie. Czy według was wojska Henryka Pobożnego (Ślązacy, Krzyżacy, Templariusze i inni) miały szansę na pokonanie Tatarów pod Legnicą w 1241 r.? Czekam na odpowiedzi.
Według mnie szanse na zwycięstwo były. Kontruderzenie wojsk chrześcijańskich szło bardzo dobrze, dopóki Tatarzy nie wypuścili czegoś w rodzaju gazów bojowych. Dokładnie nie wiadomo co zatrzymało chrześcijan. Ale gdyby nie wypuszczono tych gazów, to możliwe, że Henryk Pobożny pod Legnicą zwyciężyłby.
Według mnie szanse na zwycięstwo były. Kontruderzenie wojsk chrześcijańskich szło bardzo dobrze, dopóki Tatarzy nie wypuścili czegoś w rodzaju gazów bojowych. Dokładnie nie wiadomo co zatrzymało chrześcijan. Ale gdyby nie wypuszczono tych gazów, to możliwe, że Henryk Pobożny pod Legnicą zwyciężyłby.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Co do gazów bojowych - ich użycie nie jest pewne. W żadnej innej bitwie Tatarzy ich nie użyli, czemu więc miałyby tutaj być użyte? Do tego tylko jeden rycerz, którego relacje zapisał jakiś kronikarz, chyba dominikanin raciborski, wspomniał o nich.
Ale ja sądzę, że gdyby książę opolsko-raciborski Mieszko Otyły nie uciekł z pola walki, a Wacław I Czeski nie ociągał się tak z nadciąganiem, nasi mieliby spore szanse na wybranie tej bitwy. Choć nawet gdyby jedna z wyżej wymienionych przyczyn klęski nie sprawdziłaby się, to i tak Tatarzy zapewne zostaliby pobici.
Ale ja sądzę, że gdyby książę opolsko-raciborski Mieszko Otyły nie uciekł z pola walki, a Wacław I Czeski nie ociągał się tak z nadciąganiem, nasi mieliby spore szanse na wybranie tej bitwy. Choć nawet gdyby jedna z wyżej wymienionych przyczyn klęski nie sprawdziłaby się, to i tak Tatarzy zapewne zostaliby pobici.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Bitwa to loteria! Nie raz wygrywano bitwy teoretycznie nie do wygrania i przegrywano te nie do przegrania np.Austerlitz, Azekur (piszę fonetycznie bo nie chce mi się teraz sprawdzać poprawnej pisowni, nam nadzieję że mi wybaczycie:)) ale jest jedna żelazna zasada : bitwę wygrywa ten który dłużej zachowa nienaruszone odwody, a to niestety udało się tatarom:( patrząc z dzisiejszej perspektywy, do momentu ucieczki Mieszka Opolskiego, bitwę można było wygrać i tak by się prawdopodobnie stało. Ale tak jak mówiłem bitwa to loteria:)
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
"Dobry dowódca to ten, który wie wszystko zawczasu" (czy jakoś tak ) napisał Sun Zi. Tatarzy przewidzieli, że zawsze nie będą stroną dominującą.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
A co najlepsze, że z tego co pamiętam w "Historii tatarorum" napisane jest, że Tatarzy już zbierali się do odwrotu, gdy nasi także to zrobili... Może gdyby nasi byli cierpliwsi, wygraliby.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Tatarzy mieli ukryte odwody, o których Henryk prawdopodobnie nie wiedział i to bardzo, bardzo liczne, gdyby Mieszko nie zwiał to musieli by wprowadzić je wcześniej, a Henryk by ich "dorżnął" świeżym, nie użytym wcześniej rycerstwem, ale stało się inaczej. Gdyby wiedział o ukrytych odwodach prawdopodobnie wycofałby resztę swego wojska, przegrałby bitwę, ale ocalił armie ( no i życie). Henryk był doświadczonym i dobrym dowódcą, odbył wiele kampanii jeszcze za życia ojca, więc potrafił podejmować właściwe decyzje w trudnych chwilach:)
A jeśli chodzi o gaz to mam sceptyczne podejście do tego, ale tego nie wykluczam.
A jeśli chodzi o gaz to mam sceptyczne podejście do tego, ale tego nie wykluczam.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Hm a na ile szacuje się te odwody, w porównaniu do liczby Tatarów, którzy brali udział w bitwie od początku? Bo jeśli były one spore, a, jak przyjmuje wielu badaczy, siły były porównywalne, to znaczy, że wojska ks. Henryka miały w bitwie przewagę aż do momentu nadejścia owych odwodów.
Re: Czy były szanse na zwycięstwo pod Legnicą?
Oczywiście, że były. Polacy już wygrywali bitwę, ale w decydującym momencie bitwy jeden z Rusinów służących w wojsku mongolskim krzyknął po polsku: "Bieżajcie, bieżajcie!", co spowodowało panikę wśród części wojska polskiego i jego ucieczkę. Reszta wojska z księciem Henrykiem II Pobożnym na czele pozostała na polu bitwy stawiając dzielnie czoła armii mongolskiej. Mongołowie zdobyli przewagę w bitwie, ale chcąc szybciej doprowadzić do jej zakończenia upozorowali ucieczkę, a wtedy jeden z chorążych mongolskich zaczął machać proporcem z głową ludzką, a z niej wydobył się smród tak straszliwy, że Polacy omdlewali i stali się niezdolni do walki. Mongołowie dokonali ich rzezi na polu bitwy, Henryka II Pobożnego zaś wzięli do niewoli w bitwie, złupili go i zaprowadzili do obozu mongolskiego, gdzie kazali mu uklęknąć przed poległym pod Sandomierzem wodzem mongolskim, on odmówił, chwycił broń, dopadł konia i zaczął uciekać, ale Mongołowie dopadli go, zabili go i obcięli mu głowę.