Izrael ma problem z Markiem Edelmanem

Dział ten poświęcony jest imprezom, wystawom lub innym zdarzeniom nawiązującym do historii Polski. Zespół historiapolski.eu będzie starał się wyszukiwać, systematyzować i publikować wszelkie zagadnienia z historii Polski jakie pojawią się w internecie, telewizji, prasie. Głównym celem jest propagowanie naszej historii w jednym zbiorczym projekcie.
Warka
Posty: 1570
https://www.artistsworkshop.eu/meble-kuchenne-na-wymiar-warszawa-gdzie-zamowic/
Rejestracja: 16 paź 2010, 03:38

Izrael ma problem z Markiem Edelmanem

Post autor: Warka »

Nawet były izraelski minister obrony Moshe Arens nie był w stanie przekonać świata naukowego w swoim kraju, by nadać Markowi Edelmanowi tytuł honoris causa. Dlaczego? Ponieważ Edelman nie był syjonistą. On nie walczył w powstaniu w getcie po to, by wyjechać do Palestyny i tworzyć państwo Izrael - pisze Marci Shore, historyk Uniwersytetu Yale, w "New York Timesie"
Zdaniem Marci Shore powstanie w getcie warszawskim stało się bardzo ważnym symbolem, na którym powstawało państwo Izrael. ''Potrzeba tego mitu jest całkowicie zrozumiała" - pisze Shore. - "Izraelczycy pragnęli utożsamiać się z tą niewielką grupą, która zbrojnie powstała podczas Holokaustu".

Shore mówi, że część przywódców Izraela patrzyła wstecz na Holokaust, czując nie tylko strach, ale i wstyd. Obawiali się zobaczyć w sobie i swoim narodzie bierność, uległość wobec nazistów. Tak więc powstanie w getcie, jako wyjątkowy fragment historii II wojny światowej, służyło tworzeniu heroicznego, walecznego, silnego obrazu Żyda. Taki miał później jechać do Palestyny budować swoje państwo. Data 19 kwietnia, dzień wybuchu powstania w getcie, ogłoszony został w 1953 r. w Izraelu Dniem Pamięci o Holokauście.


''Według izraelskiej wersji historii powstania dokonali syjoniści" - pisze Shore. - Tacy >Nowi Żydzi<: silni, pełni wigoru, produktywni".

Zdaniem Shore ten "Nowy Żyd" był przeciwieństwem wyobrażenia chłopca z diaspory: bladego, pochylonego nad księgami, niezdolnego do walki. Takiego, który w obliczu hitlerowskiego Ostatecznego Rozwiązania ''kontynuuje długą tradycję uległości, żywi się jedynie nadzieją". Nowy Żyd miał zmyć z narodu upokorzenie i przynieść dumną przyszłość.

- Problem polega oczywiście na tym - mówi Shore, że nie było jednego typu Żyda w getcie i nie było jednego rodzaju powstańca. Nawet chłopcy i dziewczęta z tej niedużej grupy powstańców różnili się między sobą zasadniczo językiem, podejściem do wiary, pochodzeniem klasowym.

Marek Edelman był członkiem lewicowego, laickiego Bundu i po wojnie podjął decyzję o pozostaniu w Polsce. Jako wielki kardiolog, jak sam mówił, ''próbował przechytrzyć wyroki boskie''.

Wielki przywódca powstania, bohater, który niemal cudem uratował się z niewielką, ok. 40-osobową grupą powstańców, przechodząc na aryjską stronę Warszawy kanałami, a nie buduje swojego państwa? Zamiast budować Izrael w PRL-u, budował KOR, a potem "Solidarność"? Pozostał w Łodzi, choć jak sam przyznawał, ''tu już nie ma Żydów, Polska, niestety, stała się krajem mononarodowym"? Jak pomieścić takiego bohatera?

W 2009 r. opowiadał Gazecie Wyborczej o Marku Edelmanie w tym kontekście izraelski pisarz Etgar Keret , mówiąc: - Izrael ma kłopot z ludźmi takimi jak Edelman. Nigdy nie chciał zamieszkać w Izraelu. I nigdy nie powiedział, że walczył w powstaniu w getcie, by państwo Izrael powstało.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Aktualności historyczne”