Adambik pisze:Najbardziej kontrowersyjny chyba jest Dzierżoniów. Przedwojenny Reichenbach, 1945 - 1946 Rychbach. Ale nie do końca Funkcjonowały też nazwy Rychcice i Rychcinek. Na jednej z polskich, przedwojennych map widnieje nazwa Rychwałd !!!
Z racji dużego skupiska ludności żydowskiej, w okolicach mówiło się Mojżeszowo.
Nazwa nadana na cześć księdza Dzierżonia. Pojęcia nie mam dlaczego, no ale lepiej to niż Bierutowo, które potem trzeba było zamieniać na Karpacz Górny.
Problem z Dzierżoniowem sprowadza się do dwóch kwestii - po pierwsze do samej idei nadawania nazw "od-nazwiskowych", która może być uznawana za kontrowersyjną (jak gdzie indziej - Mrągowo i Kętrzyn). Po drugie - może być podnoszony problem związku Dzierżonia z Dzierżoniowem jako takim, gdyż działał gdzie indziej (i to przez istotną część życia - na Górnym Śląsku, nie Dolnym). Wreszcie - niektórzy mogą podnosić chęć dopisywania "na siłę" miastu prawdziwego, polskiego patrona, w sytuacji gdy Dzierżon za bardzo nie przejmował się zagadnieniem swojej narodowości, uznając swoje dzieło za dorobek polski i niemiecki, czy raczej ogólnoludzki.
A, że bardzo wybitnym naukowcem był, sympatyczną postacią i nazwa się przyjęła, to już inna historia...
BTW - Dzierżoniów nosił jeszcze w międzyczasie nazwę Drobniszew (M. Wagińska-Marzec, Ustalanie nazw miejscowości, dz. cyt. powyżej, s. 381). A wzmiankowana przez Ciebie historia skupiska Żydów w Dzierżonowie po II wojnie światowej, jest jedną z ciekawszych historii z powojennych dziejów Dolnego Śląska.
Co do Bierutowic (nie Bierutowa). Owa dzielnica Karpacza (d. Brückenberg) była chyba jedynym w Polsce Ludowej (przynajmniej tak kojarzę i potwierdza to np. Wikipedia) wypadkiem nadania miejscowości imienia działacza partyjno-państwowego (pomijam incydentalny Stalinogród), co było powszechną praktyką w innych krajach regionu (z Jugosławią włącznie). Nadawano tam nazwy od działaczy (Titograd, Andropow), formacji wojskowych (Krasnoarmiejskoje), dat (Pierwomajskoje). Choć - stop, stop - nadawanie nazwy od formacji też się w Polsce zdarzyło (ale nie może budzić żadnych kontrowersji) - Platerówka na Dolnym Śląsku (od osadniczek z batalionu kobiecego). Zresztą fakt tej akcji osadniczej został komediowo "opisany" w filmie "Rzeczpospolita babska".
BTW - jakieś dwa lata temu widziałem w TV pana - entuzjastę walki ze śladami "komuny" z IPN - któremu nie podobała się nazwa wsi (chyba Bolesławice, wydaje mi się, że w słupskim) i twierdził, że to też od Bieruta.