Patos wolnomularza
: 19 gru 2011, 19:48
„Bóg dobry nie na to nas wywiódł z domu niewoli, aby nam tylko przypomnieć okropne nasze dzieje sprzed półtora wieku.
I dlatego Bóg dobry na dni naszego odrodzenia zesłał nam Człowieka, któremu dał siłę woli nadludzką, a taką, aby rosła w miarę, jak rosną przeciwności. I w serce tego Człowieka włożył Bóg dobry odwagę wielką, aby w chwilach najcięższych brał na siebie za cały naród brzemię decyzji i odpowiedzialności.
I kazał Bóg dobry temu Człowiekowi iść do Wolnej Ojczyzny drogą daleką i trudną, ciernistą i krwawą.
I Człowiek ten doszedł.
Dziś ma tę swoją wolną Ojczyznę, ma władzę w ręku, ma miłość wojska i zaufanie olbrzymich mas narodu.
I uznał ten Człowiek, w zgodzie ze wszystkimi rozumnymi mężami kraju, że dla szczęścia i chwały Ojczyzny trzeba zmienić Jej zasadnicze prawa.
I pomyśleć, że są w Polsce ludzie, którzy chcą Mu w tym przeszkodzić. Ci ludzie także przejdą do historii, ale zaprawdę nie z wieńcem laurowym na czole”.
Pytanie – kto i o kim tak wspaniale perorował ? Dla ułatwienia – był rok 1929, a mówcą publicznym był wysokiej rangi funkcjonariusz Rządu Rzeczypospolitej, kalwin i mason, co właśnie w przypadku Jego funkcji wywołało moje spore zdziwienie.
http://laurahuta.blogspot.com/2011/12/b ... ego-o.html
I dlatego Bóg dobry na dni naszego odrodzenia zesłał nam Człowieka, któremu dał siłę woli nadludzką, a taką, aby rosła w miarę, jak rosną przeciwności. I w serce tego Człowieka włożył Bóg dobry odwagę wielką, aby w chwilach najcięższych brał na siebie za cały naród brzemię decyzji i odpowiedzialności.
I kazał Bóg dobry temu Człowiekowi iść do Wolnej Ojczyzny drogą daleką i trudną, ciernistą i krwawą.
I Człowiek ten doszedł.
Dziś ma tę swoją wolną Ojczyznę, ma władzę w ręku, ma miłość wojska i zaufanie olbrzymich mas narodu.
I uznał ten Człowiek, w zgodzie ze wszystkimi rozumnymi mężami kraju, że dla szczęścia i chwały Ojczyzny trzeba zmienić Jej zasadnicze prawa.
I pomyśleć, że są w Polsce ludzie, którzy chcą Mu w tym przeszkodzić. Ci ludzie także przejdą do historii, ale zaprawdę nie z wieńcem laurowym na czole”.
Pytanie – kto i o kim tak wspaniale perorował ? Dla ułatwienia – był rok 1929, a mówcą publicznym był wysokiej rangi funkcjonariusz Rządu Rzeczypospolitej, kalwin i mason, co właśnie w przypadku Jego funkcji wywołało moje spore zdziwienie.
http://laurahuta.blogspot.com/2011/12/b ... ego-o.html